🥀~Epilog~🥀

1.2K 41 13
                                    

Dziesięć lat później....

Mężczyzna w końcu wrócił do domu po ciężkiej pracy i od razu zaczął się uśmiechać.

— Witaj, kochanie. — wyznał i pocałował swoją żonę.

— Hej. — uśmiechnęła się.

Tori poszła do kuchni i zaczęła szykować dla nich kolację, w tym samym czasie Latin nakrył do stołu i pomógł nosić dania.

— Jak się czujesz? — spytał, kiedy wspólnie spożywali posiłek.

— W porządku naprawdę nie musisz się martwić. — powiedziała od razu kobieta.

Latin uśmiechnął się w odpowiedzi, ale i tak martwił się o nią. Już nie długo na świat miała przyjść ich mała córeczka, z czego naprawdę się cieszyli.

Po zakończeniu liceum Latin poszedł w ślady ojca i został lekarzem. Miał na początku inne plany, jednak z czasem postanowił wybrać ten zawód. Tori natomiast została prawniczką. Uwielbiała bronić ludzi i już nikt nie patrzył na nią jak margines społeczeństwa w sklepach.

Przybrani rodzice brunetki, od razu trafili do więzienia i już nigdy nie zagrożą Torii. Wszyscy w tamtym momencie odetchnęli z ulgą.
Po całej rozprawie urządzili przyjęcie i cieszyli się do rana...

Kiedyś wspólnie wybrali się do sklepu, gdzie pracownica potraktowała dziewczynę okrutnie. Na całe szczęście już jej nie spotkali. Latin oczywiście musiał zapytać, bo nie byłby sobą, co się z nią stało. Dowiedzieli się, że była jeszcze jedna taka sytuacja, przez co straciła pracę.

Ich przyjaciele Naomi i Max mieli już synka, który rósł jak na drożdżach. Ich kontakt w ogóle się nie urwał.

Rodzice Tori zawsze są z nią i patrzą z dumą. Zawsze chcieli dla niej jak najlepiej i są szczęśliwi, że spodziewa się dziecka.

Obecnie Latin i Tori mieszkają w tym samym mieście, tylko trochę dalej od domu rodziców chłopaka. Nie chcieli wyjeżdżać z miasta, w którym się poznali. Tutaj budowali niezapomniane wspomnienie, które będą zawsze z nimi.

Mają piękny, duży dom z ogrodem,  który zawsze
chciała mieć Tori.

Powoli zaczęli kończyć pokoik dla ich małej córeczki, a reszta pomieszczeń była już gotowa.

Kiedy skończyli jeść i sprzątać, po posiłku, jak co wieczór zaczęli oglądać film. To nigdy się nie zmieni.

Chociaż ich początki nie były za dobre..., to teraz cieszyli się z każdej przebytej sytuacji. Każde przeżycie nas czegoś uczy. Nie zawsze może być miłe, czy radosne, jednak zawsze po złym, przychodzi dobro.Mięli siebie nawzajem i to im wystarczało.

Większość ludzi uważa, że kiedy masz pieniądze przynoszą szczęście. Możesz kupić wiele rzeczy, mieć władze i tak dalej..., jednak czy to naprawdę jest szczęście..

Jednak za nie, nie będziemy mieć prawdziwych przyjaciół i rodziny..., dla takich osób będzie się liczyło tylko zarobki, a nie miłość, ani przyjaźń. Będą patrzyć na twój portfel, a nie na to jaki jesteś...

Nikt nie widzi tego, jacy są naprawdę tacy ludzie. Nie twierdzę, że wszyscy są źli...,jednak większość się wywyższa i sądzi, że są najlepsi.

Ranią biedniejszych od siebie i śmieją się z tego, że nie mają tego co oni.

Czy to, że nie masz firmowych butów, znaczy że jesteś gorszy? Bezwartościowy?

Teraz żyjemy w takim świecie, że za niedługo niemowlaki będą rodzić się z telefonem. Już nawet pięciolatki umieją lepiej obsługiwać telefon, komputer...

Czy to jest dobre?

Ja sądzę, że nie za bardzo... Takie dzieciaki nie zrozumieją co to prawdziwa zabawa, przyjaźń...
Dobrze mieć łączność ze światem, ale powinno to się odbywać z umiarem. Chcą się upodobnić do innych..., do "gwiazd"...

Teraz jest ciężko jest o szacunek, większość patrzy na to kim są twoi rodzice, albo z jakiego domu jesteś.

Najważniejszą kwestią, są jeszcze rodzice...
Rodzice, no tak każdy z nas ma mamę i tatę...Powinni nas wspierać, prawda? Większość tak robi..,albo próbuje...
Ale są tacy..., którzy kiedy dziecko przychodzi do domu od razu wypytują o oceny...Nie spytają się jak minął Ci dzień, czy wszystko dobrze.., tylko o oceny..., a jeśli jest poniżej ich oczekiwania to od razu krzyk i wyzywanie.
Mogę stwierdzić, że z własnego doświadczenia to nie jest miłe. Może z czasem się da na to uodpornić..., jednak chyba zawsze to będzie nas prześladować...

Bardzo często jest tak, że w pracy, czy nawet już w szkolę liczą się znajomości...

Sprawiedliwości powoli zanika, już nie patrzy się na to czy się starasz, czy nie..., możesz stracić pracę, bo nie masz grupy, czy jesteś zbyt biedny, tak samo jak nie którzy dostają oceny...

Tak jak wspomniałam wcześniej nie zawsze tak, ale w większości przypadkach tak się dzieje...

Ważne, w tym wszystkim jest to, żeby mieć przyjaciół, osobę, na którą zawsze można liczyć i będzie wspierać...,a nie patrzyć na to ile na tobie zarobi, czy co z tego będzie mieć...

Jednak najważniejsze to, żeby nie patrzeć na innych tylko być sobą... Nawet jeśli lubisz coś innego, czy nie ubierasz się w markowych ubraniach. Powinno się liczyć kim jesteś, a nie twój wygląd i ile masz pieniędzy...

Historia, jednak pokazuje, że warto być sobą i dążyć do celu, spełnienia marzeń i nie patrzyć na osoby, które chcą to zniszczyć. Każdy człowiek jest ważny i wartościowy. Nikt tego nie zmieni...

🥀~Koniec~🥀

*********
Witajcie kochani

Ostatni rozdział dla was, tej opowieści. Mam nadzieję, że wam się podało. Przepraszam za błędy. Naprawdę z całego serca wam dziękuje za każdy komentarz, gwiazdkę i wyświetlenia.
❤️

"𝐖𝐲𝐭𝐫𝐰𝐚ć 𝐰 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐜𝐭𝐰𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz