Rozdział 4

4.6K 91 22
                                    

Alice
Powoli otwieram oczy i czuję jak wszystko mnie boli. Próbuję się podnieść ale czuję przeszywający ból klatki piersiowej i zawroty głowy.

- Nie ruszaj się Ali- Ali? Tylko rodzice tak do mnie mówili. Uraniam jedną łze myśląc o nich.

- Gdzie ja jestem- pytam zachrypniętym głosem?

- U mnie w pokoju skarbie. - odpowiada mi Harry. Widzę jak Niall mi się przygląda i zapisuje coś w notatniku.

- Jak się czujesz?- pyta blondyn

- A jak mogę się czuć po tym jak ten idiota mnie pobił!

- Uważaj na słowa Alice bo możesz poważnie ucierpieć.

- Już nic gorszego mnie nie może spotkać. - nagle wszystkie emocje puszczają i wylewam potok łez.

- Harry, może lepiej wyjdź do chłopaków a ja ją zbadam.

- Ughh niech ci będzie ale za 30
minut wracam.- dobrze ze chociaż on wyjdzie, nienawidzę go po tym co mi zrobił i strasznie się go boję, choć staram się tego nie okazywać.

- Dobrze Ali, Harry sobie poszedł więc odpowiesz mi na kilka pytań a potem cię przebadam okej?

- A dasz mi coś do nakrycia? Strasznie mi zimno a poza tym nie chce ci się tak pokazywać.

- Okej proszę.-mówi i podaje mi koc.

- To zaczynajmy. Boli ci coś poza głową, nosem i klatką piersiową?

- Trochę podbrzusze. - mówię a Niall zapisuje to wszytko. Czyli on jest lekarzem. Nie no brawo Alice dopiero teraz się skapnełaś.

- Czujesz mdłości?

- Wcześniej czułam ale teraz już nie.

- Możesz spróbować usiąść.- gdy tylko próbuje się podnieść czuje ogromny ból. Niall chyba widzi to po moim wyrazie twarzy bo każe mi się położyć.

- Dobra to teraz cię zbadam. Niestety ale musisz się rozebrać bo inaczej nie zobaczę wszystkiego dokładnie a poza tym muszę obejrzeć twoje podbrzusze. - w tym momencie przeklinam się za to że mu o tym mówiłam. Nie chcę się rozbierać bardziej niż jestem, nie chce żeby on mnie zgwałcił.

- Nie chce. - mówię i ronie jeszcze więcej łez. Reakcja Nialla bardzo mnie dziwi. On podchodzi i mnie przytula szepcząc mi na ucho.

- Ciii..kochanie nic ci nie zrobię ale inaczej cię nie zbadam. Naprawdę jest mi cię żal i uwierz ze chce dla ciebie jak najlepiej. To co rozbierzesz się?- co najdziwniejsze jego słowa mnie uspokajają. I próbuje zaciągnąć z siebie koc co kończy się jedynie krzykiem z bólu.

-Ała!

- Czekaj Ali nie ruszaj się ja to zrobię okej? - nie pewnie kiwam głową.

<komentujcie kochani a jeśli macie pomysły na dalszy przebieg sytuacji to piszcie na priv i być może je wykorzystam❤️>

Porwana/H. SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz