2 maja. Od Bitwy o Hogwart mijają właśnie 23 lata. Wznieśmy różdżki za wszystkich poległych /*
A przy okazji równocześnie dzień „Harry'ego Pottera". Trzeba obejrzeć przynajmniej jedną część!
•
Dni za dniami mijały i mijały, ale Stella w dalszym ciągu nie powzięła decyzji w kwestii Jacqueline, czy też Adeline — jak teraz się nazywała. Była strasznie zrezygnowana i zawiedziona. Oczekiwała czegoś więcej... Może to właśnie było błędem? Nie wiedziała.
Z jednej strony jej serce pragnęło dać matce szansę, pomimo tego, że nigdy nie próbowała jej odnaleźć. Wzruszyła się słowami, które wypowiedziała. O tym, że zawsze była przez nią kochana. Gdyby tak nie było, Jacqueline nie kłopotała się, aby cokolwiek wyjaśniać. Jeśli naprawdę wolała założyć własną rodzinę bez Stelli, to nie zaprosiłaby jej do środka domu, nie opowiedziała całej historii, nie prosiła o przebaczenie. Tak wskazywała logika.
Z drugiej strony Stella była strasznie uparta i nawet pomimo tych wszystkich wzruszających słów z jakichś względów nie chciała ot tak przebaczyć matce te wszystkie lata. Była wściekła, że nigdy, ani jednego razu, kobieta nie kwapiła się, aby chociaż spróbować odszukać swoją córkę. Na to nie było wyjaśnienia, nie było i już. W tym tkwił problem.
Stella próbowała więc dać sobie czas i nie myśleć o podjęciu decyzji, przynajmniej na razie. Zamierzała jeszcze porozmawiać o tym wszystkim z Ruth i Ricardo. To oni zawsze pomagali przy najtrudniejszych decyzjach i jeszcze ani razu się na nich nie zawiodła.
Rodzice Remusa wyjechali do chorego dziadka od strony jego ojca, więc dom był cały wolny do późnego wieczoru. Z racji, że Stella i tak nie miała nic lepszego do roboty — a oprócz tego uwielbiała spędzać czas z Remusem — wybrała się do niego wraz z książką.
— Zawsze biorę ze sobą książkę — wyjaśniła, kiedy Remus z rozbawieniem otworzył szerzej drzwi. — I różdżkę. To dwa przedmioty, z którymi się nie rozstaję.
— Różdżkę... rozumiem — powiedział, zamykając drzwi. — Mamy wojnę. Nieodpowiedzialnie byłoby się poruszać bez niej.
— A ja jestem odpowiedzialna! — zawołała ze śmiechem. Zarzuciła ręce na szyję Remusa i krótko go pocałowała.
— Oczywiście — uśmiechnął się. — Ale książka? Aż tak zamierzasz się u mnie nudzić?
— U ciebie nigdy się nie nudzę. — Znając dom Remusa już jak własną kieszeń, ruszyła w stronę schodów prowadzących na piętro, gdzie mieścił się jego pokój. — Ale to jest taka moja mała zasada. Nigdy nie wiesz, czy nie znajdzie się chwila idealna, aby przeczytać dobrą książkę. Bez niej czuję się jak bez ręki. Wolę mieć na wszelki wypadek zawsze przy sobie.
Uśmiech Remusa się poszerzył, kiedy zaczął wdrapywać się za nią po schodach. Razem weszli do środka pokoju, a Stella natychmiast rzuciła się w pozycji rozgwiazdy na łóżko.
— Auu, wciąż nie zmieniłeś tego twardego materacu. Co z tobą, człowieku, nie tak? — jęknęła i przewróciła się na plecy.
— Mnie tam wygodnie. — Remus wzruszył ramionami i do niej podszedł.
Wszedł na łóżko, a kiedy Stella chciała się podnieść do pozycji siedzącej, przywarł do niej ciałem, uniemożliwiając zmienienie pozycji. Zaśmiała się. Remus podniósł się na łokciach i spojrzał na leżącą pod nim Stellę z dumnym uśmieszkiem.
— Mój tata nie byłby zadowolony, gdyby tak nas zobaczył — zaśmiała się.
— A mój pewnie by był — parsknął Remus, za co dostał kuksańca w ramię. — No co? Śpieszy mu się do dziadkowania!
CZYTASZ
Krucze serce • Remus Lupin ✔
ФанфикStella Grimes wychowała się w rodzinie mugoli, gdzie nauczyła się miłości do literatury pięknej, ciągłego zdobywania wiedzy oraz... troski o bliskich. Zmierzając na swój ostatni rok do Hogwartu nie jest przygotowana na to, że wszystko nagle w jej ży...