46.

1.2K 104 49
                                    


-Jak się czujesz?

-A jak mam się czuć Iwa-chan? Wszystko w jak najlepszym porządku

-Nie wiem. Uczniowie zwykle nie cieszą się z powrotu do szkoły

-Może i tak - wzruszył ramionami -Ale ja naprawdę mam tam dobre życie

-Dobre życie ta..

-Raczej to ja powinienem spytać co z tobą. Jesteś dzisiaj wyjątkowo nie w humorze - Hajime popatrzył na niego z pod łba

-Bo nie jestem jakiś dziwny. Nie cieszę się na myśl o powrocie do tej budy

-Ta ,,buda" to moje królestwo. Nie ma co się przejmować

-Jasne, Wielki Król Oikawa Tooru

-We własnej osobie - zaśmiał się -Poważnie nie wiem czym się tak przejmujesz - chłopcy właśnie przekroczyli, próg budynku

-Oikawa-senpai! - długo nie trzeba było czekać. Grupka dziewczyn, jakby czekała już jak tylko szatyn pojawi się w szkole

-Witam panie - po chwili brązowooki był już szczelnie otoczony przez gromadkę uczennic

-No chyba sobie ze mnie żartujesz - brunet burknął pod nosem

-Iwa-chan idź już do klasy, zaraz cię dogonię - Iwaizumi nawet już nic nie skomentował, pragnął znaleźć się teraz jak najdalej od tego zbiorowiska. Sam był pod wrażeniem jak bardzo te laski działały mu na nerwy. Wcześniej też były irytujące, ale teraz czuł się inaczej. Tak jakby zagrożony, czuł w nich taką jakby konkurencje? Sam nie był pewnie. Zdawał sobie sprawę, że jak tylko wrócą do szkoły dziewczyny ponownie będą uganiać się za szatynem, jednak zazdrość jaką czuł była większa niż przypuszczał

Zirytowany już z samego rana wszedł do klasy, siadając następnie na swoje miejsce.

Tooru dołączył do niego dopiero gdy zabrzmiał dzwonek na lekcje. Jego nastrój był całkowicie odwrotny do tego Hajime.

-Długo ci zeszło - szatyn nie odpowiedział, spojrzał na starszego dziwnie nieobecnym wyrazem twarzy, jakby doszukiwał się w jego słowach drugiego dna

--------------

-Stęskniłem się za wspólnymi treningami! - krzyknął wesoło Oikawa przekraczając próg szatni

-Ćwiczyłeś przecież całe wakacje - odparł Matsu

-Tak, ale to nie to samo. Grając z wami mogę jeszcze bardziej udoskonalać swoje umiejętności

-Ty jak zwykle swoje - i wtedy wzrok Takahiro spoczął na brunecie, był tak samo ponury przez cały dzień, a to nawet jak na niego trochę niepokojące -Iwaizumi coś cię gryzie? - zapytał

-Wszystko w porządku - odparł oschle, nie zaszczycając przyjaciół nawet spojrzeniem

-On tak cały dzień - pożalił się Tooru -Od rana jest taki jakiś nie swój. A myślałem, że większym gburem nie można już być - za ostatnie zdanie oderwał w potylice, na co pozostała dwójka się zaśmiała

-Zamknij się. Zamiast narzekać, lepiej się pośpiesz. Jestem strasznie głodny, nie mam zamiaru czekać wieczność, aż łaskawie księżniczka się wyszykuje

-Już, już. O wiem - zaczął grzebać w torbie następnie wyjmując z niej małą paczuszkę -Masz

-Co to? - Hajime spojrzał na niego podejrzanie

-Chyba ciastka - odparł obojętnie, pakując resztę rzeczy do torby

-Jak to chyba? Nie wiesz jakie masz jedzenie?

Zmiany - IwaOiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz