•••Jenna siedziała w samochodzie u boku Rocketa. Za nimi był Hulk, który nie zmieścił się do pojazdu, toteż całą podróż do Nowego Asgardu spędził na pace auta.
Rhodey i Nebula wrócili do bazy głównej, a Natasha udała się do Tokyo by odnaleźć Clinta.
Nowy Asgard znacznie różnił się od poprzedniego, co raczył skomentować Rocket:
— Powiem szczerze, że bieda i nędza. Po tych złotych zamkach i magicznych młotkach spodziewałem się czegoś bardziej efektownego.
— Trochę współczucia — Rzekł Bruce — Najpierw stracili Asgard, a potem połowę populacji. Pewnie się cieszą, że w ogóle mają dom.
Kilku mieszkańców podbiegło do Jenny by się z nią przywitać. Zasypywali ją różnymi informacjami, opowiadali jak im się żyje oraz prosili by z nimi została.
— Nie powinniście tu przyjeżdżać.
Jenna odwróciła się i ujrzała Valkyrię opróżniającą sieć rybacką.
Hulk i Rocket ruszyli w jej stronę, a po chwili dołączyła do nich Jenna, pytając:
— Gdzie jest Thor?
Valkyrie spojrzała na nich i oznajmiła:
— Widujemy go raz w miesiącu, kiedy przychodzi do miasteczka po zapasy piwa. Jest z nim źle.
Na widok wielkich, pustych beczek po piwie, Jenna pokręciła głową z dezaprobatą i ruszyła w kierunku chaty, w której mieszkał Thor.
Otworzyła drzwi, weszła do środka po czym zatkała nos, czując panujący wewnątrz smród.
— Coś tu wali padliną — Mruknął Rocket — Jenna, zawiej lekkim wiaterkiem i pozbądź się tego smrodu.
— Halo, Thor!? — Zawołał Bruce.
— Jesteście od kablówki? — Zapytał Thor z sąsiedniego pomieszczenia — Cinemax padł dwa tygodnie temu, a kanały sportowe śnieżą.
Cała trójka weszła do pokoju, w którym znajdował się Thor i stanęli jak wryci, wpatrując się z boga piorunów.
Mężczyzna spojrzał w ich stronę, a szeroki uśmiech zawitał na jego twarzy.
— Chłopaki! Jenn! — Krzyknął radośnie i podszedł do nich by się przywitać. — Tak się cieszę, że was widzę.
Jenna uściskała go na powitanie, a jej oczy mimowolnie wędrowały w stronę jego brzucha, który wyglądał jakby miał zaraz eksplodować.
— Hulk, Jenna. Znacie już moich kumpli? — Zapytał Thor wskazując na dwójkę siedzącą na kanapie — Miek i Korg, pamiętacie ich?
— Hej, chłopaki — Przywitał się Bruce.
— Kopę lat! — Zawołał Korg.
Thor zaproponował im piwo, zwyzywał i pogroził jakiemuś dzieciakowi w grze po czym wrócił do dawno niewidzianych przyjaciół.
Jenna z trwogą obserwowała Thora, który przez ostanie lata bardzo się zmienił. Szczególnie zasmuciła ją jego reakcja na wspomnienie o Thanosie. Mężczyzna początkowo nie chciał się zgodzić by wrócić z nimi do bazy. Ostatecznie pożegnał się z Korgiem i Miekiem, przekazał dowodzenie nad miastem Valkyrii i udał się z nimi do Stanów.
•••
CZYTASZ
Element; Infinity Game • Avengers / Marvel •
FanfictionTrzecia część przygód Jenny Hawkins oraz Avengersów. Przepowiednia wiedźmy zaczyna się dopełniać, toteż Jennę czekają ciężkie chwile, pełne trudnych wyborów oraz walki z samą sobą. Drużynę Avengersów czeka najcięższa bitwa w ich życiu, od której będ...