Rozdział 26

2.1K 58 68
                                    

Luke

Razem z tatą odpowiedzieliśmy na list chłopaków. Haha ich miny kiedy to zobaczą napewno będą bezcenne. Kiedyś przyjaźniłem się z Harrym ale od kiedy odbił mi dziewczyne, która miesiąc później popełniła samobójstwo, życzę mu aby umarł w jak największych cierpieniach. Nienawidzę tego gnoja. Do tego porwał Alice. Moją małą księżniczke.

Ona jest taka piękne. Naszczęście nie jesteśmy prawdziwą rodziną, bo nie wiem jakbym wytrzymał. Marzę o niej od tak dawna, nie dam jej już nikomu skrzywdzić. Nie zasługuje na to co przeszła.

Pomogłem tacie zabić tego gnoja który ją pobił i zgwałcił. Ona miała dopiero 13 lat, to napewno musiało być dla niej straszne i bardzo bolesne. Do tego oczywiście była dziewicą. Chyba nikt nie chce tak stracić dziewictwa. Napewno wyobrażała sobie ten pierwszy raz z przystojnym, delikatnym, kochającym ją chłopakiem, a zamiast tego dostała brutalnego, starego zboczeńca. Kiedy go zabijaliśmy miałem 17 lat, ale jestem z domu dziecka i doskonale wiem że rodzina jest najważniejsza. Mimo wieku zabicie go sprawiło mi przyjemność. Cierpiał i to bardzo ale co z tego skoro ona przeżyła gorsze piekło.

Alice śpi w pokoju, który dla niej urządzilismy. Pokój jest śliczny, w delikatnych barwach. Idealnie pasuje do dziewczyny, ona również jest piękna i delikatna.

Siedzę na łóżku obok Ali i obserwuje ją jak śpi. Wygląda uroczo, zaplątana w kołdrę, z włosami na całej twarzy. Niestety chyba ma koszmary bo co chwila płaczę przez sen,ale się nie budzi więc jest dobrze.

Do pokoju wchodzi tata i chłopacy. Chyba czas obudzić Alice i z nią porozmawiać. Spała już kilka godzin więc nie powinna być zmęczona.

- Wstawaj skarbie - naszczęście tata pozwala mi tak do niej mówić. Wydaje mi się że on chce żebyśmy byli razem i jako para rządzili gangiem.

- Ughh co się stało?

- Nic chcieliśmy tylko z tobą porozmawiać.

- Dobrze.. O co chodzi?

- A więc tak - zaczął tata - powiedz czy Harry albo inni chłopacy coś ci zrobili.

Alice długo się wachała ale pokiwała potwierdzająco głową.

- A powiesz nam co?

- Muszę? Nie chce o tym opowiadać...

- Proszę cię, wiemy że to dla ciebie trudne ale musimy wiedzieć.

Dziewczyna zdjeła kołdrę. Była przebrana w białą koszulkę nocną z długim rękawem. Podniosła rękawy. Na jej nagdarstakch, poza bliznami po cięciu.... Były świeże siniaki. Zresztą całe ręce miała posiniaczone i czerwone. Następnie podniosła dół koszuli do góry i odsłoniła swoje uda. Siniaki. Pełno fioletowych śladów. Ale na tym nie zaprzestała.

- Umm czy chłopacy mogą wyjść?

- Jasne - opuścili pokój.

Alice zdjeła koszule. Naszczęście była w majtkach i staniku. Ale ona ma piękne ciało. Ale nie to przykuło moją uwagę.

Całe żebra dziewczyny było w fioletowych śladach, a na biodrach miała czerwony odciski rąk. Jezu jaka ona musi być delikatna że tyle jej się to trzyma. Następnie z policzka włożyła włosy za ucho. Cała połowa jej twarzy była fioletowa. Widziałem to już wcześniej. Uderzył ją. Biedactwo.

- Co on ci zrobił?

- Pobił mnie.... Połamał żebra, zgwałcił, uderzył, zwyzywał i chciał znowu mnie zgwałcić. Nie wytrzymałabym tego. Uderzyłam go wazonem i uciekłam.- zaczęła płakać.

Przytuliłem dziewczynę a ona odwzajemniła uścisk. Dobrze ze mnie się nie boi, zresztą ja nigdy nie zrobię nic czego by nie chciała. Nie mógłbym.

- Nie płacz kochanie... Wszystko będzie dobrze. - Przytuliłem ją mocniej i sykneła z bólu.- przepraszam nie chciałem, co cię boli skarbie?

- Brzuch i cała klatka piersiowa.

- Przyniose ci leki.

Nagle usłyszałem trzask drzwi i krzyk ojca.

- Zabije gnoja!!!

Chętnie Ci pomogę - dodałem w myślach

< A teraz cały z perspektywy Luka, uroczy i przystojny blondyn, czy pociągający i seksowny brunet, kto zawładnie sercem Alice? >

Porwana/H. SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz