|18|

194 10 1
                                    

[...]

Szłam właśnie w kierunku aleji z drzewami wiśni... Uwielbiałam mojego dziadka za to... za to że kupił ten malutki ale uspokajając kawałek ziemi.

Usiadłam na jednej jedynej ławeczce która stała na przeciwko pięknego jeziora w którego tafli zawsze pięknie odbijały się wschody i zachody słońca, a nocą ukazywał się piękny księżyc.

Teraz zaczęłam rozmyślać kiedy ostatni raz tutaj byłam...

*6 lat temu*

[...]

-Pamiętasz jak byłaś mała i goniłaś tutaj motylka? - pytał starszy pan z siwymi włosami.

-Tak... dalej to pamiętam. Był piękny! Miał czarno białe skrzydełka... nigdy takiego nie widziałam. Zapewne wyróżniał się na tle każdego innego...

-Możliwe, lecz każdy z nich jest inny, wyjątkowy.

-A myślisz że są takie dziwne? 

-Czemu akurat dziwne?

-Bo ja taka jestem... Zapewne dlatego rodzice wysłali mnie tutaj.

-Ai (tłm. pl to Dziecko) Nie jesteś dziwna, po prostu wyróżniasz się... tak samo jak ten motylek... - mężczyzna zrobił przerwę i popatrzył się na zachodzące słońce - Przychodź tu kiedy chcesz... To miejsce jest i będzie zawsze dla ciebie otwarte.

*5 lat temu*

(w domu państwa Kim)

-Halo?

-Dzień dobry, pani Kim Young-Hee?

-Tak. Kto mówi?

-Chi Dinh jestem lekarzem w Soonchunhyang University Seoul Hospital.

-Co się stało?

-Pan Kim Jeong trafił do szpitala. Mogłaby pani przyjechać i podpisać papiery?

-Dobrze, zaraz będę.

Nie wiedziałam co się dzieje... Babcia zmarła już dawno temu... A dziadka... nie mogę stracić...

(W szpitalu)

-Doktorze co moim dziadkiem?

-Już dobrze... lecz Pani dziadek ma raka żołądka. 

Co? Jak to?

-Doktorze... czy...

-Tak?

-Czy mogłabym teraz do niego wejść?

-Jasne ale tylko 10 minut.

[...]

Stwierdzono u dziadka rak żołądka... Dali mu maxymalnie rok życia.

-Przecież ja nie dam rady sama... Nie dam... -mówiłam cały czas patrząc się w blask księżyca odbijający się od tafli wody w jeziorze.

*teraźniejszość*

-Hej... -podskoczyłam bo nie wiedziałam kto mógłby znać mój azyl.

-Chan?

-Tak... słyszałam co stało się w kawiarence. Zabije Adama! 

-Spokojnie... dostał już od Kooki'ego i Sugi.

-Co? Serio?

-Taak.

-Dobrze to teraz zabieram cię do no do ciebie i zrobimy sobie piczama partiii! (Autor: Wiem że to się inaczej pisze ale ja wiadomka pisze wszystko inaczej :D)

Wyszłyśmy z mojego ,,magicznego ogrodu" i skierowałyśmy się w stronę auta Jiao.

W połowie drogi zorientowałam się że jedziemy do już nie mojego domu...

-Ji...

-NA SPRZEDAŻ?! To gdzie ty mieszkasz?

-Nooo~~ W dormie chłopaków...

-Boże trzeba było tak od razu... - i zawróciłyśmy.

[...]

*na miejscu w pokoju Young-Hee*

-Dobra to teraz opowiadaj jakim cudem mieszkasz w dormie?

-Czysty przypadek...

-Taaak? Opowiadaj...

No i zaczęło się odpowiadanie o tym co się stało i jak trafiłam do dormu.

-Boże kochana jakbym wiedziała to bym mu przy... znaczy nakrzyczała i no.

-Już jest dobrze... Jin pozwolił mi tu mieszkać na dwa miesiące.

-Łoooooooooo ja też tak chce... znaczy no mieszkać nom...

-Hahahha Dobra teraz opowiadaj jak tam u ciebie... Podoba ci się ktoś?

-Emm~~ No nie wiem...

-GADAJ!

-No dooobra to em~~ 

-Gadaj! Kto to? Imię, nazwisko, wiek, wzrost... kolor oczy wszystko gadaj!

-Dobrze spokojnie... - mówiąc to zamykała moje drzwi na klucz. Poszła też zamknąć balkon- To... Hobi...

-Mhm... CO?!

-Ciii!

-ŻE... KTO?!

-CICHO BĄDŹ! 

-Halo co tam się dzieje?! - krzyknął ktoś za drzwiami. Wstałam i otworzyłam drzwi. A w nich stanął...

-------------------------------------------------------------------------------

Hahahah czekajcie do jutra a się dowiecie kto to...

Pozdrawiam was bardzo cieplutko...

No i takie słodziaki na koniec --->

No i takie słodziaki na koniec --->

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Bayooo

𝓓𝔃𝓲𝓮𝓬𝓲𝓪𝓴 | 𝓙𝓮𝓸𝓷 𝓙𝓮𝓸𝓷𝓰𝓰𝓾𝓴 | 𝓑𝓣𝓢 [𝓩𝓐𝓚𝓞𝓝́𝓒𝓩𝓞𝓝𝓔]Where stories live. Discover now