...

11.8K 426 185
                                    

3.os.

Dla Lilly te dni minęły zaskakująco szybko i aktualnie stała przed dużym budynkiem w którym miał się odbyć przydział strażnika.

Osoba wchodziła w dniu swoich urodzin do dużej sali gdzie na środku stał fotel. Osoba miała obowiązek usiąść na nim i z zamkniętymi oczami siedzieć i czekać. W ciągu pół godziny strażnik powinien się pojawić.

Tego dnia towarzyszyła jej przyjaciółka, chłopak oraz rodzice. Cała spięta stała przed dużymi metalowymi drzwiami i czekała, aż te się otworzą. Gdy w końcu tak się stało posłała niepewnie spojrzenie do towarzyszących jej bliskich i wolnym krokiem ruszyła do sali, gdzie na samym środku stał wspomniany fotel.

Usiadła na nim i zamknęła oczy. Oparła się wygodnie o oparcie i starała się nie myśleć o niczym. Przez pierwsze pięć minut — tak jej się bynajmniej zdawało — nic się nie działo. Ale po kolejnych mijających minutach w pomieszczeniu zaczęło robić się przyjemnie ciepło i było czuć piękny zapach różnorakich kwiatów. Jej ciało momentalnie zesztywniało, kiedy po jej prawej stronie poczuła mały chłód i wiatr, a potem zatrzepotanie skrzydeł.

Skrzydła? - zapytała się w myślach.

Pośrednicy mieli ludzkie postacie, więc tylko anioły i demony miały skrzydła.

Na swoim ramieniu poczuła czuły dotyk dłoni, a potem łagodny głos.

— Witaj, Lilly. Możesz otworzyć już oczy. — po słowach mężczyzny. Nie pewnie spojrzała na...

Anioła.

Białe, lekko szare włosy opadające na czoło. Piękne szare oczy z domieszką jasnego niebieskiego. Bledszy odcień skóry. Zgrabny nos i wąskie usta. Do tego ładnie zarysowana linia szczęki. Miał około stu osiemdziesięciu trzech centymetrów. Przez narzucone tylko na jego biodra białą szatę, miała widok na jego szczupłe lecz wyćwiczone ciało. Szersze barki i zarys mięśni. Za jego plecami mogła zauważyć piękne białe i potężne skrzydła. Był prawdziwym aniołem.

Tak prezentował się jej strażnik.

Blondynka nie mogła uwierzyć w to co widzi. Była zachwycona tym jak wyglądał i się prezentował.

— Nie musiałaś się tak stresować. — usłyszała jego cichy śmiech. — Jestem Casper i miło mi cię w końcu poznać. — podał rękę dziewczynie, którą ta złapała i lekko ścisnęła.

- Mi także. - mężczyzna odsunął się kawałek, ale dalej trzymając jej rękę. Pociągnął delikatnie, aby ta wstała. Zdziwiona tym prawie upadła, ale w porę złapał ją biało włosy. Nie powiedziała nic tylko ustała na proste nogi po czym ruszyła w stronę wyjścia z sali. Zaraz za nią podążył anioł.

Gdy drzwi się otworzyły oczom rodzicom Lilly, jak i pozostałej dwójki ukazały się już teraz dwie postacie. Mama i tata blondynki byli zachwyceni tym, że otrzymała anioła. Od razu podeszli do nich i zaczęli przytulać dziewczynę oraz witać z Casper'em. Gdy tylko to zrobili Lilly podeszła najpierw do swojej przyjaciółki, a potem do chłopaka, którego ucałowała w policzek.

Przyjaciółka dziewczyny od razu wychwyciła zazdrosny wzrok strażnika.

Nie będę jej o tym wspominać. - zaśmiała się w duchu.

Gdy tylko każdy się sobie przedstawił, zaczęli zbierać się do domu, gdzie teraz miały odbyć się urodziny Lilly.

Naprawdę dostała anioła. Cieszę się. - pomyślała Karina.





::

Nooo więc hahha

Chyba dobrze jest XD

Casper jest hot

Guardians of Life (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz