Harry
Całą noc spałem przytulając Alice do siebie. Chyba nie miałam koszmarów bo spała jak zabita. Rano wstałem pierwszy i poszedłem się wykąpać, potem wróciłem do dziewczyny która już nie spała.
- Hej...- mruczy jeszcze zaspana.
- Dzień dobry - uśmiecham się do niej i siadam obok na łóżku. - jedziemy dzisiaj do klubu, chcesz z nami?
- Nie boisz się że ucieknę? Pozatym mnie nie wpuszczą.
- To nasz prywatny klub więc cie wpuszczą, a uciec nie uciekniesz bo mamy ochroniarzy przy każdym możliwym wejściu. - wzruszam ramionami. - to jak?
- No Dobrze... A o której?
- Koło 19.00, jest 11.00... Długo spałaś.
- No trochę... - przeciąga się i siada na łóżku - Nie mam przecież w co się ubrać do tego klubu.
- O to się nie martw. - idę do jakiegoś pokoju i przynoszę dwa duże pudełka.
- Co to?
- Otwórz to zobaczysz - podaje je dziewczynie. Otwiera je i w pierwszym widzi delikatną pudrową sukienkę a w drugim beżowe szpilki. - uznałem że to ci się spodoba.
- te rzeczy są... Piękne - uśmiecha się szeroko.
Koło 17 wszyscy zaczynamy się szykować. Alice poszła trochę wcześniej ale i tak jest gotowa najpóźniej z nas wszystkich. Schodzi po schodach ubrana w rzeczy które jej kupiłem. Nie można oderwać od niej wzroku.
- Pięknie wyglądasz. - mówi to Niall więc mierze go wzrokiem i podchodzę do Ali.
- Tak to prawda. - uśmiecham się i podaje jej rękę. - chodźmy.
Idziemy do auta a potem jedziemy do klubu. Jest tam już dość dużo ludzi więc ciągle trzymam Alice za rękę prowadząc ją do naszej loży. Od razu przychodzi do nas barman i wita się z nami.
- To co wam podać? - pyta patrząc na nas, zamawiam nam mocne drinki. - A tobie? - patrzy na Alice.
- Jej nic. - mówię stanowczo.
- No Harry... Proszę... - robi słodkie oczka.
- Piłaś w ogóle kiedyś?
- Zawsze musi być ten pierwszy raz. - uśmiecha się do mnie na co wzdycham cicho.
- Zrób jej jakiegoś lekkiego drinka.
- Ja chce to co wy.
- Nie przeginaj. - spoglądam na nią.
Po jakimś czasie barman przychodzi z naszymi drinkami, od razu zrobił każdemu po dwa z czego jestem zadowolony. Niestety widzę że Alice już po jednym jest trochę pijana. Pewnie dlatego że jej organizm nie jest przyzwyczajony do alkoholu.
- Harry... Zatańczmy? - pyta patrząc na mnie. - proszeee.
- No dobrze. - podaje jej rękę i idziemy tańczyć. Tańczy ze mną dość odważnie, co pewnie nie stało by się gdyby nie piła ale nie narzekam. Po kilka tańcach idzie wypić swojego drugiego drinka i wtedy dopiero zaczyna się problem.

CZYTASZ
Porwana/H. S
Fanfiction~Czuje jak to wszystko powoli mnie wyniszcza, mam dość ciągłych gwałtów i siniaków które zanim zdążą zejść to pojawiają się następne. Tyle razy mi obiecywał że się zmieni i na początku mu uwierzyłam ale to był błąd. Ale mimo wszystko chyba go kocham...