🥀~Rozdział 62~🥀

782 37 3
                                    

🥀~Anemia~🥀

Perspektywa Latina

— Spokojnie, synu. — zaczął od razu tata, widząc moją minę.

— Co się dzieje z Tori? — zapytałem, chcąc w końcu wiedzieć jak się czuje brunetka.

— Jej stan jest już stabilny,jednak Tori ma nie leczoną anemię, dlatego to się dzisiaj stało. — westchnął. — Jednak spokojnie, gdy będzie brać leki nic się nie stanie złego.

Na jego słowa odetchnąłem z ulgą, gdyby coś się stało z kruszynką, nie mam pojęcia jakbym to zniósł.

— Mogę do niej wejść? — zapytałem mając nadzieję, że tata mi pozwoli.

— Teraz śpi, ale pewnie. Może być trochę zmęczona, ponieważ organizm musi przystosować do nowych leków. — oznajmił i poszedł w swoją stronę.

Spojrzałem na drzwi od sali Tori i od razu do nich podszedłem i otworzyłem. Wchodząc do środka zauważyłem, że w sali była tylko kruszynka.

Zamknąłem cicho drzwi i udałem się do jej łóżka. Usiadłem na stołku i zapałem za jej dłoń.
Spała spokojnie i nie wyglądała jakby dręczył ją jaki kol wiek koszmar.

Wiedziałem, że będę ją pilnował, żeby brała wszystkie tabletki i nie przemierzała się.

 Anemia to zbyt niski poziom hemoglobiny, krwinek czerwonych (erytrocytów) we krwi. Blada skóra, wątła postura i nieprzemijające zmęczenie – tak wyobrażamy sobie anemika. Niedokrwistość, bo tak inaczej nazywa się anemię, może mieć wiele przyczyn i objawiać się na różne sposoby, a nieleczona bywa groźna dla całego organizmu.

Dzięki tacie wiedziałem co to za choroba, może to zabrzmi dziwnie, ale jako mały chłopczyk zawsze chodziłem do jego biura, żeby się pozbawić i na jego stole było pełno informacji o różnych chorobach...

Kiedy zobaczyłem, że kruszynka powoli otwiera oczy, szeroko się uśmiechnąłem i pocałowałem ją w dłoń.

— Witaj, skarbie. — szepnąłem, gdy spojrzała na mnie zamglonym wzrokiem.

— Hej. — odparła lekko się uśmiechając. — Długo na mnie czekasz.

— Nie. — od razu powiedziałem. — Jak się czujesz?

— W porządku, wszystko dzięki Tobie. — szepnęła, a potem lekko ziewnęła.

— Powinnaś się jeszcze przespać. Twój organizm musi się przyzwyczaić do nowych tabletek. — wyjaśniłem.

— Ty tak samo, nie chcę żebyś był zmęczony. — wyznała, a ja już wiedziałem, ze wraca moja mała kruszynka.

— Nigdzie się nie wybieram. Teraz jeszcze bardziej będę Cię pilnował. — wyszczerzyłem się, a ona lekko się uśmiechnęła.

— No dobrze, wiem, że z tobą nie wygram. — na te słowa, lekko się zaśmiałem i pogładziłem jej rękę.

— Dobranoc, kruszynko. — wyszeptałem i pocałowałem ją głowę.

Brunetka jeszcze chwilę na mnie spojrzał, po czym zamknęła swoje piękne oczy.
Po kilku minutach dostrzegłem, że usnęła i odruchowo pogładziłem ją po włosach.

W tym momencie zacząłem czuć do niej coś więcej niż tylko przyjaźń...

******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️

"𝐖𝐲𝐭𝐫𝐰𝐚ć 𝐰 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐜𝐭𝐰𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz