Jest już połowa listopada, a ja wraz z moim strażnikiem jesteśmy na poziomie dobrych znajomych. On dalej mi dokucza, a ja się odpłacam. Moja mama dalej narzeka na nas, ale nie zwracamy na to zbytniej uwagi. Aktualnie siedzieliśmy razem z Lili i Casprem w moim pokoju oglądając film. Byłam dziś pokłócona z demonem przez co ja siedziałam na jednym końcu sofy, a ten na drugim, natomiast pomiędzy nami znajdowała się wspomniana wcześniej dwójka. Opierałam swoją głowę na ramieniu blondynki i trochę przysypiałam, bo film okazał się zaskakująco nudny.
- Czy wy się znowu pokłóciliście? - usłyszałam nas sobą jej głos. Mruknęła coś pod nosem i znów zamknęłam oczy. - Więc o co poszło tym razem?
- Nic ważnego. Głupi powód i to była jego wina. - powiedziałam cicho.
- Czemu znowu moja? Ty zaczęłaś. Wyjęłaś tego batona przede mną, a on tak pięknie wyglądał. To ci go wziąłem, a ty zrobiłaś o to gówno burze. - prychnął.
- No właśnie MOJEGO batona. Był ostatni jaki miałam. - poczułam jak łzy mi napływają do oczu. Okres mam, okej?
- Jesteś okropny Cali. Nie można barć komuś jedzenia. Casper weź go uderz. - od razu usłyszeliśmy niemęski pisk demona.
- Bijesz jak baba. - powiedział do anioła.
- Że jak? - zapytałam. Ja mu zaraz pokaże jak bije baba. Zbyt impulsywna jestem. Chciałam już wstać, ale powstrzymały mnie ręce Lili.
- Spokojnie, spokojnie. Jeszcze nie raz będziesz mieć okazję mu przyłożyć, teraz odpuść. Chodźmy do łazienki na chwilę. - razem z blondynką poszłyśmy do wspomnianego miejsca po drodze wyzywając jeszcze demona. Gdy zamknęłyśmy drzwi od wewnątrz oparłam się o umywalkę, a dziewczyna usiadła na brzegu wanny wzdychając.
- Coś się stało? - zapytałam.
- Poczułam coś do Caspra. Chyba. Tak myślę. - zaczęła, a ja patrzyłam na nią zdziwiona.
- Naprawdę? To wspaniale.
- Nie bardzo. On jest moim strażnikiem. Na pewno nie myśli o mnie w ten sposób w dodatku nic na to nie wskazuje. - wytłumaczyła. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha i powiedziałam.
- Wskazuję i to bardzo. On się o ciebie mega troszczy, a gdy byłaś jeszcze z Nate'm to cały czas patrzył na was zazdrością. Porozmawiajcie szczerze i wtedy się okaże. - dałam jej radę, a co z tym zrobi to już sama zdecyduje.
- Serio tak myślisz? Porozmawiam z nim. A jak między Tobą, a demonem? - zapytała z podtekstem.
Per. Casper
Zostaliśmy sami w pokoju Kariny, więc wykorzystałem to, aby zapytać demona o radę. Nie myślałem, że kiedyś się do tego posunę, ale cóż.
- Ej, Cali. Jak myślisz. Miałbym szansę u Lili? - zapytałem niepewnie. Mężczyzna spojrzał na mnie spod byka po czym westchnął.
- Kto wie. Ale to bardzo możliwe.
- Jak bardzo?
- Tak z stu procent to osiemdziesiąt. Zgaduję. Nie mam pojęcia, chłopie. Sam musisz z nią pogadać. Ale trzymam za was kciuki, bo szczerze pasujecie do siebie. - odpowiedział zadziwiająco szczerze i bez żadnego sarkazmu. Podziękowałem mu cicho po czym jeszcze zapytałem.
- A ty z Kariną?
- Co ja z nią? - dopytał jakby zirytowany tym, że zacząłem ten temat.
- Twoja relacja z nią. Na jakim poziomie jest?
- Nie mam bladego pojęcia. Jest strasznie skomplikowana i trudna do rozgryzienia, ale dzięki temu nie jest jakoś nudno. - powiedział obojętnie, ale widziałem na jego twarzy nikły uśmieszek.
- Mam nadzieję, że nie chcesz się nią zabawić, ani nic z tych rzeczy. Mimo, że nie wygląda jest dość wrażliwa. - chyba ostatnie zdanie go zaskoczyło.
- Oczywiście, że nie chce się nią zabawić. Jestem jej strażnikiem i będę z nią do końca życia, więc wolę mieć przyjazne relacje. Ale co z tego będzie to się zobaczy.
- Jeśli coś jej zrobisz będziesz miał przejebane i u mnie i u Lili. Nie mówię nawet o Karinie. Pilnuj się i zastanów czasami zanim coś powiesz. - ostrzegłem go, a po moich słowach już się nie odezwaliśmy. Jestem ciekaw jaka wyjdzie relacja u nich. Jednak sam nie mogę tego przewidzieć w żadnym stopniu. Obydwoje są strasznie skomplikowani i nieprzewidywalni, więc wszystko może się wydarzyć.
...
Hihi kolejny będzie z perspektywy Kariny jak coś
Buziaki :*

CZYTASZ
Guardians of Life (ZAKOŃCZONE)
Fantasy„Żyje w świecie gdzie każdy kto ukończył osiemnaście lat dostaje swojego własnego stróża. Strażnicy żyją jak normalni ludzie z tą różnicą, że zawsze trzymają się blisko swojego podopiecznego i go po prostu bronią. Anioła, demona lub pośrednika. Sza...