4

1.7K 74 110
                                    

—Łazienkę już widziałeś. Pokażę Ci resztę.

Weszli do pokoju po lewej.

—To twój pokój?

—Nie. To twój pokój, Marku.

—M-mój?

—Tak. Nie wiem, czy pasuje Ci wystrój. Możesz powiedzieć, co chciałbyś tu zmienić. Zależy mi na tym, byś dobrze się czuł w swoim własnym domu, a co ważne, w swoim pokoju. Spędzisz tutaj kolejne lata swojego życia.

W sumie wątpił w to, że Kruszelowi jakoś szczególnie będzie zależało na wystroju. Dla niego ważne jest to, by mieć dach nad głową. Tak czy inaczej jest gotów zrobić tutaj totalny remont, jeśli tylko młodszy będzie chciał.

—Dziękuję, że pozwalasz mi jeszcze decydować o wyglądzie swojego domu, bym dobrze się w nim czuł.

—NASZEGO domu. Teraz to nasz dom.

—To ty jesteś mimo wszystko właścicielem... Ja będę tutaj tylko mieszkał. A co do pokoju, to bardzo mi się on podoba. Ogólnie cały ten dom jest bardzo w moim guście i chyba nie chcę nic tutaj zmieniać. Dodałbym tylko biurko z krzesłem, jeśli mogę...

—Oczywiście, że możesz. Jutro pojedziemy kupić.

Następny pokój, to ten gościnny.

—Ktoś tutaj mieszka?

—Nie. To pokój gościnny. Ten, który teraz zajmujesz, też był do tej pory gościnnym i to tam goście zostawali. Po prostu jest większy, ma duże łóżko, którego nie trzeba rozkładać. Dałem Ci tamten, bo masz więcej miejsca.

Weszli do sypialni Wawrzyniaka.

—To moja sypialnia. Tutaj mam garderobę, tak jak ty, ale może trochę większą. Tutaj mam też swoją łazienkę. Tu jest toaletka, której właściwie nie używam i nie wiem po co tu jest... Standardowo łóżko i dodatkowo wyjście na balkon.

Zeszli na dół, gdzie Łukasz pokazał młodemu salon, kuchnię, toaletę, garderobę, mini spiżarnię i taras łącznie z ogrodem.

—Trampolinę i basen kupiłem z nudów, choć zdarza mi się z tego korzystać.

Następna z kolei była piwnica. Pokazał mu tam wszystkie pomieszczenia. Najbardziej zaciekawiło go studio.

—Robisz muzykę?—zapytał cichutko.

—Coś tam próbuję...—Mruknął.

—Pokażesz mi kiedyś?

—Pokażę. Ogólnie bardziej Kuba się tym zajmuje, mój przyjaciel. Trochę mnie w to wciągnął. I Kubańczyka też kiedyś poznasz, to fajny chłopak.

—Myślisz, że będzie chciał mnie poznać...?—zapytał cichutko.

—A czemu nie? Z resztą, przebywa tutaj dość często, więc i tak byście kiedyś na siebie wpadli.

Pokazał mu też garaż i samochody, które się tam znajdowały.

—Ile to kosztowało?—zapytał Marek, przejeżdżając delikatnie palcami po masce czerwonego audi r8.

—Ponad milion, mały. Kiedyś nim polatamy, jak będziesz chciał.

—Dobrze.—Uśmiechnął się.

Wrócili do góry, usiedli przy stole w kuchni.

—Jestem Idiotą.—Odezwał się nagle starszy z nich, właściwie sam do siebie.

—Dlaczego?—zdziwił się.

—Miałem Ci odgrzać jedzenie! Jestem debilem, no. Zapomniałem o tym na śmierć, a ty siedzisz głodny i nic nie mówisz.

Mój mały, dzielny chłopczyk~KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz