Taki mały bonus odemnie😶
Ps. jak zwykle proszę o spamik🙏
Pov. Marek
Od razu po tym, gdy się obudziłem, chciałem zasnąć od nowa. Strasznie chciało mi się pić, wszystko mnie bolało, w szczególności głowa i w dodatku mnie mdliło.
Byłem wyładowany z jakiejkolwiek energii i chęci do życia. Najlepiej bym tutaj leżał, jednak byłem zbyt spragniony. Wstałem ociężały z łóżka, a głowa zaczęła mi dosłownie pękać.
Poszedłem do łazienki się wysikać, a potem zszedłem na dół.
—Żyjesz?—zapytał Wawrzyniak.
—Nie wiem, czy mogę to nazwać życiem...
—Biedny. Całe szczęście twój dobry tatuś to przewidział i ma dla ciebie tabletki, po których będzie Ci lepiej.
Podziękowałem i zażyłem lekarstwa, popijając wodą.
Zaraz... Tatuś?
—Mogłem tyle nie pić...
—No mogłeś. Mówiłem Ci, że tak będzie.
—Jak ja w ogóle wróciłem do domu?
Ostatnie co pamiętam, to jak dolewałem sobie wódki do kubeczka. Potem jeszcze urywki, jak wymiotowałem gdzieś w krzakach.
—Chyba sam wróciłeś, na pieszo.
Łukasz opowiedział mi całą sytuację do momentu, gdy odprowadził mnie do łóżka, a ja miałem ochotę zapaść się pod ziemię.
—Przepraszam. Ja serio nie wiedziałem, co robię...—westchnąłem. Nie wiedziałem czy się śmiać, czy płakać.
—Spoko, Maruś. Nie byłeś świadomy. Ja też wiele razy coś odwaliłem.—Całe szczęście rozumie i nie ma mi niczego za złe.—Tak ogólnie, jak impreza?
—Podobało mi się, potem już się wdrożyłem i było dobrze.
—No dobrze. Chciałem cię jeszcze o coś zapytać... Mówiłeś, że poznałeś tam jakiegoś chłopaka. To prawda?
Chłopaka? Co?
—Jakiego?
—Nie wiem, no coś mówiłeś o tym.
Kurde, nie pamiętam... Poznałem chłopaka i mówiłem o nim Łukaszowi? Nigdy więcej chlania!
Nie mogę sobie przypomnieć twarzy tego osobnika, z którym rzekomo rozmawiałem.
—Nie wiem, nie pamiętam...—Mruknąłem.
—Może Ci się przypomni.—Mruknął.—No ale dobra.—Westchnął, a przez jego twarz przemknął cień uśmiechu. Przynajmniej tak mi się wydawało...
—Może tak... Mówiłem może, jak on wyglądał?
—Nie, po prostu, że go poznałeś i chyba Ci się spodobał.
Kurwa, no nie. Błagam, niech się okaże, że to jakieś farmazony, które bezsensownie gadałem. Może w stanie upojenia alkoholowego zdobyłem się na taki krok, by wzbudzić w nim zazdrość i podnieść mu ciśnienie?
Sam nie wiem, ale to mega dziwne.
***
*dwa tygodnie później*
Imprezowałem trochę więcej, jednak nie upijałem się aż tak bardzo. Zdobyłem zaufanie Łukasza na nowo. Wiedział, że nie zrobię już niczego głupiego. Oprócz tego więcej spotykałem się z Karoliną, znacznie się do siebie zbliżyliśmy.
CZYTASZ
Mój mały, dzielny chłopczyk~KxK
FanfictionDwudziestoletni Łukasz Wawrzyniak po nieudanym dniu na uniwersytecie, postanawia iść do restauracji na obiad. Tam prawie okradł go pewien chłopak. Dwunastoletni Marek Kruszel, który jest skazany sam na siebie. Żyje na ulicy i musi kraść, by przetrwa...