🥀~ Znęcanie nad nową ~🥀
Perspektywa Latina
Lekcja już dawno się zaczęła, a brunetki nadal nie ma. Nadal nie wiem co się dzieje, przecież rano była. Może znowu ktoś jej nie daje spokoju?
Z tymi myślami cały czas się biłem, co zrobić.
Postanowiłem, poczekać lekcje, a jak nie przyjdzie to zacznę ją szukać.Po dzwonku od razu ruszyłem na poszukiwania, przyjaciele poszli na stołówkę, bo była teraz pora obiadowa.
Przemierzałem korytarze,a po Tori nie było ani śladu.
Przecież nie mogła zapaść się pod ziemie.Kiedy miałem już wracać, usłyszałem cichy płacz, ruszyłem w tamtą stronę i zobaczyłem brunetkę, która siedziała z podkulonymi nogami.
Podbiegłem do niej i kucnąłem, chciałem jej położyć dłoń na ramieniu,ale pamiętałem, jak to się ostatnio skończyło.
— Kruszynko, proszę nie płacz. — szepnąłem.
Brunetka podniosła na mnie wzrok i znowu zauważyłem jej czerwone, zapłakane oczy.
— Latin, po co tutaj przyszedłeś? — zachlipiała.
— Szukałem Cię. — wyjaśniłem. — Co się dzieje?
Tori w odpowiedzi tylko pokiwała głową, po czym starła łzy.
— Wszystko dobrze. — wyjąkała, a mnie zaczynało to drażnić,dlaczego nie chciała powiedzieć mi prawdy.
— Jakby było wszystko dobrze,to byś teraz nie płakała. — syknąłem. — Szukałem Cię, bo nie ustaliliśmy o której się spotykamy i gdzie.
Brunetka spojrzała na mnie z bólem w oczach,ale miałem już tego powoli dość.
— A Tobie gdzie pasuje? — wyjąkała.
— Nie wiem,dlatego pytam Ciebie. Możemy u Ciebie o tej samej porze. — zaproponowałem.
— Dobrze. — wyznała, po czym podała mi adres zamieszkania.
— Do zobaczenia. — odparłem.
Dziewczyna pokiwała głową, a ja wstałem i wróciłem do swoich przyjaciół.
Jeśli nie chcę pomocy to nie...
***
Już więcej nie patrzyłem na brunetkę, która spoglądała nerwowo w każdą stronę. Noe rozumiem o co jej chodzi, chcę jej pomóc, a ta zamyka się i mówi, że wszystko dobrze.
Kiedy skończyła się ostatnia lekcja, pożegnałem się z przyjaciółmi i ruszyłem samochodem do domu.
— Dzień dobry! — zawołałem,widząc gosposie.
— Witaj Latinku. — uśmiechnęła się, kiedy wszedłem do salony.
— Dzisiaj na chwilę pójdę do Tori, obgadać projekt. —odparłem.
— Oczywiście. — odparła.
— Nie mogę z Ciebie babciu. — zaśmiałem się i ruszyłem na górę.
Położyłem się na łóżku i chyba udało mi się usnąć..
Kiedy się obudziłem i spojrzałem na zegarek z przerażeniem odkryłem, że zaraz się spóźnię.
Wstałem szybko, po czym zacząłem się przebierać i w pośpiechu zacząłem pakować komputer.
Kiedy byłem gotowy zbiegłem na dół i szybko pożegnałem się z gosposią.Odpaliłem silnik mojego samochodu i ruszyłem pod dom Tori.
Na całe szczęście zdążyłem, cieszyłem się, że nie było korków.
Zapukałem do drzwi, po czym czekałem jak ktoś mi otworzy.
Po kilku chwilach drzwi otworzyła mi brunetka.— H-hej.— wyjąkała i otworzyła mi na drżących nogach drzwi.
— Hej. — odparłem i wszedłem do środka. Dom wyglądał jak nasz tylko był trochę skromniejszy.
Poszliśmy razem do salonu, co mnie trochę zaskoczyło, ale nic nie powiedziałem.
— Chcesz coś do picia? — zapytała.
— Nie dzięki, to co zaczynamy? — odparłem, brunetka pokiwała głową.
Po kilku godzinach udało nam się wszystko dograć i powoli się zbierałem.
— To pa. — powiedziałem.
— Pa. — wyszeptała.
W tym momencie postanowiłem, posłuchać rodziców, nie będę mieć z nią nic wspólnego, jeśli nie chce mojej pomocy, to nie. Nic na siłę...
********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐖𝐲𝐭𝐫𝐰𝐚ć 𝐰 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐜𝐭𝐰𝐢𝐞"
Dla nastolatkówWiększość z nas kiedy poznaję kogoś nowego ocenia po wyglądzie. Jednak czy to dobrze? Latin mieszka w bogatej dzielnicy i chodzi do najlepszej szkóły... Jednak pewnego dnia zjawia się dziewczyna, która nie pasuje do wszystkich. Każdy się z niej naśm...