47.

1.2K 107 83
                                    


-Te poranne wstawanie mnie wykończy

-Powiedziała osoba, która przez całe wakacje wyciągała mnie z domu o świcie, bo chciała trenować

-To co innego Iwa-chan. Treningi to zupełnie inna bajka. Z resztą zawsze chciałem uwijać się z nimi rano, by resztę dnia móc spędzać z tobą - mrugnął do bruneta, następnie szybko splatając ich palce

-Co robisz idioto?! - Hajime szybko wyswobodził się z uścisku -Nie na środku korytarza - dopowiedział ciszej

-Wredny. Dopiero co chodziłeś obrażony o to, że dziewczyny dostają więcej uwagi, a za każdym razem jak chce ci ją dać, to mnie odtrącasz - przewrócił oczami, na co Iwaizumi tylko fuknął pod nosem

-Po pierwsze, wcale nie byłem obrażony, a po drugie nie obchodzą mnie te twoje ,,fanki" - zrobił w powietrzu cudzysłów palcami -Gadaj, przebywaj, bądź sobie tam z kim chcesz. Nie obchodzi mnie z kim spędzasz wolny czas - szatyn spojrzał na niego chytrze

-Ah tak?

-Oczywiście

-I ani trochę ci to nie przeszkadza?

-W ogóle - Oikawa zaczął rozglądać się po korytarzu

-W porządku. To zobaczymy się w klasie

-Co? Masz coś do załatwienia? - wtedy Oikawa wskazał głową dwie uczennice stojące przy schodach, Hajime od razu zrzedła mina

-Dokładnie tak. Chyba chwilę sobie z nimi porozmawiam. Wyglądają na bardzo sympatyczne i cały czas zerkają w naszym kierunku. Wypadałoby się przywitać, nie sądzisz? - spojrzał na starszego z tym swoich charakterystycznym uśmieszkiem -A właśnie, po co ja cię w ogóle pytam o zdanie? Przecież ciebie i tak nie obchodzi z kim spędzam czas - uśmiechnął się promiennie ostatni raz, następnie zaczął zmierzać w kierunku dziewczyn, które jak tylko zauważyły, że rozgrywający idzie w ich kierunku, zaczęły nerwowo w pośpiechu układać włosy, szepcząc coś do ciebie

-Żałosne - powiedział sam do siebie Iwaizumi. Nigdy nie rozumiał dlaczego te głupie laski tak uganiają się za Tooru, co z tego, że był wysoki... przystojny.. wysportowany... a niech to szlag. Wkurzało go to, oczywiście, że tak, ale nie mógł przecież otwarcie tego przyznać

Pozostał w tym samym miejscu, obserwując co dokładniej brązowooki ma zamiar zrobić. Jak na razie rozmawiał ochoczo z dwiema dziewczynami, które sprawiały wrażenie, jakby miały zaraz zemdleć. Hajime zauważył, że Oikawa co jakiś czas spogląda w jego kierunku, jakby chciał się upewnić, że patrzy, sprawdzać jego reakcje. Nagle jedna z uczennic zrobiła się zdecydowanie za bardzo śmiała, zwyczajnie zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do szatyna. Brunet na początku to olał, ale gdy Tooru również zaczął zbliżać się do dziewczyny, a następnie odgarnął jej pasmo długich, kasztanowych włosów za ucho, pochylając się lekko przy tym, Iwie zapaliła się czerwona lampka. Nie miał ochoty dłużej na to patrzeć, a przecież nie odejdzie, nie wiedział co mogłoby się stać pod jego nieobecność. Szybko podszedł do trójki i w dość brutalny sposób, nawet się nie odzywając, chwycił szatyna za ramię, ciągnąc w kierunku ich klasy.

-Iwa-chan nie widzisz, że rozmawiam - Oikawa ewidentnie z im podrywał, co jeszcze bardziej go wkurzało. Dziewczyny wydały z siebie kilka oburzonych pomruków, ale to tylko napełniało zielonookiego satysfakcją -Iwa-chan - atakujący puścił młodszego, dopiero gdy uznał, że znaleźli się w bezpiecznej odległości od dwójki, w sumie byli już prawie pod klasą -Przecież mówiłeś, że nie jesteś zazdrosny? - Tooru spojrzał na niego wymownie, na co Hajime odwrócił głowę

Zmiany - IwaOiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz