Perfekcjonizm, ambicja i pracowitość Stelli nie pozwalały na obijanie się przed owutemami. Głównie wraz z Remusem (czasami z Lily i Brielle) wkuwała materiał. Przez to, że była wielką panikarą i czasami wręcz wyolbrzymiała niektóre sprawy, stresowała się tak bardzo przed tymi ostatecznymi egzaminami, że wielokrotnie nie mogła spać po nocach.
Remus dawał jej niewyobrażalnie wielkie wsparcie. Zresztą jak robił to zawsze — nie tylko od wtedy, kiedy zostali parą. Oprócz chłopakiem, Remus był dla Stelli przede wszystkim przyjacielem. To cudowne uczucie mieć kogoś tak bliskiego.
Z sali po owutemach Stella wyszła niezwykle zadowolona, a z jej serca zniknął ciężar, który nosiła do tego dnia od kilku dobrych tygodni. Nareszcie było po! Czuła niewyobrażalną ulgę, nawet jeśli nie była pewna każdej swojej odpowiedzi, którą postawiła. W tamtej chwili jednak dosłownie miała gdzieś wyniki. Najważniejsze, że ten stres i niepewność minęły.
W późny wieczór przed oficjalnym zakończeniem roku szkolnego Stella leżała na brzuchu na swoim łóżku i z uśmiechem wspominała wraz ze swoimi przyjaciółkami kilka zabawnych czy mniej zabawnych chwil, które się wydarzyły w czasie tych siedmiu lat.
Paisley i Syeda bez przerwy się przekrzykiwały, a każda z nich pragnęła jak najbardziej zawstydzić tę drugą. Gina raczej bardziej przysłuchiwała się, była bowiem większym typem słuchacza niż mówcy. Lea nieraz krzyczała tak głośno, próbując wybić swój głos ponad głosy bliźniaczek, że Stella dziwiła się, dlaczego nie zawitała u nich jeszcze Priscilla Pierce. Najwyraźniej jakimś cudem postanowiła odpuścić w ten ostatni dzień.
— Nigdy nie zapomnę — powiedziała głośno Syeda i obroniła się przed atakami Paisley, która najwyraźniej już przeczuwała, że miała nadejść kolejna żenująca historia z jej życia — jak słodka Pais dwa lata temu pomyliła dormitorium damskie z męskimi i nie zorientowała się, jak weszła do pokoju jakichś randomowych chłopaków, oraz położyła w łóżku jednego z nich.
— Na Merlina, Sysiu! — wrzasnęła dziko Paisley i schowała z zawstydzeniem swoją twarz w dłoniach. — To było tak bardzo niezręczne! Byłam wtedy taka padnięta... Po prostu się nie zorientowałam, że skręciłam w złą stronę, okej?
— Moose pewnie był w siódmym niebie! — zawołała z dzikim rechotem Lea. — Tak samo jak wtedy, kiedy pomyliłaś go z jego przyjacielem i pocałowałaś na środku pełnego ludzi korytarza.
— Zejdźcie ze mnie! — jęknęła Paisley, ponownie chowając się ze wstydu. — Sysia kiedyś wpadła do Flitwicka i obudziła go krzykami, że nasze hogwardzkie jezioro płonie!
Syeda parsknęła tak głośnym śmiechem, że się zapowietrzyła. Stella pokręciła z niedowierzaniem głową, zaś Gina, przypomniawszy sobie tamtą akcję, popłakała się ze śmiechu.
— Miałam koszmar, okej? — warknęła zaborczo Syeda. — Chciałam dobrze, chciałam ratować Hogwart i jezioro. Tak byłam w to zaoferowana, że zapomniałam, że to był sen. Myślałam o waszych życiach, wy niewdzięcznice!
— Stella kiedyś komicznie udawała McGonagall, gdy ta stała tuż za nią! — wtrąciła ze złowieszczym uśmieszkiem Lea.
— A ty nic mi nie powiedziałaś! — dodała oskarżycielsko Stella. — Myślałam, że ja ją tak rozbawiłam, a ta cwaniara chichrała się ze stojącej za mną McGonagall! Och, tak chcesz się bawić, Foley? A pamiętajcie, jak Lea po jednym z wygranych meczy rzuciła się na Flitwicka tak, że biednego przewróciła?
— Byłam w takiej euforii, że chciałam go wyściskać po naszej wygranej! — burknęła.
Rozległa się ponowna lawina śmiechu. Wtedy wzrok Syedy padł na Ginę.
CZYTASZ
Krucze serce • Remus Lupin ✔
FanfictionStella Grimes wychowała się w rodzinie mugoli, gdzie nauczyła się miłości do literatury pięknej, ciągłego zdobywania wiedzy oraz... troski o bliskich. Zmierzając na swój ostatni rok do Hogwartu nie jest przygotowana na to, że wszystko nagle w jej ży...