..............................

6.2K 236 88
                                    

- Hej, co się stało? - zapytałam od razu  gdy przepuściłam dziewczynę w przejściu, jednak ta milczała. Casper też nie wyglądał zbyt szczęśliwe. Już po chwili siedzieliśmy wszyscy w salonie. - Więc, Lili? - zaczęłam, a blondynka się normalnie rozpłakana, co zdziwiło wszystkich. Spanikowana od razu przesiadłam się obok niej i przytuliłam.

- Przeprowadzam się. Matka postanowiła, że po sylwestrze się przeprowadzamy. - po usłyszeniu tych słów samej zachciało mi się płakać, ale tylko wzmocniłam uścisk.

- Spokojnie. Będzie dobrze. Zawsze, któraś będzie mogła dojeżdżać jak zrobimy prawko. - zaśmiałam się cicho.

- Ona chcę wyjechać ze stanu. - mruknęła i otarła łzy rękoma.

— No to przejebane. — podsumował Cali, a niebieskooka pokiwała głową.

- Dokładnie. - potwierdziła dziewczyna wzdychając. Przykre, że matka Lili tak postąpiła, ale co mogę niby zrobić. Od moich urodzin moja noga nie weszła do domu blondynki, bo mam demona, więc tym bardziej zostałam skreślona przez rodzinę mojej przyjaciółki. Przez parę minut wszyscy pozostawaliśmy w trochę niezręcznej ciszy. Nie wiedziałam co mam w ogóle mówić. 

- Ile masz jeszcze czasu? - odezwałam się po chwili.

- Jakiś miesiąc do wyjazdu.

- Chociaż sylwestra spędzimy razem. Nie smuć się zaczniesz nowe życie, a my dalej będziemy się przyjaźnić. Niedługo są ferie zimowe to będzie pierwsza okazja do spotkania się, jeśli się nie uda to wtedy twoje urodziny w maju. To na pewno musimy świętować razem. No a wtedy są wakacje to przyjedziesz tu do swojej babci lub nawet do mnie. Przenocujemy cię na dwa tygodnie albo więcej. - poklepałam ją po ramieniu i uśmiechnęłam, co dziewczyna odwzajemniła. Zaraz po tym schyliłam się lekko do jej ucha i wyszeptałam. - No i też będziesz miała więcej czasu dla siebie i Caspra. Powiedz mu w końcu. - odsunęłam się zadowolona, aby zobaczyć zarumienioną twarz blondynki.

— Co ci powiedziała? — zapytał zdezorientowany anioł.

- Nic! - zaprzeczyła Lili i zgromiła mnie wzrokiem, a ja uradowana wymieniłam się porozumiewawczym spojrzeniem z Cali'm. Chyba triche poprawił jej się humor, bo znów żartowała i śmiała się. Posiedzieliśmy razem jakieś dwie godziny, kiedy blondynka oznajmiła, że muszą już iść. Pożegnałam ich razem z demonem i wróciliśmy na kanapę. Teraz dopiero emocje ze mnie zeszły. Tyle lat razem, a nagle musimy być rozdzielone. Kiedy następnym razem pójdę do szkoły jej już tam nie będzie. Lili jest moją jedyną przyjaciółką od piątej klasy. Leżąc zakryłam sobie twarz przedramieniem.

Nie rycz, nie rycz.

Po chwili poczułam jak czarnowłosy wchodzi pomiędzy moje nogi i kładzie mi się na brzuchu. Zdjęłam rękę i spojrzałam na niego.

- Co ty robisz? - zdezorientowana zapytałam go, jednak nie dostałam odpowiedzi. Z westchnięciem położyłam swoją dłoń na jego głowę i tam ją trzymałam. Zamknęłam oczy i po prostu leżeliśmy.

— Twoje kości mi się wbijają. — mruknął rozbawiony Cali, na co prychnęłam tylko.

- Aż taka chuda to ja nie jestem. - stwierdziłam. - I jak coś Ci nie pasuje to znajdź sobie inne miejsce do leżenia.

— Wszystko mi pasuję. — odpowiedział z uśmiechem, który wyczułam. Już się nie odzywając po prostu słuchałam muzyki, która w dalszym ciągu leciała z telewizora. Po upływie jakiejś godziny do domu zawitała Mia, która gdy nas zobaczyła ustała w miejscu i patrzyła na nas.

- A wy co? W związku jesteście? - palnęła na co otworzyłam oczy i od razu zaprzeczyła.

- Nie. - skrzywiłam się na jej wypowiedź. Za to Cali nic sobie z tego nie robiąc również odpowiedział.

— Jeszcze nie. 

- Aha. Tylko nie bądźcie głośno w pokoju gdy będziecie się ruch...

- Mia, ty pizdo! Wynocha! - podniosłam głos, a dziewczyna głupio uśmiechnięta poszła do swojego pokoju. - Ty też musisz głupio gadać. Na pewno powie o tym mamie.

— I co?

- No nic, ale dupe będzie mi truć. - mruknęłam cicho i znów zamknęłam oczy. Spać mi się chce. Ale mimo wszystko chcę znać odpowiedź na jedno pytanie. - Cali.

— Słucham cię. — odezwał się stłumionym głosem.

- Co ty w ogóle o mnie myślisz?













...

AAAA KURWAAAAAAaa zniknęły mi te dłuższe (—) myślniki jakie dawałam przy tym jak strażnicy się odezwuja XDDDDD w starszych rozdziałach

Jestem zbyt leniwa, aby to znów naprawić. Za dużo zabawy z tym. idk czemu zmienia mi na te standardowe, ale nie ważne. 

do następnego:*

Edit. Fak one w ogóle nie działają już. Japeirfieldee one mi potrzebne są
Te długie myślniki. Wattpad ty chujuuu

Edit v2. Jednak nie zniknęły XD wtfff nie kumam tego

Guardians of Life (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz