A więc tak... podczas gdy ja i Mon się bawiliśmy jak małe dzieci to oni (Jungkook, Tae, Jin, Jimin i Hobi) bawili się w jakieś ,,zapasy wodne" (Autor: Nie powiem... bawi mnie to.) No i właśnie.. wygrał Kook.
(Autor: No i to jest najdziwniejszy dla mnie moment nooo i trochę śmieszny.)
-O boże Mira... Co się stało? Czemu płaczesz? - zaczęliśmy wypytywać.
-N-Napisała do-do mnie-e moja mama..- dała mi telefon i zobaczyłam wiadomość.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Eomma:
Nie mogłam zadzwonić. Kira jest w szpitalu. Megan uderzyła ją tłuczkiem do mięsa. Kircia jest w ciężkim stanie.
Mira:
Jak to się stało? Gdzie wtedy byłaś? Jak mogłaś być taka nie odpowiedzialna?
Eomma:
A ty gdzie jesteś? Nie jestem ich matką.
Mira:
Przestań. Chciałam chwilę odpocząć. Bo to ja mam wszystko na głowie a nie ty.
Mira:
Dlatego chciałam żebyś ich tylko pilnowała i tyle...
Wyświetlono
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Ja-Ja nie wiem co z tymi dziećmi... A może to ja jestem jakaś inna? Że nie mogę się nawet dziećmi zająć.
-Nie. Nie jesteś ani dziwna, ani inna, ani zła. Masz dużo na głowie to dlatego nie możesz się zająć zbytnio dziećmi.
-Ale Jin. One się tak wcześniej nie zachowywały... Jak mój były mąż jeszcze z nami mieszkał one były grzeczne. Takie aniołki.
-To może im go brakuje? A wiesz może gdzie on jest?
-Nie. Nie chce wiedzieć. Nie chce go nawet widzieć na oczy.
-Ale Mira. Jeżeli one za nim tęsknią to może powinnaś no nie wiem.. Porozmawiać z nim? -wtrąciłam się do rozmowy.
-Hee dziękuję ale wole nie. Sama wiesz jaki był. Jaki jest i jaki będzie. Nie zmienię o nim zdania.
Boże to wszystko jest takie.. No jak w jakimś serialu! Kobieta która kiedyś miała wszystko teraz ma byłego męża em mordercę, jej jedno dziecko zmarło na pokładzie promu, drugie dziecko jest w szpitalu bo siostra uderzyła ją tłuczkiem do mięsa! No przecież to jest pech.
-Jin?
-Tak?
-Możemy już wrócić do domków?
-Tak już wracajmy.
[...]
-Śpi? - spytałam.
-Tak. W końcu zasnęła. Ona chce już wracać do domu. To.. Może wrócę z nią a wy sobie odpoczniecie?
-Żartujesz? Nie możemy zostać bez ciebie - powiedział Namjoon.
-Ale nie zostawię jej samej.
-My też. Dlatego zostańmy, może zdoła nam się ją trochę uspokoić?
-Możliwe. Lecz.. Ona chciała tam jechać bo twierdzi że ma takie nie szczęście że ona.. Że jej córka...