Kwietniowy poranek. Oikawa wraz z dwójką przyjaciół właśnie zmierzali w kierunku szkoły. Dzisiaj właśnie rozpoczynał się rok szkolny, który był także ostatnim, trzecim ich wspólnym w tej placówce.
-Jak myślicie co nas czeka? W końcu to nasz ostatni rok - odezwał się czarnowłosy chłopak
-Na pewno nie będzie łatwo, sporo nauki nas czeka Matsukawa - odpowiedział mu drugi z przyjaciół
-Niestety...
-Nie przesadzajcie chłopaki - Oikawa z rozbawienie na twarzy włączył się do rozmowy - Znaczy, inni na pewno będą mieli ciężko, nie wątpię, ale my się do nich nie zaliczamy, a już w szczególności nie ja
-No jasne nasz wielki król szkoły - odpowiedział z sarkazmem Hanamaki - To, że przez dwa lata byłeś traktowany ja ,,bóstwo" to nie znaczy, że w tym roku będzie tak samo - Matsukawa przytaknął kiwnięciem głowy
Oikawa tylko się skrzywił i popatrzył z politowaniem na dwójkę przyjaciół, z którymi znał się od pierwszej klasy.
- Proszę was. Byłem i będę zawsze traktowany z należytym mi szacunkiem i oddaniem, przez uczniów jak i nauczycieli. Nic się nie zmieni
Pozostała dwójka tylko z rezygnacją pokręciła głowami. Wiedzieli, że jakakolwiek, na ten temat dyskusja z szatynem, nie ma sensu.
Znaleźli się już pod budynkiem szkoły.
Gdy weszli do środka placówki, pożegnali się i udali na swoje lekcje, ponieważ niestety Oikawa chodził do inne klasy niż ta dwójka.
Szatyn w spokoju, powolnym krokiem zmierzał w kierunku klasy, w której za piętnaście minut miała się rozpocząć lekcja japońskiego. Po drodze przywitał się z paroma osobami, z niektórymi zamienił kilka słów.
-Tak jak myślałem, nic się nie zmieniło. Będę tu rządzić jeszcze przez ten jeden rok
Ostatecznie drogą na lekcje się trochę przedłużyła i do rozpoczęcia zajęć zostały mu już tylko dwie minuty, ale nie narzekał. Lubił być rozpoznawalny. Lubił to uczucie wyższości nad innymi.
Gdy wszedł do klasy od razu zajął swoje miejsce, które wypatrzył sobie już na pierwszym roku. Wszyscy pozostali po prostu wiedzieli, że jest to miejsce Oikawy i tyle. Oczywiście w trakcie jeszcze parę osób, a zwłaszcza dziewczyny, zdążyło się z nim przywitać. Powodzenie u płci przeciwnej miała ogromne i to już za czasów gimnazjum. Schlebiało mu to jak codziennie co najmniej kilka dziewczyn usiłowało się z nim umówić. Czasami się zgadzał, czasami nie, lubił od czasu do czasu wyjść na miasto czy do kina z jakąś dziewczyną, ale nigdy z żadną nie chodził na poważnie. I miał ku temu ważny powód, jednak nie mógł by o nim powiedzieć publicznie, bo jak twierdzi zaszkodziło by to jego ,,reputacji", na co nie mógł sobie pozwolić.
Dzwonek zadzwonił, wszyscy zajęli swoje miejsca, jednak nauczyciela nadal nie było. Zdezorientowało to część klasy, jednak Tooru był całkowicie spokojny, rozmarzony wpatrywał się przez okno, jakby czegoś tam szukał. Z zamyśleń wyrwał go trzask drzwiami. Obrócił się w kierunku źródła hałasu i jak myślał, do klasy wszedł nauczyciel. Tylko jedna rzecz się nie zgadzała, mianowicie nie był sam. Podszedł do tablicy razem z towarzyszącą mu osobą. Był to chłopak, najprawdopodobniej w jego wieku, dość wysoki, choć Oikawa i tak był pewien, że nieznajomy jest od niego niższy. Zielonooki brunet, jego włosy były raczej krótko przystrzyżone, lecz beznadziejnie ułożone - jak twierdzi Oikawa. Co jak co, ale włosy szatyna są zawsze perfekcyjne, a on sam bardzo o nie dba i poświęca im mnóstwo czasu. Dlatego miał obsesje na tym punkcie. Cera nieznajomego była trochę jakby opalona, był też dość umięśniony, co oczywiście nie umknęło uwadze chłopaka.
CZYTASZ
Zmiany - IwaOi
FanficOikawa właśnie zaczyna swój ostatni rok w liceum. W życiu szkolnym znajduje się na samym szczycie hierarchii, przez co wiedzie bardzo dobre, spokojne życie. Jednak pewnego dnia, Tooru spotyka chłopaka, który zdecydowanie zmieni, za dużo. ***********...