🥀~Urodziny~🥀
Perspektywa Latina
Obudziło mnie lekkie szturchanie i chciałem je jak najszybciej odpędzić, jednak nie udawało mi się to zbytnio, dlatego otworzyłem oczy i zobaczyłem moich rodziców.
— Hej. — odparłem ziewając.
— Wszystkiego najlepszego synu. — zawołała radośnie mama.
— Sto lat Latin. — odparł tata.
— Bardzo dziękuje. — uśmiechnąłem się szeroko do rodziców.
— Jeśli chcesz możesz dziś zrobić sobie wolne. — odparł tata.
Już chciałem skorzystać tej propozycji, ale pomyślałem o brunetce. Przecież nie mogę jej samej zostawić.
— Nie pójdę. — postanowiłem. — Spytam się przyjaciół, czy mogą do mnie wpaść, jeśli pozwolicie.
— Pewnie. — machnęła ręką mama. — My dzisiaj i tak zostajemy do późna, tylko grzecznie mi tutaj.
—Jasne. — już miałem mały plan, kogo zaproszę. Oczywiście w głównej kolejności Maxa i Naomi..., ale mam nadzieję, że drobna brunetka też się zgodzi.
Rodzice odeszli, a po chwili wpadła do mojego pokoju gosposia. Jak zwykle mnie uściska i podała prezencik. Odłożyłem go obok pakunków rodziców i obiecałem, że otworze jak przyjdę ze szkoły.
Przebrałem się szybko i wziąłem śniadanie, po czym wybiegłem do mojego przyjaciela, u wcześniej żegnając się z domownikami.
— Sto lat ty staruchu. — zaśmiał się i poklepał mnie po ramieniu.
— Dzięki. Wpadniesz dzisiaj do mnie z Naomi? — zapytałem.
— Pewnie, co to za pytanie. — odparł. — Grono to samo, prawda?
— Tak, chyba, że uda mi się zaprosić, Tori. — odparłem.
— Kiedy w wczoraj odprowadzałem Naomi, całą drogę o niej mówiła.
— Naprawdę? — zmarszczyłem brwi.
— Tak, polubiła ją. — uśmiechnął się.
Na te słowa mi ulżyło. Chciałem, żeby się dogadali.
Całą drogę gadaliśmy na różne tematy, o meczu, to o przyjęciu...
Gdy szliśmy do budynku, co chwila ktoś składał mi życzenia, a ja dziękowałem. Nagle w oczy rzuciły mi się Tori i Naomi, które razem rozmawiały, no prawie. Większości to Naomi więcej mówiła niż brunetka.
Razem z Maxem podeszliśmy do dziewczyn, które nawet nas nie zauważyły.
— Witajcie. — odparłem i uśmiechnąłem się szeroko do brunetki.
— O Latin, dobrze, że Cię widzę. Wszystkiego najlepszego. — wyznała Naomi i się przytuliła do mnie.
— Bo będę zazdrosny. — odparł Max.
— No już nie złość się. — odparła dziewczyna i poszła do swojego chłopaka.
— Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń. — szepnęła Tori i lekko się uśmiechnęła.
— Dziękuje, kruszynko. Wiesz.. , robię małe przyjęcie. Fajnie by było, gdybyś na nim była. — odparłem.
— Ja nie chcę wam psuć zabawy. — powiedziała i od razu spuściła głowę.
— Nie zepsujesz, zobaczysz będzie fajnie. — wyznałem i razem weszliśmy do klasy.
***
Max i Naomi powiedzieli, że dołączą do nas później, bo muszą coś załatwić.
Odwróciłem się do brunetki, która szła obok mnie.— Idziesz do mnie od razu? — zapytałem.
— Ale ja nie mam prezentu dla Ciebie i...
— Nie musisz mi nic kupować,najważniejsze to, że będziesz. — uśmiechnąłem się szeroko.
— M-muszę jeszcze...
— Proszę, możesz zadzwonić do rodziców i powiedzieć, że mogę cię odwieść lub zostaniesz u mnie, Max i Naomi zostają. — odparłem.
Na chwilę w jej oczach był strach, jednak pokiwała swoją główką i odeszła kawałek.
Jednak nie poszła daleko i z tej odległości widziałem jak trzęsą się jej dłonie.
Po kilku minutach usłyszałem ciche pociąganie nosa, co nie wróżyło nic dobrego.Kiedy Tori przestała rozmawiać ruszyłem w jej stronę i dostrzegłem, że jest w rozsypce.
Od razu wziąłem ją w ramiona i gładziłem uspokajająco po plecach.
Kruszynka cicho szlochała, jednak od mojego dotyku się uspokajała.
— Przepraszam, przepraszam. — wychlipiała.
— Nie przepraszaj mnie, kruszynko.
— Muszę, ja nie..,ja nie mogę iść. — pociągnęła nosem. — Przepraszam, popsułam Twoje przyjęcie.
— Nawet tak nie myśl. — odparłem i podniosłem jej podbródek. — Będą kolejne, to nie twoja wina, kruszynko.
Brunetka przytuliła się do mnie, jeszcze na chwilę, po czym odsunęła się.
— Udanych urodzin, tak bardzo przepraszam. — wyszeptała i pobiegła w swoją stronę.
Tak bardzo chciałem wiedzieć co się dzieje...
*******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐖𝐲𝐭𝐫𝐰𝐚ć 𝐰 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐜𝐭𝐰𝐢𝐞"
Novela JuvenilWiększość z nas kiedy poznaję kogoś nowego ocenia po wyglądzie. Jednak czy to dobrze? Latin mieszka w bogatej dzielnicy i chodzi do najlepszej szkóły... Jednak pewnego dnia zjawia się dziewczyna, która nie pasuje do wszystkich. Każdy się z niej naśm...