~ 9 ~

1K 85 26
                                    

•••

~ Pół roku później ~

Bezradność. Bezradność towarzyszyła Steve'owi od momentu utracenia Jenny.

Minęło tak wiele czasu odkąd widział ją po raz ostatni. Kobieta zniknęła. Czasami dochodziły do niego informacje o kolejnych katastrofach i klęskach żywiołowych, jednakże Jenna wciąż nie została namierzona.

Natasha wraz ze Starkiem również prowadzili poszukiwania. Również bezskuteczne.

Każdego dnia Kapitan Ameryka wstawał z łóżka po nieprzespanej nocy z przerażeniem, że kiedy włączy telewizor to dowie się, że Jenna została obezwładniona.

Każdy dźwięk telefonu wzbudzał w nim niepewność i strach przed złymi wiadomościami. Na duchu podnosiła go jedynie świadomość, że Jenna wciąż żyje.

Kim jesteś?

Te słowa wciąż krążyły w jego głowie. Często wracał myślami do przeszłości. Wtedy świat również był skompilowany, jednakże miał swoją drużynę.

Drużynę, u której boku nie obawiał się ruszyć do walki, ponieważ wiedział, że ma przy sobie przyjaciół gotowych poświęcić wiele by uchronić ten świat. Przyjaciół, za którymi szczerze tęsknił.

— Dlaczego oni zawsze się spóźnia? — Zapytała Jenna nerwowo zerkając na zegarek.

— Nie spóźnia się. To ty przyszłaś pół godziny przed czasem.

Nie miałam co robić — Odparła kobieta wzruszając ramionami.

— A kogo my tu mamy?

Do pomieszczenia wszedł Thor, który natychmiast ruszył ku Jennie by przytulić ją na powitanie.

— To ziemskie powietrze źle wpływa na twoją cerę, moja droga. — Oznajmił ze zmarszczonymi brwiami — Co to za czerwona kropka na twoim czole? Ohyda...

Jenna posłała Thorowi groźne spojrzenie po czym podeszła do lustra i przyjrzała się swojej twarzy, dodając cicho pod nosem:

— Ohyda.

— Widziałeś Clinta? — Zapytał Steve Thora.

— Tak, jest już w drodze. Siedzi w samochodzie i klnie na korki w tym wielkim, zanieczyszczonym mieście.

— Jak się tego pozbyć... — Mruczała Jenna pod nosem.

— Spokojnie — Thor podszedł do niej i zarzucił jej rękę na ramie — Odkąd Loki został uwięziony nie masz już się komu podobać.

Steve zakrył ręką twarz by nikt nie zauważył, że się zaśmiał, zaś Jenna syknęła jedynie:

— Jeszcze słowo, a spalę twoje lśniące, blond włosy.

— Gdzie jest Clint?

Do pomieszczenia weszła Natasha, a tuż za nią Bruce.

— A gdzie Tony? — Zapytał Steve — Miał przyjść z wami.

— Pepper go zatrzymała. Powiedział, że później do nas dołączy — Oznajmił Banner i usiadł na kanapie.

— Okazuje się, że największym wrogiem superbohaterów jest punktualność. Cóż za ironia... — Westchnęła Jenna.

To krótkie wspomnienie przerwał dźwięk telefonu.

Steve wyjął urządzenie z kieszeni i natychmiast odebrał. Spodziewał się wieści o zaginionej przyjaciółce lecz zamiast tego usłyszał jedynie:

James Barnes się wybudza. Czekamy na ciebie w Wakandzie, Kapitanie.

•••

Element; Infinity Game • Avengers / Marvel •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz