🥀~ Rozmowa przy gwiazdach~🥀
Perspektywa Latina
Nie przypuszczałem, że kruszynka weźmie tak to do siebie,że mnie budzi.
Kiedy upiekła ciasto, musiałem stwierdzić, że było najlepsze jakie jadłem.W nocy postanowiłem nam zrobić małe oglądanie gwiazd. Cieszyłem się bardzo, że niebo było rozgwieżdżone.
Otworzyłem balkon i zacząłem wyciągać koc i przybliżyłem stolik. Gdy udało mi się to zrobić wziąłem małą lampkę i postawiłem ją w kącie, żebyśmy mieli w razie czego włącznik światła.Z tak przygotowanym miejsce zszedłem do Tori, która sprzątała po kolacji. Uparła się, że musi posprzątać
- Chodź, kruszynko. - wyznałem i szeroko się uśmiechnąłem.
Tori odłożyła ostatni talerz i podreptała do mnie. Razem ruszyliśmy do mojego pokoju i miałem nadzieję, że jej się spodoba.
-Ale śliczne. - pisnęła, kiedy byliśmy już na miejscu. - Jeszcze nigdy nie oglądałam gwiazd w tak miły sposób.
- Lubię Cię zaskakiwać. - uśmiechnąłem się.
Razem usiedliśmy na kocu, a ja lekko objąłem ją w pasie. W tym samym momencie brunetka położyła głowę na moim ramieniu. Tak strasznie się cieszyłem, że obdarowała mnie zaufaniem. Pamiętam jak na początku nie była pewna i obawiała się. Nie musiała się teraz bać tych opiekunów, a ja mogłem ją mieć blisko przy sobie. Nic mi nie było już potrzebne do szczęścia.
- O czym myślisz? - zapytała cichutko, po chwili brunetka.
- O naszych początkach znajomości. - uśmiechnąłem się szeroko i pocałowałem w czoło.
- Wiesz naprawdę się bardzo cieszę, że przyszłam do waszej szkoły i was poznałam. Wcześniej nie miałam przyjaciół, ani kogoś takiego, kto by się o mnie tak troszczył jak ty. - wyznała, a mi zrobiło się ciepło na sercu.
- Ja tak samo się cieszę, pokazałaś mi, że nie warto patrzeć na zewnątrz tylko zaglądać do wnętrza. Naprawiłaś mnie,dzięki tobie już nie jestem tym gorszym, a lepszą wersją siebie. - uśmiechnąłem się.
- Naprawdę? - zapytała z niedowierzaniem.
- Oczywiście, kruszynko. Wcześniej byłem naprawdę bezduszny, przypominałem Martinez. Dopiero, kiedy doszło do tragedii zrozumiałem co się dzieje.
- Tragedii? - zapytała.
Musiałem jej to w końcu powiedzieć, wtedy mogła mnie z nienawidzić, ale powinna znać prawdę.
- W szkole był pewien chłopak, był strasznie chudy i nosił okulary. Nikt nie wiedział, że miał problem z okaleczaniem się. Martinez już wtedy zaczęła drwić i się śmiać, a ja byłem podobny. Na treningach dokuczałem mu i pewnego dnia po meczu, gdy z chłopakami weszliśmy do szatni znaleźliśmy go na kafelkach z...
Nie dałem rady dokończyć, a Tori widząc to podniosła się i już miałem wrażenie, że wyjdzie ale ona mocno się we mnie wtuliła. Naprawdę się tego nie spodziewałem, myślałem, że zacznie krzyczeć morderca, a ona jakby wyczuła, że sobie z tym nie radze...
Tak strasznie nie chciałem jej stracić, była moją podporą i mogłem ufać jak nikomu innemu...
******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️Kochani rozdziały mogą się teraz pojawiać wcześnie rano, albo po południu. Jeszcze raz powodzonka w szkolę. ❤️
CZYTASZ
"𝐖𝐲𝐭𝐫𝐰𝐚ć 𝐰 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐜𝐭𝐰𝐢𝐞"
Novela JuvenilWiększość z nas kiedy poznaję kogoś nowego ocenia po wyglądzie. Jednak czy to dobrze? Latin mieszka w bogatej dzielnicy i chodzi do najlepszej szkóły... Jednak pewnego dnia zjawia się dziewczyna, która nie pasuje do wszystkich. Każdy się z niej naśm...