Tak jak wczoraj postanowiliśmy tak też oglądaliśmy serial do nocy. Sama odpadłam jakoś po trzeciej, a gdy tylko ja zasnęłam demon poszedł w moje ślady.
A teraz aktualnie jest trzynasta, a ja dopiero wstaje z łóżka. Nie mówię nic o czarnowłosym, bo ten będzie spał pewnie jeszcze z godzinę. Dlatego nieprzytomnym krokiem jakoś dotarłam do łazienki, aby chociaż trochę ogarnąć swój wygląd. Załatwiłam swoje potrzeby, a potem umyłam twarz i zęby, po czym rozczesałam włosy, które po chwili namysłu luźno spięłam. Wróciłam do pokoju i ściągnęłam bluzkę, która chyba należy do demona. Mam dużo bluzek w o wiele większych rozmiarach przez co nawet Cali chodzi w moich ciuchach, a ja jego. Więc bez różnicy w sumie. Ubrałam na siebie czarne dresy i także czarną luźniejszą bluzkę. Nie ubieram stanika, bo po pierwsze jestem u siebie, a po drugie mam wolne i mi się nie chce. Co za skurwiel wymyślił staniki z drutami?
Przeklinając w myślach pomysłodawcę tej cudownej bielizny postanowiłam iść zjeść jakieś śniadanie. W kuchni, ani w domu nikogo nie zostałam przez co dość szczęśliwa z tego powodu zgrabnym i bardziej żwawym ruchem zaczęłam robić coś do jedzenia. Jako, że ze mnie wybitna kucharka to nie jest postawiłam na jajecznice, która zaraz zaczęłam przygotowywać.
Gdy siedziałam w salonie i jadłam zrobiony przez siebie posiłek z mojego pokoju zmartwychwstał Cali, który wyglądając jak trup wszedł do łazienki nie wracając na mnie większej uwagi. Sama postanowiłam go zignorować i wrócić do oglądania wiadomości. Po paru minutach demon znów wyszedł i tym razem trochę bardziej żywy przyszedł do salonu i usiadł obok mnie.
- Dobry. - przywitał się i pomachał znacząco ręką.
- Hej. Coś ty taki niewyspany? - zapytałam.
- Miałem straszny sen. Naprawdę straszny.
- Dokładniej?
- Nie pamiętam, ale wiem, że był jakiś dziwny. Aż dreszcze mam na te myśl. - na udowodnienie tego pokazał swoją rękę gdzie miał gęsią skórkę. Współczuję mu. - Zrobiłaś dla mnie też? - zapytał mając na myśli jedzenie.
- Ta. W kuchni masz. Nie zrobiłam tego dla ciebie po prosty za dużo jajek dałam. - zaczęłam tłumaczyć za co dostałam tylko śmiech demona.
- Tak, tak. Wiem, że pomyślałaś o mnie. - powiedział z kuchni i zaczął sobie nakładać jedzenie. Gdy to zrobił znów przyszedł do salonu i usiadł się obok mnie. W ciszy poświęcałam uwagę wiadomościom, ale co chwilę przyłapywałam się na zerkaniu w stronę starszego. Wkurza mnie to, że jest taki w moim typie.
Naburmuszona oparłam się o kanapę i z założonymi rękami teraz wkurzona oglądałam dalej.
- Ci co znów?
- Nic. Wkurzasz mnie. - stwierdziłam.
- Przecież nic nie zrobiłem jeszcze. - wybronił się. Z moich ust wyszło tylko ciche 'pff', ale nie odezwałam się. - A to co niby miało być?
- Nic. - stwierdziłam, a ten z wzruszonymi ramionami pozostawił to bez komentarza i wrócił do jedzenia. Po chwili jednak odezwałam się. - Masz jakieś szczególne plany na dziś? - zapytałam go.
- Nie wiem. Poszedłbym chętnie do jakiegoś klubu się rozerwać, ale ty pewnie nie chcesz więc cóż. Nie ruszę się od ciebie na dłuższą odległość.
- Chodźmy. Sama bym sobie potańczyła i napiła się trochę. - czarnowłosy spojrzał na mnie zaszokowany. Nie spodziewał się chyba tego. Na jego minę zaśmiałam się po czym napisałam do Lili czy chce iść. Jednak ta nie mogła dziś. Wychodzi na to, że idziemy tylko we dwoje.
Nie wiem czy mam się z tego cieszyć czy może jednak nie.
...
będzie imprezka juhuu sama jestem ciekawa co wymyśle XDDD
CZYTASZ
Guardians of Life (ZAKOŃCZONE)
Fantasy„Żyje w świecie gdzie każdy kto ukończył osiemnaście lat dostaje swojego własnego stróża. Strażnicy żyją jak normalni ludzie z tą różnicą, że zawsze trzymają się blisko swojego podopiecznego i go po prostu bronią. Anioła, demona lub pośrednika. Sza...