Hej wszystkim! Długo nie pisałam nic tutaj więc przychodze z wyjaśnieniami. Od czego by tu zacząć... Przede wszystkim są 2 powody dla których nie kontynuuje książki. Po pierwsze, przez życie szkolne i osobiste nie mam za dużo czasu bo nauka, a w wolnym czasie spotkania pochłaniają go w całości. Drugim powodem, właściwie ważniejszym jest to, że książkę zaczęłam parę lat temu. Wtedy uważałam że jest dobra. Niestety teraz z biegiem czasu nie podoba mi się fabuła, ilość błędów i wiele innych aspektów więc nie mam natchnienia do kontynuowania książki. Być może kiedyś to się zmieni ale narazie nie planuje pisać kolejnych rozdziałów, bo nie chce kontynuować czegoś, z czego nie jestem dumna. W przeprosinowym bonusie napisałam wiersz, piszę je często od kiedy zaczęłam rozszerzać polski i interesować się tym bardziej niż myślałam.
Ból.
Kiedyś czułam go dużo. Czułam go w każdym dniu coraz bardziej, coraz mocniej. Pochłaniał mnie próbując sprawić, że nie dam rady znieść więcej. Wiele razy marzyłam o tym, żeby przestać walczyć. Ale wtedy pojawiłeś się ty. Wyleczyłeś moje rany jednym spojrzeniem, jednym słowem, jednym dotknięciem mojej dłoni. Nigdy wcześniej tego nie doznałam. Nie czułam bezpieczeństwa, ani motylków w brzuchu na myśl o kimś, kto daje mi tyle radości z rzeczy tak drobnych jak zwykłe dobranoc. Czuję to wszystko z tobą. To uczucie daje mi siłę. Wiem, że nie chcę nikogo innego poza tobą. Nie pokocham nikogo innego,ponieważ nikt inny nie potrafił sprawić, żebym czułam się wyjątkowo. Tylko Ty to potrafisz. Za to cię kocham. Kocham cię za to jak mnie traktujesz. Za to jak czuję się przy tobie. A czuję się tak, jakby cały świat przestał istnieć. Jakbyśmy byli tylko Ty i ja. Wszystko inne znika. Nawet ból. Nie czuje już bólu, smutku, rozpaczy. Czuję wszechogarniającą mnie miłość. Czuję ciebie.
CZYTASZ
Porwana/H. S
Fanfic~Czuje jak to wszystko powoli mnie wyniszcza, mam dość ciągłych gwałtów i siniaków które zanim zdążą zejść to pojawiają się następne. Tyle razy mi obiecywał że się zmieni i na początku mu uwierzyłam ale to był błąd. Ale mimo wszystko chyba go kocham...