~ Infinity War ~

985 72 14
                                    


•••

~ Dwa miesiące później ~

Ten dzień zaczął się zwyczajnie. Promienie słońca przedzierały się przez ciemne zasłony w mieszkaniu Jamesa i padały wprost na twarz Jenny.

Kobieta przetarła zmęczone oczy i niechętnie usiadła na kanapie. Odrzuciła koc na bok i podeszła do okna. Energicznie odsłoniła zasłony i zerknęła za siebie, gdzie James wciąż smacznie spał.

Poprzedniego wieczora oglądali filmy, które udało im się znaleźć w pobliskiej wypożyczalni. Jenna nie pamiętała nawet kiedy zasnęła. Obudziła się przykryta kocem z pustą miską po popcornie obok siebie.

— Pobudka, James — Krzyknęła i rzuciła poduszką w stronę mężczyzny, który złapał ją w locie tuż przed swoją twarzą.

— Zasłoń te zasłony, Jenn. — Mruknął zaspany.

— Dochodzi dziesiąta. Za godzinę mamy trening.

Kobieta złożyła koc w kostkę, ułożyła poduszki i odniosła brudne naczynia do niewielkiej kuchni. W tym czasie James zwlókł się z kanapy i leniwie ruszył ku łazience, mówiąc:

— Przez to, że zasnąłem nie wiem jak skończył się ten film...

— Który? — Zapytała Jenna.

— Ten o kosmonautach, którzy zabłądzili w kosmosie.

— Nie pamiętam tego filmu...

— Ponieważ zasnęłaś zanim do niego doszliśmy.

Jenna wzruszyła ramionami, oznajmiając:

— W takim razie musimy obejrzeć go jeszcze raz.

•••

Jenna szła korytarzem na spotkanie z T'challą, który wezwał ją do siebie przed kilkoma minutami.

Zastanawiała się co było tak pilną sprawą, że musiała zrezygnować z codziennego treningu, jednakże nie miała żadnych złych przeczuć.

Odczuła niepokój dopiero w momencie, kiedy weszła do pomieszczenia. W środku znajdowali się T'challa, Shuri, Okoye, Ayo oraz James.

Widok w pełni uzbrojonych Okoye i Ayo nieco zaskoczył Jennę. Kobieta podeszła do Jamesa, który w ciszy wpatrywał się w podłogę.

— Co się dzieje? — Zapytała poważnie.

— Szykujemy się do wojny — Oznajmił T'challa zerkając z żalem w stronę pobliskiego miasta.

— Wojny? — Kobieta była wyraźnie zdezorientowana — Do jakiej wojny? Powiedzcie o co chodzi.

Okoye wstała od stołu, podeszła do swojego króla i rzekła:

— Nad ranem otrzymaliśmy wiadomość od Kapitana Rogersa. Wraz z waszymi przyjaciółmi są już w drodze do Wakandy. Najeźdźca z kosmosu, imieniem Thanos, rozpoczął inwazję na naszą planetę.

— Dlaczego? — Jenna czuła, że musi usiąść. Przesunęła sobie krzesło i ciężko na nie opadła.

— Thanos poszukuje niejakich Kamieni Nieskończoności.

Pierwsze o czym Jenna pomyślała był Vision, który miał w sobie jeden z tych kamieni. Jenna doskonale wiedziała czym są owe kamienie. Czytała o nich niegdyś w wielkiej bibliotece w Asgardzie. Odyn również kilkakrotnie o nich napominał.

— Wiesz coś o tych Kamieniach? — Zapytała Shuri podchodząc do Jenny i podjąc jej szklankę z wodą.

— Kamienie Nieskończoności to sześć niesamowicie potężnych obiektów powiązanych z różnymi aspektami wszechświata, stworzonych przez Kosmiczne Byty. Każdy z kamieni posiada wyjątkową moc, która przez tysiąclecia zmieniana i rozwijana była przez liczne pozaziemskie cywilizacje. Każdy kamień reprezentuje inny aspekt wszechświata... Przestrzeń, Umysł, Rzeczywistość, Moc, Dusza i Czas. — Wyrecytowała Jenna, czując ogarniające ją przerażenie.

James zbliżył się do niej, położył dłoń na jej ramieniu i oznajmił poważnie:

— Odsyłamy cię do domu. Do Stanów.

Na te słowa Jenna poderwała się z miejsca niczym poparzona i zapytała z wyraźną pretensją w głosie:

— Oszaleliście? Nie mogę was zostawić byście sami stoczyli walkę z tym całym Thanosem.

— Kapitan Rogers nakazał ciebie odesłać — Wyjaśnił T'challa.

— Przydam się wam — Zapewniała ich — Mogę walczyć...

— Od wielu miesięcy nie używałaś swoich mocy — Wtrąciła Shuri — Nie wiemy jak twój organizm na to zareaguje. Nie możemy ryzykować, że znowu wymkniesz się spod kontroli. Musimy skupić się na pokonaniu wrogiej armii, nie możemy się rozpraszać.

Jenna poczuła ogarniającą ją bezsilność. Spojrzała błagalnie ku Jamesowi z nadzieją, że wstawi się za nią, jednak on w milczeniu wpatrywał się w podłogę.

Kobieta zacisnęła pięści i ruszyła ku drzwiom, rzucając na odchodne:

— Chcę porozmawiać ze Stevem.

Wnet za oknem dostrzegła lądujący odrzutowiec. Bez zastanowienia wybiegła z pomieszczenia by natychmiast porozmawiać ze Stevem o swoim udziale z nadchodzącej bitwie.

•••

Element; Infinity Game • Avengers / Marvel •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz