🥀~Powrót ~🥀
Perspektywa Tori
Nadal nie byłam przekonana do tego pomysłu. Ufałam Latinowi, ale bałam się wody. Nie umiem pływać i przez jedno zdarzenie, strasznie nie chcę tam być.
— Kruszynko, proszę. Daj mi szanse, a zobaczysz nie pożałujesz. — mówiąc to wyciągnął w moją stronę dłoń.
Spojrzałam na niego i z cichym westchnieniem, złapałam jego rękę.
Latin pomógł mi nałożyć kamizelkę i wsiąść do łódki, po czym sam się ubrał i wszedł na nią.
Złapałam się mocno za uchwyty i próbowałam się uspokoić.Perspektywa Latina
Kiedy zacząłem wiosłować, cały czas patrzyłem na brunetkę, która mocno się trzymała uchwytów. Zaczęło mi się to nie podobać, dlatego zabezpieczyłem wiosła i delikatnie złapałem za jej dłonie.
— Kruszynko. — szepnąłem, od razu przeniosła swój wzrok na mnie. — Jestem obok Ciebie, nic się nie bój. Uratuje Cię, jakby coś się stało. Max może potwierdzić, że jestem dobrym pływakiem. — uśmiechnąłem się łagodnie w jej stronę.
— J-ja to rozumiem, ale nic nie poradzę, że boję się wody. — szepnęła i spuściła wzrok.
Nie miałem pojęcia, że się, aż tak bardzo boli. To był jednak zły pomysł. Jednak teraz byliśmy prawie na środku jeziorka i chciałem to wykorzystać.
Miałem już coś pokazać Tori, ale nagle mój telefon wydał dźwięk. Zmarszczyłem brwi i spojrzałem o co chodzi.
Na wyświetlaczu widniało imię mojego przyjaciela, że chcę się ze mną połączyć na bluetooth. Dałem mu akceptację, chociaż nie miałem pojęcia o co mu chodzi.
Jednak, gdy z głośników poleciał pierwsze słowa piosenki, chciałem go udusić.
Spojrzałem na brunetkę, która była zaskoczona, a później lekko się uśmiechnęła.
— Em...— zacząłem i wyciągnąłem jeden lampion za pleców. — Trochę zrobiło się nastrojowo.
Max doskonale wiedział jaki miałem plan i specjalnie wybrał tą piosenkę. No uduszę dziada.
Pewnie teraz jesteście ciekawi o co mi chodzi.., otóż, każdy pewnie zna bajkę zaplątanych i scenę z lampionami...Cieszyłem się, że udało mi się uprosić leśnika o zgodę na lampion.
— Ojejku. — wyszeptała.
— Puszczałaś, kiedyś lampiony? — zapytałem, na co kruszynka pokręciła głową.
Uśmiechnąłem się szeroko i zacząłem wyciągać fioletowy lampion. Powoli go podpaliłem i podniosłem, żeby nabrał trochę wiatru.
Jedną ręką trzymałem moją małą niespodziankę, a drugą złapałem za dłonie Tori i nakierowałem tak, że ona też go trzymała.
Na trzy razem wypuściliśmy go w powietrze. Spojrzałem na brunetkę, która szeroko się uśmiechała, a w jej oczach widziałem radość.
Wsłuchaliśmy się w tekst lecącej piosenki, napawając się tą chwilą...
Tyle dni nieba nie dotykać,
Tyle lat nie przeczuwać nic,
Tyle chwil stracić bezpowrotnie,
I w ciemności tkwić.Stoję tu, patrzę prosto w światło.
Stoję tu, myśli mkną jak wiatr.
Nagle wiem, to nie jest sen
To tutaj jest mój świat!Po raz pierwszy widzę blask,
Żadnych mgieł i chmur już nie ma.
Po raz pierwszy widzę blask,
Noc dorównać pragnie dniu.
Tak się rodzi nowy czas,
Moje życie się odmienia.Z dnia na dzień, wszystko jest inaczej
Kiedy jesteś tu.Tyle dni gonić, nieuchwytne.
Tyle lat błądzić jak we mgle.
Tyle chwil patrzeć i nie widzieć
Nic i mylić się.Stoi tu, słońce nad słońcami
Stoję tu i od razu wiem
Jeden gest i jasny jest
Nieznany życia sens.Po raz pierwszy widzę blask,
Żadnych mgieł i chmur już nie ma.
Po raz pierwszy widzę blask,
Noc dorównać pragnie dniu.
Tak się rodzi nowy czas,
Moje życie się odmienia.Z dnia na dzień, wszystko jest inaczej
Kiedy jesteś tuA jutro mogło wszystko się skończyć, ponieważ wracaliśmy do domów...
******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐖𝐲𝐭𝐫𝐰𝐚ć 𝐰 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐜𝐭𝐰𝐢𝐞"
Novela JuvenilWiększość z nas kiedy poznaję kogoś nowego ocenia po wyglądzie. Jednak czy to dobrze? Latin mieszka w bogatej dzielnicy i chodzi do najlepszej szkóły... Jednak pewnego dnia zjawia się dziewczyna, która nie pasuje do wszystkich. Każdy się z niej naśm...