Rozdział 11

3.6K 74 44
                                    

Harry
Alice zaczęła się trząś gdy chciałem umyć jej piersi. Ja wiem ze to co przeżyła to dla niej trauma no ale... przecież nic złego jej nie robię.

- Alice..?

- Co? - zapytała drżącym głosem.

- Czemu się boisz skoro ja nic złego  czego byś nie chciała ci nie robie?

- Niewiem chyba moje ciało tak reaguje na dotyk.

- To spróbuj umyć się sama skoro dałaś radę mnie to może siebie też dasz radę. - wolałbym ja ją umyć no ale zaraz znowu się rozpłacze i nic z próby odzyskania jej zaufania nie wyniknie.

- Dobra spróbuję- szło jej to dość opornie ale po kilku minutach była już umyta.

- Wyjdź pierwsza i się wytrzyj na szafce leżą ręczniki.-niepewnie wyszła zerkając w moją stronę czy nie patrzę i szybko okryła się ręcznikiem. Przez moment obserwowałem jej piękne ciało ale kiedy zobaczyłem jej speszony wzrok poprostu wyszedłem z wanny i sam zacząłem się wycierać. Policzki dziewczyny były mocno zaróżowiene. Wstydziła się bardziej niż w wannie. Wsumie w kąpieli przez pianę i tak nie widziałam jej ciała.

- Nie masz się czego wstydzić.

- Co?

- To co słyszałaś masz piękne ciało kochanie.

- Niall też tak mówił ale ja nie wiem co w nim niby pięknego. To że wyglądam jak słoń.?

- Czy ty siebie słyszysz Ali? Masz idealne ciało a nawet powiedziałbym że jesteś za chuda. Napewno wyleczyłaś się z tej anoreksji.

-Yyy..

- Zresztą nieważne ja dopilnuje żebyś systematycznie i dużo jadła.- wywróciła oczami ale nic nie powiedziała. Widać nie chciała się kłucić.- Masz tu koszule i moje bokserki. Prezbierz się w to bo na razie nie mam dla ciebie ubrań ale nie długo coś załatwię.- podałem dziewczynie ubrania.

- Dzięki. - szybko się ubrała i chciała wyjść. Ale drzwi były zamknięte.

- Harry daj klucz.

- Nie tak szybko najpierw chce buziaka.

- Ugghh a nie może być coś innego.

- Możesz wykorzystać swoje usta w inny sposób ale nie wiem czy tego chcesz- poruszyłem znacząco brwiami.

- Fuj to już wolę ten pocałunek. - schowałem klucz do tylnej kieszeni spodni.

Alice
Mam plan jak go wykiwać. Podeszła powoli do Harrego i zaczęłam ręką jeździć po jego nagim torsie. Wyraźnie mu się to podobało. Wplotłam rękę w jego włosy a drugą położyłam na jego plecy i zjeżdżałam nią niżej. Chyba niczego się nie domyslił. Szybko wyjełam klucz z jego kieszeni i odkluczyłam drzwi. Jego mina kiedy zaczęłam uciekć innymi słowy szybko iść bo na więcej nie było mnie stać była bezcenna. Ale miny chłopaków kiedy mnie zobaczyli były jeszcze lepsze. Zaczęłam się śmiać jak opętana co utrudniło mi moją ucieczkę od loczka. Nagle usłyszałam.

- Dopadnę cię Alice! - trochę się przestraszyłam i pobiegłam na schody. Gdy zbliżałam się do końca poczułam jak Harry chwyta mnie w pasie i przeżuca sobie przez ramię.

-Pomocy!!! Ratunku!!!

- Nie drzyj się Alice zaraz będziemy kwita. - powiedział położył mnie na łóżku.

- Nie rób mi krzywdy przepraszam!

- Za późno jeszcze będziesz mnie błagać o wybaczenie!

- Ale.. - nie zdążyłam dokończyć bo Harry zaczął mnie łaskotać.

- Haahahahaha!!! Przestań proszę! Haha!!

- Nie dopiero zacząłem jeszcze zobaczysz że nie warto że mną zaczynać- powiedziałi zaczął mnie jeszcze mocniej łaskotac przez co zaczął mnie boleć brzuch.

-Proszę przepraszam.. Hahaha!!

- Błagaj o wybaczenie.

- Hahah! Błagam Harry mój królu proszę nie każ mnie w ten jakże okrutny sposób. Hhaha!

- No cóż przekonałaś mnie. - chłopak położył się obok mnie i ja starałam się uspokoić swój oddech. Zauważyłam jak loczek mi się przygląda.

- Mam coś na twarzy?

- Tak piękny uśmiech.

- Oh to dzieki tobie Harry.
-
To w podzięce musisz mnie pocałować bo nie zrobiłaś tego w łazięce. - szybko cmoknęłam go w policzek i powiedziałam rozbawionym tonem.

- Ahh.. Ale jestem zmęczona.. - chłopak jednak zmienił pozycje tak że górował nad moim ciałem i wpił się w moje usta a ja żarliwie oddałam pocałunek. Co się ze mną dzieje?

< kochani niezbyt udany ale cóź. Co sądzicie? 😘>

Porwana/H. SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz