Chcieliście, więc wrzucam drugi😅 Mam nadzieję, że dacie mi w zamian spamik🙏
***
Wawrzyniak dał mi klapsa i robił to jeszcze szybciej i mocniej.
Nie mogłem nic zrobić, co strasznie mnie denerwowało...Chciałbym się w niego wtulić i drapać jego plecy.
—Marek... Obudź się, proszę. Maruś...
Nagle jak przez mgłę usłyszałem głos Łukasza. Wszytko zaczęło zanikać, z wyjątkiem ogromnego strachu....
—Moje słoneczko...—Pogłaskał mnie po włosach.—Otwórz oczka, mały.
Otworzyłem oczy, lecz wszystko mi się rozmazywało, bo oczy mi łzawiły. Dopiero, gdy zamrugałem kilka razy, zobaczyłem sterczącego nademną Wawrzyniaka. Leżał obok mnie na łóżku, podparty na swoim łokciu.
Przestraszyłem się go. Bałem się, że zrobi to samo... Odsunąłem się na drugi koniec łóżka.
Dopiero co moja wyobraźnia wytworzyła bardzo realistyczny obraz tego, jak chłopak mnie gwałci, a teraz jest ze mną w łóżku...
—Hej... Nie bój się mnie.—Szepnął i z łagodnym uśmiechem oraz oczami pełnymi współczucia, delikatnie pogłaskał mój policzek.
—C-co ty tu robisz?—Zapytałem. Gdy kładłem się spać, byłem tutaj całkowicie sam. Teraz po przebudzeniu jest obok mnie jeszcze jedna osoba, która brała udział również w moim śnie. Chociaż chyba nazwałbym to koszmarem...
—Kuba już pojechał, a ja wstałem razem z nim i tak się kręciłem po domu. Usłyszałem, że płaczesz. Coś Ci się śniło, chyba nawet wiem co... Miałeś sen o tym, że ktoś robi ci krzywdę?
Tak... Że ty mi ją robisz.
—T-tak...—Przyznałem cicho.
—Mówiłeś przez sen, by ktoś cię zostawił, prosiłeś, krzyczałeś, płakałeś przez sen i widziałem, że bardzo nie chcesz przeżywać tego koszmaru. Postanowiłem cię obudzić, nie chcę ci zrobić niczego złego.
Pokiwałem głową na potwierdzenie.
Teraz jest bardziej czuły, niż w moim śnie. I z resztą nie tylko, bo potrafi taki być również w rzeczywistości. Ostatnio głównie przeze mnie jego osoba stawała się zwyczajnie pozbawiona współczucia i troski. Co prawda nie całkowicie, ale częściej się denerwował i przez ostatnie zdarzenia mam wrażenie, że nabrał do mnie odrobinę dystansu. Kiedyś był dla mnie milutki przez cały czas, a teraz potrafi być naprawdę ostry i zimny, co w stosunku do mnie mu się nigdy nie zdarzało.
I pomyśleć, że to wszystko z mojego powodu...
Przytulił mnie lekko, bym mógł się uspokoić. Na początku trochę spanikowałem, ale potem faktycznie udało mi się opanować. Jego przyjemny zapach jak zwykle mi w tym pomógł. To trochę tak, jakby jego delikatna i kojąca woń wyciągała ze mnie wszystkie negatywne myśli i emocje. Jakby za pomocą wdechu jego zapach dostawał się do mojego organizmu razem z jakimś lekarstwem na wszystko, co złe i za pomocą wydechu pomógł mi to wszystko wyrzucić.
Ciało niebieskookiego, które było bardzo cieplutkie, przyjemnie mnie ogrzewało. Było za razem mięciutkie i delikatne, przez co chłopak był po prostu kochany, a jednocześnie twarde jak skała, co przypominało mi o sile i umiejętnościach bruneta oraz dawało mi ogromne poczucie bezpieczeństwa.
CZYTASZ
Mój mały, dzielny chłopczyk~KxK
FanfictionDwudziestoletni Łukasz Wawrzyniak po nieudanym dniu na uniwersytecie, postanawia iść do restauracji na obiad. Tam prawie okradł go pewien chłopak. Dwunastoletni Marek Kruszel, który jest skazany sam na siebie. Żyje na ulicy i musi kraść, by przetrwa...