9

1.2K 63 37
                                    

—Cześć.—Powiedział cicho po otwarciu drzwi.

—H-hej...—W pokoju rozległ się cichy szept.

—Jestem Błażej, a ty?

—Marek.

—Dzisiaj tutaj przyjechałeś?

—Tak, dopiero dzisiaj...

—Skąd jesteś?—zainteresował się.

—Mieszkam w Szczecinie, na górnej.

—Mieszkałeś. Tak?

—Chyba nie... Mieszkam.

—Ok, niech Ci będzie. Ile masz lat?

—Dwanaście.

—Ja trzynaście. Jak tu trafiłeś?

—Przez jakiś czas byłem bezdomny, moja rodzina zginęła. Jeden facet postanowił mnie przygarnąć i zostanę tutaj, dopóki on nie będzie moim opiekunem prawnym.

—Aaa to dlatego mówiłeś, że wciąż mieszkasz?

—Tak, dokładnie.

—Mam nadzieję, że się uda. Lepiej mieć jakichś rodziców, niż być tutaj. Napewno będzie Ci łatwiej w życiu.

—Pewnie tak. Z resztą, polubiłem Łukasza.

—Ma na imię Łukasz?

—Tak, Łukasz Wawrzyniak.

—Fajne nazwisko. Ile ma lat?

—Dwadzieścia.

—Młody jest... Musi być dobry, skoro chce cię przygarnąć.

—Jest fajny... Polubiłem go bardzo. Mocno mu ufam.

—Byłeś u niego w domu?

—Tak, mieszkałem u niego przez kilka dni. Od piątku, aż do dzisiaj. Byłem i w jego domu w tym mieście i w Warszawie.

—Ma dwa domy?

—Na stałę mieszka raczej w Szczecinie, ale ma też willę w Warszawie. Inne mieszkania, które posiada po prostu wynajmuje. Nie byłem w żadnym z tych na wynajem.

—Wow... Musi być bogaty.

—Tak, jest bardzo bogaty. Dom w Warszawie jest ogromny, kosztował chyba dziesięć milionów złotych. Ma kilka samochodów, każdy jest mega drogi. Ostatnio jeździliśmy audi r8 za ponad milion.

Nie chciał się chwalić, lecz po prostu odpowiadał na pytania chłopaka, który był bardzo ciekawski.

—Nie wierzę, że taki człowiek się o ciebie stara. W sensie... Nie zrozum mnie źle. Chodzi o to, że dla takich liczą się głównie pieniądze. Po co miałby adoptować dziecko w tym wieku?

—On jest inny... Dbał o mnie, bardzo się troszczył. Nie uważał mnie za kogoś gorszego i sam zaproponował, żebym u niego zamieszkał.

—Musisz mieć z nim dobrze.

—Mam... Mogę liczyć na jego pomoc. Pierwszego dnia dał mi swoje ubrania i podział, że mogę urządzić swój pokój jak chcę. Drugiego wydał na mnie chyba z ponad czterdzieści tysięcy... Kupił mi najnowszego macbook'a, iPhone'a, airpodsy i masę drogich ubrań. Nalegałem, byśmy poszli gdzieś, gdzie jest taniej... Nie chciał tego słuchać.

—Nieźle.

—Jednak nie chodzi mi o pieniądze. Chodzi o to, że nie jest skąpcem. Zależy mi na nim. Nie znajdę lepszego opiekuna...

Mój mały, dzielny chłopczyk~KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz