.........................

6.8K 280 49
                                    

Całą grupką staliśmy na tyle szkoły i rozmawialiśmy o nadchodzących świętach oraz późniejszym sylwestrze. Chcieliśmy tego dnia zrobić małą imprezę, która na sto procent odbędzie się u mnie w domu.

Ten dzień zapowiadał się dość spokojny, aż do czasu kiedy do nas nie doszedł Leon. Przerwałam swój monolog i od razu ucichłam. Zjechałam wzrokiem chłopaka, który odwdzięczył się tym samym. Lili widocznie zadowolona z jego przyjścia miło uśmiechnęła się i przywitała z nim, a ja w tym czasie podeszłam do demona i wręcz schowałam się za nim.

Blondynka żywo gestykulowała i mówiła o jej planach na sylwestra, a Leon tylko stał i jej przytakiwał.

- O mam pomysł. Karina może go też zaprosimy. Co ty na to? - zapytała jakby nie znała odpowiedzi.

- Odmawiam. Jak chcesz aby on przyszedł to robisz imprezę w swoim domu. - postanowiłam.

- Czemu wy się tak nie lubicie, no? - westchnęła.

- Ja nic nie mówiłem, że nie lubię twojej przyjaciółki. To ona za mną nie przepada. - stwierdził chłopak.

- Porozmawiam z mamą to może się zgodzi. - powiedziała cicho pod nosem blondynka i wróciła do rozmowy z Leonem.

- Cali chodźmy. - popchnęłam lekko mężczyznę, po czym obydwoje zostawiliśmy tamtą trójkę samą. Nie chcę przebywać w tym samym otoczeniu z tym blondynem. Po krótkim spacerku po szkole zadzwonił dzwonek, gdzie już za chwilę znów zauważyłam tą fałszywą mordę. Ignorując go po prostu weszłam do klasy i usiadłam na swoje miejsce.

Jakoś w połowie lekcji zapytałam nauczycielki czy mogę pójść do toalety, a gdy ta się zgodziła wyszłam z klasy. Po paru minutach szłam z powrotem do klasy, ale zatrzymał mnie głos.

- Tak szczerze to czemu jesteś tak uprzedzona co do mnie? - zapytał mnie, a ja spojrzałam na niego. - Chyba wiem o czym myślisz. Te morderstwa i moje przybycie tutaj, tak? Szukasz jakiegoś podobieństwa w tym i tym samym myślisz, że ja jestem za to odpowiedzialny? - to nie było trudne to wydedukowania, dlatego jakoś bardzo nie byłam tym zdziwiona.

- I co? - mruknęłam cicho.

- Cóż mogę cię zapewnić, że się myślisz.

- Tak? A jak niby to udowodnisz? I czemu tak bardzo zależy Ci na przyjacielskich relacjach ze mną i Lili? Ta szkoła liczy ponad pięciuset uczniów, czemu wybrałeś nas? W dodatku pełno dziewczyn lgnie do ciebie jak ćmy do świtała. Nie mogłeś sobie jakiejś z tych wybrać? - trochę się rozgadałam, ale na prawdę jestem tego ciekawa.

- Jakoś ci to udowodnię, na pewno. A co do reszty to wy mi się spodobałyście, a nie one. Nie lubię takich dziewczyn, które jak to porównałaś lgną do mnie jak ćmy do światła. Wolę wyzwania. Dlatego to do was podszedłem. Tak jak z Lili się już dogaduje i traktuje jak dobrą znajomą, to tak z tobą nie jest. Jesteś trudniejsza niż myślałem i to mi się podoba. - stwierdził pewny siebie z uśmiechem na ustach. Na jego słowa tylko zaśmiałam się, a po chwili mogłam zauważyć jak na jego twarz pojawia się zdezorientowanie.

- Przepraszam, przepraszam. - mruknęłam rozbawiona. - Z tego co powiedziałeś to wnioskuję, że traktujesz mnie jak jakiś level, który chcesz zdobyć? Albo coś w ten deseń. Muszę cię zmartwić, Leonku, nie przejdziesz go już raczej nigdy.

- Tak myślisz? - zapytał znów z dumą.

- Tak. Więc nie marnuj swojego czasu na mnie i odwal się ode mnie. Wkurzasz mnie. - po tych słowach odwróciłam się i ruszyłam do klasy, ale po chwili znów zostałam zatrzymana tym razem przez rękę na swoim ramieniu. Gwałtownie się odwróciłam, a moja dłoń wylądowała na policzku blondyna zostawiając tam czerwony ślad, który na pewno zmieni się w siniaka. - Jeszcze raz mnie dotkniesz to poproszę Cali'go, aby się tobą zajął. - mruknęłam z pogardą w jego stronę i tym razem już odeszłam zostawiając go zaszokowanego na pustym korytarzu. - Obrzydliwe. - powiedziałam sama do siebie i paroma ruchami przetarłam miejsce gdzie blondyn mnie dotknął. Nienawidzę jak ktoś mnie dotyka bez mojej zgody.

W miarę uspokojona weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce, wcześniej przepraszać cicho nauczycielkę, że tak długo to zajęło. Cali zapytał mnie jeszcze czy wszystko w porządku, ale zapewniłam, że tak i, że muszę mu coś powiedzieć później.

Po lekcjach pożegnałam się szybko z Lili i Casprem po czym razem z demonem ruszyliśmy w stronę domu. Droga nie zajęła nam długo, a po wejściu do pustego mieszkania zakluczyłam drzwi i ściągnęłam swoją kurtkę oraz buty, po czym ruszyłam do kuchni nalać sobie trochę wody.

Z szklanką w ręce po chwili usiadłam się w salonie i włączyłam telewizor, gdzie w wiadomościach znów mówiono o tych morderstwach. W tym tygodniu było ich tylko trzy, ale jak dla mnie to i tak za dużo.

— Karina. — usłyszałam swoje imię, więc mimowolnie spojrzałam w stronę skąd dochodził dźwięk. — Więc co chciałaś powiedzieć? — zapytał. A ja wyjaśniłam mu co się stało na korytarzu. — Co za chuj. Jak chcesz mogę go załatwić. — uśmiechnął się złowieszczo, na co tylko się zaśmiałam.

- Jak na razie to nie trzeba. W dodatku dalej nie wiemy kim jest jego strażnik. A jakbyś nie dał rady go pokonać? - rozważałam taką możliwość, ale Cali zapewnił, że rozniósłby go na proch. Cóż podziwiam za tą pewność siebie. - Sama mu walnęłam z liścia, więc wystarczy. Jeśli jeszcze raz mnie dotknie wtedy ty wkroczysz do akcji.

— Niech Ci będzie.

- A na razie możesz zrobić coś do jedzenia. - zaproponowałam. Mężczyzna o dziwo naprawdę dobrze gotował i smakowało mi jedzenie od niego, co jest rzadkością, bo jestem bardzo wybredna.

— Co dostanę za to?

- Moją wdzięczność.

— I całusa.

- I całusa. Nie czekaj. Nie, Cali. Źle. - demon zadowolony poszedł do kuchni, a pod nosem jeszcze mówił, że dostanie całusa. - Nie dostaniesz.

— Dostanę. — zachichotał jak panienka i zaczął coś przygotowywać. Jaki on męczący.

Westchnęłam tylko i włączyłam Netflix'a gdzie po chwili namysłu stwierdziłam, że warto dokończyć serial, który zaczęłam z demonem parę dni temu.











...

Chyba może być hehehe zastanawiam się jaką akcje odwalić tutaj czy coś albo czy bardziej mam się skupić na relacji Kariny i Cali'go.

Chce też dać parę rozdziałów z Lili I Casprem w roli głównej hihi

Guardians of Life (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz