19.

1.1K 112 103
                                    


-Nie mogę uwierzyć, że dałem się ma to namówić - pomyślał Iwaizumi. Właśnie wchodził do domu

Przez całą drogę ze szkoły, Oikawa gadał mu jaka ta impreza będzie niesamowita, co planuje, jak wyglądać będą przygotowania i takie tam. Hajime już bolała od tego wszystkiego głowa. Starał się wytłumaczyć szatynowi, żeby się tak jeszcze nie cieszył, bo nie ma gwarancji, że jego mama się zgodzi. Był pewny, że nie. Matka chłopaka z wyglądu jaki i charakteru bardzo go przypominała. Miała długie ciemne włosy, również zielone oczy i ciemniejszą cerę, jednak była dużo niższa od syna. Nie lubiła gdy wokół niej kręciło się dużo ludzi, ceniła ciszę i spokój. Wolała przebywać sama, jednak dla bliskich jej osób była bardzo opiekuńcza i chciała jak najlepiej.

Na początku Iwaizumiego cieszyła myśl, że mama się nie zgodzi. Nie miał zamiaru być organizatorem żadnych durnych zabaw. Lecz z czasem, gdy coraz bardziej dostrzegał jak to wydarzenie jest ważne dla jego przyjaciela, zrobiło mu się przykro. Teraz naprawdę chciał by mama się zgodziła. Weźmie to na siebie, posprząta, dopilnuje żeby nie było szkód. Po prostu chciał sprawić Tooru przyjemność. Dlatego postanowił, że zrobi wszystko by przekonać rodzicielkę.

-Jestem - odezwał się gdy tylko wszedł do domu, ale nie usłyszał nic zwrotnie. Pomyślał więc, że mama musiała jeszcze nie wrócić z pracy

Ściągnął buty i miał zamiar udać się do pokoju by się przebrać, ale mijając kuchnie dostrzegł rodzicielkę siedzącą przy stole, popijającą herbatę.

-O jesteś już - odezwała się kobieta, gdy tylko dostrzegła syna

-Mówiłem, że wróciłem - podszedł do niej i usiadł na krześle obok

-Przepraszam, nie usłyszałam. Jak tam w szkole? - zapytała z uśmiechem

-Jak zawsze. W porządku - Hajime właśnie bił się z myślami. Jednocześnie wiedział, że musi zapytać o to matkę, ale z drugiej strony nie miał pojęcia jak ma to zrobić, żeby chociaż trochę zwiększyć szanse na powodzenie

-Cieszę się

-Szybciej dzisiaj wróciłaś - chłopak nadal nie miał przygotowanych dobrych argumentów w głowie, no bo przecież jak ma znaleźć argument na coś czego czego w rzeczywistości nie chce, i w czym nie widzi żadnych pozytywów. Jedynym plusem jaki widział to była radość Oikawy, ale przecież tak nie za argumentuję swojej wypowiedzi. Postanowił zagadać mamę, dając sobie tym samym więcej czasu na myślenie

-Tak, szybciej się uwinęłam z pewną sprawą. A tak pro po mojej pracy. Jest coś o co muszę cię spytać - mina kobiety trochę spoważniała, co lekko zaniepokoiło bruneta

-Tak?

-Zbliża mi się ważny projekt, dlatego będę musiała wyjechać załatwić pewną sprawę. Najprawdopodobniej na ten weekend, a nawet już w piątek - Iwaizumi od razu się rozpogodził. Czyżby jego problem rozwiązał się sam? -Więc moje pytanie brzmi. Czy mogę cię zostawić samego na ten czas? Oczywiście zostawię ci pieniądze na jedzenie. Postaram się załatwić to najszybciej jak się da. Ale jeśli nie chcesz to.. - brunetka zaczęła trochę panikować. Była rozważną i mądrą kobietą. Ale Hajime był jej jedynym dzieckiem, i bardzo się o niego martwiła

-Spokojnie. Nie ma problemu

-Na pewno?

-Tak, tak, przecież mam już osiemnaście lat, poradzę sobie

-No dobrze, dziękuje

-Żaden problem - Iwaizumi chciał to tak na początku zostawić. Skoro matka wyjedzie, to jej nie będzie, i wtedy w spokoju, bez problemu może zorganizować przyjęcie. Ale jednak nie wiedział czy będzie w stanie ukryć to przed rodzicielką. Kłamcą był słabym - Mamo..

Zmiany - IwaOiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz