Rozdział 20

2.3K 54 30
                                    

Harry
Mam nadzieję że Alice nic nie usłyszała. Ona nie może się o niczym dowiedzieć, bo nigdy mi nie zaufa i będzie sie mnie bała bardziej niż teraz. Wydaje mi się że ona coś podejrzewa więc muszę zachowywać się normalnie żeby nie wzbudzać podejrzeń.

Alice
Harry włączył film i zaczęliśmy oglądać. Z opinii myślałam że będzie ciekawszy ale wsumie przez połowę filmu byłam zajęta przesuwaniem rąk Harrego które jakoś magicznie zawsze lądowały na moim tyłku. Kiedy znowu jedna z jego łap tak zjechała nie wytrzymałam.

- Możesz zabrać te łapy z mojego tyłka?!

- Masz fajny tyłek - przewróciłam oczami

- Dzięki.  

- No co taka prawda. - powiedział i drugą rękę położył na moim biuście. 

- Przestań.

- Nie.

- Harry!

- Co?

- Nie rozumiesz że ja nie chcę.

- Ale czemu co w tym złego.

- Poprostu nie chce.

- Widzisz sama nie wiesz co ci przeszkadza - chłopak nie miał zamiaru zabrać swoich rąk.

- No przestań już żałuję że się zgodziłam na ten film.

- Nie przesadzaj.

- Ja nie chcę weź te ręce.

- Nieee - specjalnie przeciągnął ostatnią literę.

- Proszę zostaw mnie.... - powiedziałam płaczliwym tonem. Chciałam grać silną ale nadal się go boję.

- Skarbie nie płacz. - zdjął ręce.

- Dlaczego to robiłeś, mówiłam że nie chce.

- Nie wiedziałem że aż tak ci to przeszkadza.

- Boję się ciebie Harry

- Przecież nic ci nie zrobię.

- Już zrobiłeś.

- Ale nie chciałem nie sądziłem że aż tak zareagujesz.

- Jak mam reagować po tym jak mnie zgwałciłeś?!

- Nie krzycz na mnie! Chyba cię przeprosilem a ty mi wybaczyłaś!

- Przepraszam nie wystarczy. Nigdy nie zapomnę tego co mi zrobiłeś. Mogę jedynie udawać że nic się nie stało czego macaniem mi nie ułatwiasz.

- Ehh no to już przestanę cię macać. Ale zrozum masz takie zajebiste ciało.

- Daj spokój.

- Czemu? To prawda.

- Nie będę z tobą rozmawiać na ten temat bo znasz moje zdanie.

- Znam ale nie masz racji.

- Mam.

- Jasne masz to anoreksje a nie rację.

- Przestań już nie mam żadnej anoreksji, nie jestem chora.

- To czemu nie jesz?

- Nie potrzebuje tego.

- Jasne jasne, poprostu się glodzisz.

- A nawet jeśli, to co w tym złego?
Chce tylko zaakceptować siebie.

- Ale ty jesteś idealna.

- Nikt nie jest idealny.

- Ty tak.

- Nie Harry, nikt nie jest ani ja ani ty ani chłopacy. Nikt.

- Dla mnie jesteś perfekcyjna.

- Tylko dla ciebie.

- Nie tylko.

- Dla kogo jeszcze?

- Yyy nie ważne... Już za dużo powiedziałem.

-Domyślam się że chodzi o Nialla.

- Nie ważne...

- Naprawdę aż tak mu się podobam.

- Tak.... Chyba nigdy nie był tak zakochany. Niepowinienem tego mówić. Nie mów Niallowi że wiesz to odemnie.

- Okej

Nagle zadzwonił telefon Harrego.

- Odbierz Alice.

- Ale... No okej.

- Halo?

- Hej miśku, to kiedy powtórka? Mam wolną chatę a ostatnio było tak przyjemnie.

- Yyy tu nie Harry?

- A kto? Hmm kim jesteś

- Jestem Alice,.... Znajoma Harrego.

- Olivia, dziewczyna Harrego.

Rozłączyłam się.

- Kto dzwonił? - oczy zaszły mi łzami.

- Twoja dziewczyna!

<przepraszam za długą nie obecność, na szczęście mam takiego przyjaciela który na nowo rozbudził we mnei chęć pisania 😘>

Porwana/H. SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz