•••
~ Pół roku później ~
Bezradność. Bezradność towarzyszyła Steve'owi od momentu utracenia Jenny.
Minęło tak wiele czasu odkąd widział ją po raz ostatni. Kobieta zniknęła. Czasami dochodziły do niego informacje o kolejnych katastrofach i klęskach żywiołowych, jednakże Jenna wciąż nie została namierzona.
Natasha wraz ze Starkiem również prowadzili poszukiwania. Również bezskuteczne.
Każdego dnia Kapitan Ameryka wstawał z łóżka po nieprzespanej nocy z przerażeniem, że kiedy włączy telewizor to dowie się, że Jenna została obezwładniona.
Każdy dźwięk telefonu wzbudzał w nim niepewność i strach przed złymi wiadomościami. Na duchu podnosiła go jedynie świadomość, że Jenna wciąż żyje.
— Kim jesteś?
Te słowa wciąż krążyły w jego głowie. Często wracał myślami do przeszłości. Wtedy świat również był skompilowany, jednakże miał swoją drużynę.
Drużynę, u której boku nie obawiał się ruszyć do walki, ponieważ wiedział, że ma przy sobie przyjaciół gotowych poświęcić wiele by uchronić ten świat. Przyjaciół, za którymi szczerze tęsknił.
— Dlaczego oni zawsze się spóźniają? — Zapytała Jenna nerwowo zerkając na zegarek.
— Nie spóźniają się. To ty przyszłaś pół godziny przed czasem.
— Nie miałam co robić — Odparła kobieta wzruszając ramionami.
— A kogo my tu mamy?
Do pomieszczenia wszedł Thor, który natychmiast ruszył ku Jennie by przytulić ją na powitanie.
— To ziemskie powietrze źle wpływa na twoją cerę, moja droga. — Oznajmił ze zmarszczonymi brwiami — Co to za czerwona kropka na twoim czole? Ohyda...
Jenna posłała Thorowi groźne spojrzenie po czym podeszła do lustra i przyjrzała się swojej twarzy, dodając cicho pod nosem:
— Ohyda.
— Widziałeś Clinta? — Zapytał Steve Thora.
— Tak, jest już w drodze. Siedzi w samochodzie i klnie na korki w tym wielkim, zanieczyszczonym mieście.
— Jak się tego pozbyć... — Mruczała Jenna pod nosem.
— Spokojnie — Thor podszedł do niej i zarzucił jej rękę na ramie — Odkąd Loki został uwięziony nie masz już się komu podobać.
Steve zakrył ręką twarz by nikt nie zauważył, że się zaśmiał, zaś Jenna syknęła jedynie:
— Jeszcze słowo, a spalę twoje lśniące, blond włosy.
— Gdzie jest Clint?
Do pomieszczenia weszła Natasha, a tuż za nią Bruce.
— A gdzie Tony? — Zapytał Steve — Miał przyjść z wami.
— Pepper go zatrzymała. Powiedział, że później do nas dołączy — Oznajmił Banner i usiadł na kanapie.
— Okazuje się, że największym wrogiem superbohaterów jest punktualność. Cóż za ironia... — Westchnęła Jenna.
To krótkie wspomnienie przerwał dźwięk telefonu.
Steve wyjął urządzenie z kieszeni i natychmiast odebrał. Spodziewał się wieści o zaginionej przyjaciółce lecz zamiast tego usłyszał jedynie:
— James Barnes się wybudza. Czekamy na ciebie w Wakandzie, Kapitanie.
•••
CZYTASZ
Element; Infinity Game • Avengers / Marvel •
FanfictionTrzecia część przygód Jenny Hawkins oraz Avengersów. Przepowiednia wiedźmy zaczyna się dopełniać, toteż Jennę czekają ciężkie chwile, pełne trudnych wyborów oraz walki z samą sobą. Drużynę Avengersów czeka najcięższa bitwa w ich życiu, od której będ...