•••Scott krążył nerwowo po pokoju mówiąc jak najęty:
— Pięć lat temu, tuż przed pojawieniem się Thanosa, znalazłem się w tak zwanym wymiarze kwantowym. Takim jakby mikroskopijnym wszechświecie, w którym utknąłem.
— Współczuje — Rzekła Natasha — To musiało być długie pięć lat.
— Właśnie w tym rzecz, że nie było — Odparł mężczyzna — U mnie minęło pięć godzin.
Cała trójka spojrzała po sobie z wyraźnym zaintrygowaniem. Scott, nie zważając na ich zaskoczenie, kontynuował:
— Wymiar kwantowy rządzi się swoimi prawami. Wszystko jest nieprzewidywalne...
— O czym ty mówisz? — Wtrącił Steve.
— Mówię o tym, że czas działa inaczej w świecie kwantowym. Jedyny problem jest taki, że teraz nie mamy nad tym kontroli. Ale jeśli byśmy mieli? Gdyby jakoś dało się to kontrolować? Co gdyby dało się wskoczyć do wymiaru kwantowego...
— Czekaj — Przerwała mu Jenna, będąc przytłoczoną tak wieloma informacjami naraz — Czy ty mówisz o wehikule czasu?
— Daj spokój, Jenn. Coś takiego nie istnieje — Rzekł Steve.
— Wychowałam się w kosmosie. Widziałam już wiele rzeczy, które nie powinny istnieć, a jednak.
Scott potwierdził domysły Jenny na temat wehikułu czasu po czym zapytał kto z nich zna się na tego typu sprawach.
Do głowy przyszła im jedna, ta sama osoba. Tony.
•••
Niestety Tony odmówił im pomocy. Jenna miała do niego o to wielki żal, jednakże z drugiej strony wcale mu się nie dziwiła. Miał teraz rodzinę i życie o jakim sama marzyła.
Dla Tony'ego istniało wielkie ryzyko gdyby coś poszło nie tak, reszta jednak nie miała już niczego co mogliby stracić.
Jenna zajęła miejsce pasażera, spoglądając na córkę Tony'ego, która stała przy swoim ojcu i machała im na pożegnanie. Na ten widok dziwne uczucie zazdrości wykiełkowało w jej sercu.
— Cóż — Zaczęła Natasha — Tony nie zgodził się na, tak zwany, przekręt czasowy. Jakieś inne pomysły?
— Jest jeszcze inna opcja — Rzekł Steve po czym odpalił silnik samochodu — Potrzebny nam naprawdę duży mózg.
Cała czwórka wróciła do miasta, gdzie miała spotkać się z Brucem w pobliskiej knajpie.
Jenna jako pierwsza weszła do środka i aż oniemiała na widok dawno niewidzianego przyjaciela.
— Jenna! — Krzyknął radośnie Banner po czym uśmiechnął się na widok reszty — Świetnie was widzieć.
Kobieta wpatrywała się w mężczyznę, który wyglądem przypominał Hulka. Z tym wyjątkiem, że zachowywał się jak Bruce i był urany w szary sweter.
Banner wskazał na stół i rzekł:
— Siadajcie i częstujcie się. Koniecznie spróbujcie jajecznicy.
Na początku Bruce wyjaśnił im jak doszło do jego transformacji. Przez lata Hulk był dla niego niczym zaraza, czymś z czym próbował walczyć. Spędził osiemnaście miesięcy w laboratorium, gdzie połączył swój mózg z mięśniami Hulka. Efekt tego eksperymentu siedział właśnie naprzeciwko Jenny, która wpatrywała się w niego z szeroko otwartymi oczami.
Rozmowę przerwała im trójka dzieciaków, która podeszła do Hulka by zrobić sobie z nim zdjęcie.
Steve, Jenna i Natasha obserwowali tą niebywałą sytuację, która przerodziła się krótką dyskusję o zdjęcie z Ant-manem. Spłoszone dzieciaki szybko opuściły knajpę, a Bruce ponownie zwrócił się do reszty i wrócili do omawianego wcześniej tematu podróży w czasie.
Jenna straciła wszelką nadzieję na odzyskanie utraconych osób, jednakże chciała zająć czymś swoje myśli, toteż w pełni zaangażowała się w owe przedsięwzięcie.
•••
CZYTASZ
Element; Infinity Game • Avengers / Marvel •
FanfictionTrzecia część przygód Jenny Hawkins oraz Avengersów. Przepowiednia wiedźmy zaczyna się dopełniać, toteż Jennę czekają ciężkie chwile, pełne trudnych wyborów oraz walki z samą sobą. Drużynę Avengersów czeka najcięższa bitwa w ich życiu, od której będ...