•••Dookoła panowała kompletna cisza. Jenna otworzyła oczy i przyłożyła rękę do głowy, z której ściekała krew.
Wszechobecna cisza nieco ją przerażała, toteż niepewnie podniosła się z ziemii i stanęła na nogi. Siła uderzenia, jakie otrzymała od Thanosa była potężna. Zastanawiała się czy użył do tego jednego z Kamieni.
Spojrzała przed siebie i nikogo nie ujrzała. Żadnej znajomej twarzy. Wezbrała w niej panika.
Mimo zawrotów głowy poderwała się z miejsca i ruszyła przed siebie. Wiał delikatny wiatr, który unosił w powietrzu coś, co przypominało popiół.
— Steve? — Zawołała słabo.
— Jenna!?
Głos Steve'a dobiegł do niej z niedaleka. Po chwili ujrzała przyjaciela, któremu na jej widok najwyraźniej ulżyło. Podbiegł do niej i chwytając ją w ramiona, szepnął:
— Nic nie mogłem zrobić. Tak mi przykro, Jenn.
Kobieta nie wiedziała co się wydarzyło, jednak zalały ją straszne obawy.
— Co się stało? — Zapytała czując, że nie chce znać odpowiedzi na to pytanie.
— On wygrał. Oni... oni po prostu zniknęli.
Oczy Jenny zeszkliły się, kiedy wyswobodziła się z uścisku przyjaciela i ruszyła biegiem przed siebie.
Niedaleko natknęła się na kilku przyjaciół: Natashę, Rhodey'a, Bruce'a, Thora oraz... martwe ciało Visiona.
Owy widok przyprawił Jennę o jeszcze większe zawroty głowy. Opadła na kolana i załkała głośno.
Po chwili poderwała głowę i zapytała:
— Gdzie Wanda? Dlaczego jej tutaj nie ma?
Natasha uklęknęła przy niej. Po jej twarzy spływały łzy, kiedy odparła:
— Zniknęła. Podobnie jak reszta.
Jenna poderwała się na nogi i ruszyła biegiem w stronę pola, na którym rozgrywała się bitwa.
— James!? — Krzyczała w rozpaczy — Sam!
Czyjaś dłoń chwyciła ją za ramie i odwróciła ku sobie. Był to Steve, który z głębokim żalem oznajmił:
— Odeszli. Bucky odszedł na moich oczach.
Jenna zachwiała się w miejscu i zrobiła kilka kroków do tyłu, kręcąc przy tym głową.
— Nie, nie, nie... — Szeptała sama do siebie.
Steve w ciszy obserwował jak jego przyjaciółka przyswaja sobie ową, druzgocącą informację. Nie wiedział jak zażyła była jej relacja z Buckym. Ze słów T'Challi wnioskował, iż ta dwójka bardzo się do siebie zbliżyła. Potwierdzeniem tych słów był ich pocałunek przed odesłaniem Jenny do domu.
— Nie, nie, nie — Powtarzała wciąż kobieta niczym w transie po czym padła na kolana, a z jej gardła wyrwał się głośny, przerażający krzyk pełen smutku i bólu. Towarzyszył mu potężny powiew wiatru, który omiótł Steve'a.
Mężczyzna poczuł wtedy rozpacz jaka towarzyszyła Jennie.
•••
CZYTASZ
Element; Infinity Game • Avengers / Marvel •
ספרות חובביםTrzecia część przygód Jenny Hawkins oraz Avengersów. Przepowiednia wiedźmy zaczyna się dopełniać, toteż Jennę czekają ciężkie chwile, pełne trudnych wyborów oraz walki z samą sobą. Drużynę Avengersów czeka najcięższa bitwa w ich życiu, od której będ...