🥀~ Nie przespana noc~🥀
Perspektywa Latina
Otworzyłem oczy i od razu zobaczyłem pochylającego się nade mną tatę i moich przyjaciół.
- Miałem dziwny sen, że Tori walczyła o życie, a kiedy przyszedł lekarz powiedział, że nie udało się. - westchnąłem i lekko się uśmiechnąłem, mając nadzieję, że zaraz przyjdzie do mnie moją kruszynka.
- Synu... - zaczął tata,a ja nagle zrozumiałem, że to nie jest sen.
- Błagam nie. - wyszeptałem i od razu poczułem jak łzy zaczynają mi się gromadzić w kącikach oczu.
- Zanim zemdlałeś, mój przyjaciel powiedział, że operacja była ciężka. Tori miała naprawdę wykończony organizm, niby my ją trochę pod ratowali, ale trzeba większego leczenia. Trzeba zadbać, żeby jadła regularnie i nawadniać organizm. Jednak wszystko stopniowo. Jest jeszcze jedna rzecz, ale Tori powinna Ci sama o tym powiedzieć. - wyznał, a do mnie dotarło, że moja kruszynka, mój cały świat żył.
- Mogę do niej wejść? - zapytałem, mając nadzieję.
- Razem z twoim tatą i Maxem już byliśmy, dopiero nie dawno udało jej się usunąć. Pytała o Ciebie. - powiedziała moja przyjaciółka. - Ale chyba możesz wejść.
Na te słowa spojrzałem błagalnie na tatę, ten tylko kiwnął głową, a ja od razu wstałem z łóżka i pognałem do sali, gdzie była brunetka.
Wszedłem ostrożnie do sali i od razu spojrzałem na moje kochanie. Leżała na łóżku obok ściany.
Ruszyłem w jej stronę i kiedy byłem już przy moim szczęściu. Miała na głowie opaskę oraz bandaże na rękach.Złapałem ją za rękę i pocałowałem. Ile bym dał, żeby odebrać od niej te rany i cierpienie.
Gdy głaskałem ją po głowie, zauważyłem ruch powiek, nachyliłem się nad nią.
Po kilku minutach kruszynka zaczęła otwierać oczy.- Moje małe, kochanie. - wyszeptałem i uśmiechnąłem się szeroko.
- L-latin. - wyszeptała.
- Jestem przy Tobie, skarbie. Nigdy Cię już nie zostawię. - powiedziałem i pocałowałem ją czule w czoło.
- Co się stało..., masz siniaka. - wyznała i spojrzała na mnie z troską.
- To nic. - machnąłem ręką i usiadłem obok niej. - Najważniejsze, że jesteś przy mnie, a tych co Ci to zrobili już się z nimi policzę.
- Nie trzeba. - po tych słowach ścisknęła moją dłoń.
- Trzeba, kochanie. Już nie dam Cię skrzywdzisz. Będę teraz przy Tobie. - wyszeptałem i pocałowałem ją w czoło.
- Cieszę się, że mam Ciebie. - powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
Już nic nie miało dla mnie znaczenia, moja kochana kruszynka, żyła i była ze mną cała. Od razu jak tylko wyjdzie ze szpitala, porządnie się nią zajmę. Przywrócę, żeby była bezpieczna i nauczę ją bronić.
- Połóż się, kochanie. Będę cały czas z tobą. - wyznałem i ścisnąłem ją ze dłoń.
Mój mały cały świat....
*******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐖𝐲𝐭𝐫𝐰𝐚ć 𝐰 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐜𝐭𝐰𝐢𝐞"
Novela JuvenilWiększość z nas kiedy poznaję kogoś nowego ocenia po wyglądzie. Jednak czy to dobrze? Latin mieszka w bogatej dzielnicy i chodzi do najlepszej szkóły... Jednak pewnego dnia zjawia się dziewczyna, która nie pasuje do wszystkich. Każdy się z niej naśm...