Moja opinia o ,,Six" Accantusa (i zamieszaniu wobec Anny Boleyn)

287 20 92
                                    


Jeśli chcecie mieć nawiązania do tego tekstu, polecam zapoznać się z tymi utworami:

I w ramach ciekawostki, piosenki Karliene Reynolds o Annie Boleyn, posiadające całkiem inny klimat ;)


O Six rozpisywałam się w zeszłym roku dość długo i entuzjastycznie, mimo że klimaty muzyczne nie do końca ,,moje", sposób podejścia do historii bohaterek i duża różnorodność mocno mnie kupiły. Potem faza minęła, chociaż nadal od czasu do czasu lubię wracać do niektórych piosenek. Musical wywołał dość dużo szumu w Internecie, toteż było kwestią czasu, że w końcu weźmie się za niego Studio Accantus i rzeczywiście w tym roku dostaliśmy już aż dwa covery, czyli ,,No nie" (,,No Way") i ,,Nie trać głowy" (,,Don't Lose Your Head").

Co do ,,No nie", pisałam o tym trochę przy okazji odkryć roku. Piosenka jest moim zdaniem niesamowita. Przede wszystkim została genialnie wykonana przez Małgorzatę Chruściel, która dla mnie w punkt oddała swoją bohaterkę, czyli Katarzynę Aragońską. Była pełna energii i przebojowości, co bardzo pasuje do klimatu ,,Six", ale bez przerysowania, do tego Małgosia ma ogromną charyzmę, a także silny głos, który wyróżnia ją z tłumu (mam wrażenie, że w Polsce więcej jest artystek z jasną, wysoką barwą głosu niż tak ciemną jak Małgosia). Jej Katarzyna Aragońska jest dumna, silna i pełna godności, czyli taka jaka ma być, do tego naprawdę wielki szacunek za tak ogromną energię i wybijanie się z tłumu już w drugiej swojej solówce, bo czasami artyści potrzebują czasu, żeby się rozwinąć i odważyć się ukazać swoje umiejętności.

Co do tłumaczenia, nie mam zarzutów, bo oddaje oryginał, nie zmienia przesłania, jest naturalne i całkiem zgrabnie lawiruje między takim bardziej potocznym, młodzieżowym językiem, a stylizacją, która jest też w oryginale (nie wiem, czy cytat z Biblii został użyty na podstawie jakiegoś oficjalnego wydania, ale brzmi dobrze). Jedyne, co mnie irytuje to ukochane przez Polaków ,,nas" jako określenie związku dwojga ludzi, może gdyby to nie było używane w co drugiej popowej piosence, nie zwróciłabym na to uwagi, ale ponieważ jest jak jest, nie znoszę tego wyrażenia, dla mnie brzmi jakby ludzie w związku byli jednym organizmem, no, ale przeboleję to jedno słowo ;)

Shitpost musicalowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz