22.

1.1K 115 88
                                    


Iwaizumi właśnie siedział na kanapie rozmawiając z Hanamakim. Co prawda, na początku w planach miał w ogóle nie interweniować w przyjęcie i do około dziewiętnastej tylko chodził po domu, co jakiś czas podjadając co nie co. Później tylko zaczął wdawać się w pojedyncze, krótkie konwersacje, o wszystkim i o niczym. Ale gdy około północy zobaczył smutnego przyjaciela siedzącego samotnie, postanowił spytać co się stało.

Okazało się, że powodem smutków jasnowłosego jest Matsu, który teraz wesoło tańczył z paroma dziewczynami. Hajime na początku nie rozumiał, ale wystarczyło zobaczyć z jakim żalem i tęsknotą Takahiro patrzy w stronę czarnowłosego.

-No idź do niego

-Po co? Jest zajęty swoimi koleżankami. Jak podszedłem tam kilka minut temu, to nawet nie zwrócił na mnie uwagi

Iwaizumi nie wiedział co ma doradzić, albo jak ma pocieszyć przyjaciela był w tym naprawdę słaby. Jednak było coś co mógł zrobić. Mianowicie sprowokować go do działania. Co jak co, ale w tym był mistrzem.

-Czyli Oikawa miał rację... - zaczął brunet

-Rację? Oikawa? Z czym?

-Z tym, że między sobą kręcicie

-Słucham? Wcale nie - odparł stanowczo

-Dobrze może i nie... Ale przyznaj, że byś chciał - Maki przez chwile nic nie mówił, ale gdy tylko popatrzył na Iwe, wiedział że kłamstwo nie przejdzie

-Może..

-No to co stoi na przeszkodzie? Jak już mówiłem idź z nim pogadaj

-Doradca się znalazł, a sam cackasz się z Oikawą

-Ale co Oikawa ma do tego?

-Przestań. Na kilometr czuć od was chemie. Normalnie pożeracie się wzrokiem. Za każdym razem jak przebieramy się na trening, tak na siebie patrzycie...-

-Proszę cię, przestań - przerwał mu, wyraźnie zażenowany

-No widzisz, obaj mamy problem miłosny - powiedział smętnie, wziął łyk z kieliszka, którym cały czas bawił się w ręku, następnie znów popatrzył się w stronę czarnowłosego

Iwaizumi się nie odezwał. Nie krzyknął. Nie zaczął zaprzeczać, czy się tłumaczyć. Tylko pogrążył się w myślach. Może tak naprawdę wiedział, że Hanamaki ma racje? Może jakaś część jego się już z tym pogodziła?

-Wiesz co? Podziwiam cię - odezwał się ponownie jasnowłosy

-Dlaczego? - Hajime wyrwał się z zamyśleń i ze zdziwieniem popatrzył na przyjaciela

-Wokół Oikawy codziennie kręci się masa dziewczyn. Rozmawiają z nim, obściskują się, umawiają na spotkania, a ty zawsze jesteś z nim i musisz na to patrzeć. Mnie szlag trafia od samego oglądania Matsu tańczącego z paroma dziewczynami na imprezie. Nie wyobrażam sobie być na twoim miejscu

Brunet zaczął zastanawiać się nad słowami Takahiro. Może miał racje? Może faktycznie jego sytuacja była beznadziejna? Ale skoro tyle czasu wytrzymał bez większych problemów to może wcale mu nie zależy?

-Faktycznie nie przepadam za tymi klejącymi się do niego na każdym kroku dziewczynami, ale nie jest tak źle..

-Ciekawe.. Dla mnie to dziwne, że dałeś rade. Ale na pewno jakbyś teraz zobaczył go z jakąś dziewczyną nieźle byś się wkurzył..

-Tak sądzisz? Bo ja nie bardzo - skrzyżował ręce na klatce piersiowej

-Tak, bo zapewne teraz sobie coś uświadomiłeś. Z resztą po prostu popatrz w lewo - Hajime zrobił jak mu powiedziano i pożałował, jak na życzenie przy schodach na drugie piętro Tooru właśnie całował się z jakąś dziewczyną. Na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że jest pijany, ale i tak sam fakt, że to w ogóle robił, nie ważne czy pod wpływem alkoholu, czy nie. Brunet poczuł ukłucie w sercu

Zmiany - IwaOiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz