|49|

104 7 3
                                    

Sobota...

Jin kazał nam powoli się pakować. Zdecydował że wyjedziemy w nocy żeby każdy się przygotował np. do pracy.

-Co... za... CHOLERSTWO! -krzyknęłam zła bo nie mogłam zapiąć jednej walizki w której były najmniej potrzebne rzeczy. Wyszłam przed mój domek i krzyknęłam- Ktoś mi pomoże?!

-A w czym? - no jasne... czy ja zawsze muszę trafiać na niego?

-Nie mogę zapiąć walizki.

-Hmm no mogę ci pomóc. Potem moge ci zmienić bandaż.. powinienem mieć jeszcze jeden w apteczce.

-Mhm. Okej.

-Słyszałem wołanie o pomoc.

O! No świetnie. Kook.
-Tak...

-Ale ja już jej pomagam- to zabrzmialo jakby chcial go odstraszyć.

-No to co hyung. Też moge pomóc no nie Hee?

-Tak...

-Ale i tak ja pierwszy powiedziałem że jej pomagam.

-Za to ja jestem młodszy i szybszy.

-Dobra, dobra. Za to starszych się przepuszcza. A starszy tutaj jestem ja.

-Yo! Co tu tak głośno?- z pokoju, a pardon domku wyszedł Tae.

-Chcę żeby ktoś mi pomógł z walizką...

-Okej. Ja to zrobię. Bo widać że wy nie potraficie.

Ahh... gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta.
I tak V i ja weszliśmy do mojego pokoju gdzie pokazałam mu moją w pół zapiętą walizkę.
Zajeło mu to z nie całe 2 minuty. A ja z tym się męczylam od pół godziny... ehhh.

-Proszę i po kłopocie.

-Dziękuję Taeś.

-Nie ma sprawy. To może jakaś herbata?

-Jasne już robię. Jaką?

-Tą co masz.

-Okej.

-Dlaczego się kłócili?

-Wiesz co Tae? Nie wiem. Coś im chyba odbija.

-Na pewno. Za dużo świerzego powietrza. Za bardzo się dotlenili- zaczęliśmy się śmiać.

-Słodzisz?

-Nie.

-Okej.

I wtedy zadzwonił mój telefon.
Ktoś:
Hej.

Ja:
Hej? Tata?

Tata:
Tak, tak. Ja.

Ja:
Coś się stało?

Tata:
Tak. Dogadałem się z twoim wujkiem.

Ja:
I co? Zgodził się?

Tata:
Tak. Tylko jest jedno ale...

Ja:
Jakie ,,ale"??

Tata:
Powiedział że mogę być u niego włącznie z dniem urodzin twojej kuzynki. Ahh no i powiedział że ty też masz być.

Ja:
Ja?! Przecież nie wiem gdzie to i na dodatek ich nie znam.

Tata:
Spokojnie. Adres ci wyślę a poznasz się z nimi za jakiś czas.

Ja:
No jak tak mówisz to dobrze.

Tata:
Jakieś informacje na jej temat ci napisze żebyś wiedziala co masz kupić na prezent.

Ja:
Dobrze.

Tata:
Już nie mogę się doczekać kiedy się spotkamy.

Ja:
Ja też tato, ja też.

Tata:
Zaraz mam samolot więc muszę już kończyć. Pa pa skarbie.

Ja:
Baa appa.
~~~~~~~~~~~~~~

-Kto dzwonił?

-Mój tata.

-A co chciał?

-Aa~ powiedział że mam być na urodzinach kuzynki...

-To dobrze! Teraz obydwoje będziemy kupywać prezenty!

-Noo może tak ale nie znam jej i nic o niej nie wiem...

-Ujjj to będziemy strzelać- powiedział i uśmiechnął się kwadratowo.

-Dobrze.

-AAAAAAAAAAAAA!!!1!!1!1!1!-usłyszeliśmy krzyk.

----------------------------------------------
Hey!
Jezu kocham cię Matylda. Dziekuję za wbicie 1k po mimo tego zakładu jestem mega podjarana.
Ten rozdział napisalam cudem. SERIO!
Pisałam ten rozdzial na telefonie więc sorki jak będą jakieś błędy.
Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział... po prostu czekajcie <3
Kocham was wszystkich i pozdrawiam
P.S.
Kto jest podjarany Butter, Bicycle i całą festą?
Ja baaaardzo :3
Pozdrawiam jeszcze raz i...
Bayooo

𝓓𝔃𝓲𝓮𝓬𝓲𝓪𝓴 | 𝓙𝓮𝓸𝓷 𝓙𝓮𝓸𝓷𝓰𝓰𝓾𝓴 | 𝓑𝓣𝓢 [𝓩𝓐𝓚𝓞𝓝́𝓒𝓩𝓞𝓝𝓔]Where stories live. Discover now