Harry
W oczach Alice pojawiły się łzy. Nie chciałem żeby się obudziła ale cóż.- Spokojnie, chciałem cię tylko przebrać.
- Nie nie, proszę zostaw mnie. - zaczęła zanosić płaczem jeszcze głośniej.
- Ale nic ci nie zrobię kochanie.
- Chciałeś mnie zgwałcić...nie ja nie chcę.
- Nie chciałem skarbie, proszę uspokoj się.- Ali, zaczęła szybko oddychać i brać strasznie głębokie wdechy.
- Nie.. nie mogę.. od... oddychać.
- Co ci jest? Bierz spokojne wdechy. Niall!
- Pomóż mi... - jej głos slabl, z każdą chwilą.
- Ja nie wiem co mam robić. Niall kurwa!!
Na szczęście w tym momencie przybiegł Niall.
- Jezu co się stało?
- Alice nie może oddychać i się dusi. Pomóż. - w moich oczach też zaczęły pojawiać sie łzy bezsilności. Ona nie może się udusić. Nie może.
- Alice przede wszystkim uspokój się i pomyśl o czymś miłym szybko. Zamknij oczy i odetnij się od nas. Jakby nie przechodziło to krzycz albo machaj ręką jakbyś nie dała rady.
- Ni..nie mogę!
- Dasz radę.- dziewczyna zaczęła wykonywać polecenia i po 5 minutach uspokoiła się i zaczęła normalnie oddychać.
- Już lepiej.
- Miałaś atak paniki. Znowu.
- Jak to znowu? - kiedy był pierwszy atak.
- No bo pierwszy miałem jak mnie biłeś pejczem.
- Przepraszam. - Ali uśmiechnęła się przez łzy.
- Okej. Poprostu się wystraszyłam.
- Ale już jest dobrze?
- Tak.
- Już się bałem że to coś strasznie poważnego.
- Nie, spokojnie.- mina Nialla wyrażał złość.
- Coś się stało Niall? - Alice widać też to zauważyła.
- Nie nic - odpowiedział wkurzony.
- O co ci chodzi teraz?
- O co mi chodzi?
- Tak.
- O to że Harry zgwałcił cię, pobił i miałaś przez niego atak a ty mu tak poprostu wybaczasz. Kobieto to nie jest normalne ty jesteś chora na syndrom sztokcholmski.
-Przestań - jej oczy znowu się zaszklily.
- Niall spierdalaj z tąd.
- Bardzo chętnie - wycedził przez zęby.Jak tylko wyszedł przytuliłem dziewczynę.
- Alice nie przejmuj się nim.
- Ale to prawda Harry. Ja jestem chora bo to nie jest normalne.
- Nie jesteś chora tylko...
- Tylko co?
- Ehh... Nie wiem.
- No właśnie. Jak się z tego wyleczyć?
- Nie wiem ale nie zaprząj sobie tym głowy. Idź spać dalej bo jest dopiero 1 w nocy.
- Dobrze.
<iiiii???? Jak? XD>
CZYTASZ
Porwana/H. S
Fanfiction~Czuje jak to wszystko powoli mnie wyniszcza, mam dość ciągłych gwałtów i siniaków które zanim zdążą zejść to pojawiają się następne. Tyle razy mi obiecywał że się zmieni i na początku mu uwierzyłam ale to był błąd. Ale mimo wszystko chyba go kocham...