•••Steve stał na korytarzu i w napięciu oczekiwał spotkania z przyjacielem.
Shuri przekazała mu wieści, iż terapia Bucky'ego powiodła się, jednakże na jakiś czas powinien pozostać w Wakandzie.
— Kapitanie?
Rogers odwrócił się i ujrzał siostrę T'Challi, która otworzyła drzwi i rzekła:
— Możesz z nim porozmawiać.
Steve wszedł do pomieszczenia, gdzie zastał Bucky'ego siedzącego na krześle. Miał przytomny, pełen nadziei wzrok. Na jego widok mężczyzna odetchnął z ulgą.
— Dobrze cię widzieć, Buck. Jak się czujesz?
James uśmiechnął się delikatnie i przywitał się z przyjacielem.
— Nieco odrętwiały ale bywało gorzej.
Steve zauważył, że James spogląda za jego plecy. Zmarszczył lekko brwi, kiedy ten zapytał:
— Jenna przyleciała z tobą?
Kapitan zacisnął usta po czym wysilił się na sztuczny uśmiech.
— Nie — Odparł krótko.
Nie chciał zasypywać Bucky'ego złymi wiadomościami tuż po jego przebudzeniu. Zdecydował się z tym zaczekać.
James wyglądał na nieco zawiedzionego brakiem obecności Jenny i również siląc się na pogodny ton, rzekł:
— Pewnie wiele się działo przez ten czas. Musisz mi o wszystkim opowiedzieć.
•••
Steve został w Wakandzie na noc. Następnego ranka udał się do pięknego, pełnego kwiatów ogrodu, gdzie czekał na niego Bucky.
— Jak samopoczucie? — Zapytał podchodząc do przyjaciela i klepiąc go po plecach.
— Powiesz w końcu co cię trapi? Widzę przecież, że coś jest nie tak.
Kapitan westchnął głęboko, rozejrzał się po pięknym otoczeniu i opowiedział Jamesowi o zniknięciu Jenny, o jej poczynaniach, a także o tym, że go nie rozpoznała.
Kiedy skończył mówić zerknął na Jamesa, który tępo wpatrywał się przed siebie. Był wściekły. Steve nie wiedział tylko z jakiego powodu.
— Powinienem był szybciej ci o tym powiedzieć — Rzekł po chwili James — Nie powinienem był przekonywać jej by samotnie wróciła do domu.
— To nie twoja wina, Buck.
— Ona mi pomogła. Ryzykowała dla nas pomagając mi uciec z Rumunii. Sprzeciwiła się rządowi dla mnie. Nie musiała tego robić, a jednak to zrobiła. A teraz jest sama. Kiedy widziałeś ją po raz ostatni?
— Pół roku temu — Odparł posępnie Steve.
— Pół roku temu!? — James wyglądał na wyraźnie zdenerwowanego — Mogłeś mnie szybciej wybudzić. Pomógłbym wam w jej poszukiwaniach.
— James...
— Jestem jej to winien, Steve. Przez moje problemy wszyscy skupili się na mnie, mimo, że Jenna również potrzebowała pomocy.
— Znajdziemy ją — Oznajmił pewnie Kapitan, który uważnie przyglądał się twarzy przyjaciela.
Dostrzegł na niej determinację, a także smutek. Smutek, który świadczył o utracie kogoś istotnego.
•••
CZYTASZ
Element; Infinity Game • Avengers / Marvel •
FanfictionTrzecia część przygód Jenny Hawkins oraz Avengersów. Przepowiednia wiedźmy zaczyna się dopełniać, toteż Jennę czekają ciężkie chwile, pełne trudnych wyborów oraz walki z samą sobą. Drużynę Avengersów czeka najcięższa bitwa w ich życiu, od której będ...