Rozdział 33

1.8K 46 14
                                    

Konkurs wygrywa kermicik gratulacje

Alice

O jezu... Głowa mi pęka. Powoli otwieram oczy. Nie pamiętam żebym zasypiała. Słyszę warkot silnika. Gdzie ja jestem?

- O widzę księżniczka się obudziła. - znam ten głos... Harry.

- Co tu się do cholery dzieje?! Gdzie ja jestem? Co ty tu robisz? Gdzie jest Luke?

- Nie za dużo pytań?

- No chyba nie. - będąc u taty postanowiłam że muszę przestać okazywać strach. Nie mogą widzieć że mnie łamią. Koniec grzecznej Alice.

- Zabieram cię tam skąd uciekłaś.

- Tata mnie znajdzie.

- Nie wydaje mi się. Mieszkamy gdzie indziej. Nie znajdzie cię.

- Zobaczymy debilu.

- Wyrażaj się.

- Bo co? - chwycił moją szczękę i spojrzał mi prosto w oczy.

- Bo pożałujesz.

- Mhm.

- Oj no skarbie przyznaj że tęskniłaś.

- Za tobą? Hahahaha nie.

- A ja za tobą bardzo.

- Dlaczego masz przecież swoją Oliwke.

- Wolę ciebie.

- Szkoda.

- To miał być komplement.

- Oj uważaj bo się zarumienię. - powiedziałam sarkastycznie. Harry zacisnął pieści. Nadal sie go boję ale tata mówił...Nigdy nie okazuj strachu jeśli postarasz się go przezwyciężyć on zniknie bo zacznie bać się ciebie i twojej siły.

- Chciałem być miły zanim spotka cię kara ale cóż... Nie dałaś mi wyboru.

- Jesteśmy! - krzyknął Zayn i zaparkował przed wielką posiadłością. Harry wyszedł z auta podszedł i otworzył mi drzwi.

- Wychodź.

- A jak nie to co?

- Kurwa wyłaź z tego auta albo pożałujesz szmato. - ałć.... Nie pokazuj uczuć...poprostu wyjdź..twój strach go uszczęśliwia.

- Już już nie musisz krzyczeć. - wychodzę z auta i staje obok niego. Chłopak boleśnie chwyta mnie za nadgarstek i ciągnie w stronę drzwi. Upadam na ziemię.

- O jejku nic ci nie jest? - mówi to ironicznie.

- Nie ale możesz pomóc mi wstać.

- Dasz radę sama. Ruchy. - spojrzałam na niego wkurzona i wstałam. Zayn otworzył drzwi od domu.

- Niewolnice przodem.

- Haha ale jesteś zabawny.

- Dalej Alice nie mamy całego dnia.

- Już idę...Debilu... - dodałam pod nosem. Szybko tego pożałowałam bo dłoń Harrego wylądowała na moim policzku. Potem szybko pociągnał mnie do środka domu.

- Następnym razem uważaj na słowa suko.

- Idiota, debil, chuj, pojeb.... Hm na jakieś jeszcze uważać? - uderzył mnie w drugi policzek.

- Ała! Co ty robisz?!

- To jest dopiero początek twojego piekła skarbie. - Trochę żałuję że zaczęłam grać... Ale cóż teraz nie moge sie złamać.

- Niall! - widzę jak blondyn powoli schodzi po schodach. Patrzy na mnie zdziwiony i przerażony jednocześnie.

- Co ona tu robi? - czyli o niczym nie widział...

- Pracuje jako nasz nowa kucharka zaraz przyniesiemy jedzenie z auta. - spojrzałam sie na niego jak na idiote.

- Co?

- No kurwa odebrałem ją a co innego może tu robić.

- Ale po co?

- Bo ja zawsze dostaję to czego chce.


< hmm czy ktoś kto to czyta interesuje się lub był w relacji ddlg lub podobnej? Jak tak to prosiłabym pv mam kilka pytań? Aa i jeśli czytają to jacyś chłopacy to też zapraszam na priv>

Porwana/H. SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz