Konkurs wygrywa kermicik gratulacje
Alice
O jezu... Głowa mi pęka. Powoli otwieram oczy. Nie pamiętam żebym zasypiała. Słyszę warkot silnika. Gdzie ja jestem?
- O widzę księżniczka się obudziła. - znam ten głos... Harry.
- Co tu się do cholery dzieje?! Gdzie ja jestem? Co ty tu robisz? Gdzie jest Luke?
- Nie za dużo pytań?
- No chyba nie. - będąc u taty postanowiłam że muszę przestać okazywać strach. Nie mogą widzieć że mnie łamią. Koniec grzecznej Alice.
- Zabieram cię tam skąd uciekłaś.
- Tata mnie znajdzie.
- Nie wydaje mi się. Mieszkamy gdzie indziej. Nie znajdzie cię.
- Zobaczymy debilu.
- Wyrażaj się.
- Bo co? - chwycił moją szczękę i spojrzał mi prosto w oczy.
- Bo pożałujesz.
- Mhm.
- Oj no skarbie przyznaj że tęskniłaś.
- Za tobą? Hahahaha nie.
- A ja za tobą bardzo.
- Dlaczego masz przecież swoją Oliwke.
- Wolę ciebie.
- Szkoda.
- To miał być komplement.
- Oj uważaj bo się zarumienię. - powiedziałam sarkastycznie. Harry zacisnął pieści. Nadal sie go boję ale tata mówił...Nigdy nie okazuj strachu jeśli postarasz się go przezwyciężyć on zniknie bo zacznie bać się ciebie i twojej siły.
- Chciałem być miły zanim spotka cię kara ale cóż... Nie dałaś mi wyboru.
- Jesteśmy! - krzyknął Zayn i zaparkował przed wielką posiadłością. Harry wyszedł z auta podszedł i otworzył mi drzwi.
- Wychodź.
- A jak nie to co?
- Kurwa wyłaź z tego auta albo pożałujesz szmato. - ałć.... Nie pokazuj uczuć...poprostu wyjdź..twój strach go uszczęśliwia.
- Już już nie musisz krzyczeć. - wychodzę z auta i staje obok niego. Chłopak boleśnie chwyta mnie za nadgarstek i ciągnie w stronę drzwi. Upadam na ziemię.
- O jejku nic ci nie jest? - mówi to ironicznie.
- Nie ale możesz pomóc mi wstać.
- Dasz radę sama. Ruchy. - spojrzałam na niego wkurzona i wstałam. Zayn otworzył drzwi od domu.
- Niewolnice przodem.
- Haha ale jesteś zabawny.
- Dalej Alice nie mamy całego dnia.
- Już idę...Debilu... - dodałam pod nosem. Szybko tego pożałowałam bo dłoń Harrego wylądowała na moim policzku. Potem szybko pociągnał mnie do środka domu.
- Następnym razem uważaj na słowa suko.
- Idiota, debil, chuj, pojeb.... Hm na jakieś jeszcze uważać? - uderzył mnie w drugi policzek.
- Ała! Co ty robisz?!
- To jest dopiero początek twojego piekła skarbie. - Trochę żałuję że zaczęłam grać... Ale cóż teraz nie moge sie złamać.
- Niall! - widzę jak blondyn powoli schodzi po schodach. Patrzy na mnie zdziwiony i przerażony jednocześnie.
- Co ona tu robi? - czyli o niczym nie widział...
- Pracuje jako nasz nowa kucharka zaraz przyniesiemy jedzenie z auta. - spojrzałam sie na niego jak na idiote.
- Co?
- No kurwa odebrałem ją a co innego może tu robić.
- Ale po co?
- Bo ja zawsze dostaję to czego chce.
< hmm czy ktoś kto to czyta interesuje się lub był w relacji ddlg lub podobnej? Jak tak to prosiłabym pv mam kilka pytań? Aa i jeśli czytają to jacyś chłopacy to też zapraszam na priv>
![](https://img.wattpad.com/cover/175130708-288-k467379.jpg)
CZYTASZ
Porwana/H. S
Fanfiction~Czuje jak to wszystko powoli mnie wyniszcza, mam dość ciągłych gwałtów i siniaków które zanim zdążą zejść to pojawiają się następne. Tyle razy mi obiecywał że się zmieni i na początku mu uwierzyłam ale to był błąd. Ale mimo wszystko chyba go kocham...