Niall
No nie powiem ciężko będzie nie rzucić się na nią ale nie chce jej zranić. Zdejmuje koc i widzę delikatne ciało dziewczyny. Jest nieco wychudzona. Moja ręką powoli sunie w kierunku zapięcia od jej stanika. Oczy Alice zaczynają się szklić.- Spokojnie nic ci nie zrobię kochanie. - mówie aby ją uspokoić.
- Wiem ale to jest silniejsze ode mnie.
- Możesz zamknąć oczy być może tak będzie ci łatwiej. - Widzę jak Ali powoli zamyka powieki więc kontynuuje. Rozpinam zapięcie stanika i zdejmuje go całkowicie. Ona ma takie piękne ciało które Harry zniszczył. Napewno nie ma się czego wstydzić bo jak na swój wiek to jest dosyć hojnie obdarzona. Delikatnie uciskam jej piersi i staram się wykryć jakiekolwiek zmiany ale nic poza siniakami nie czuje. Słyszę przyspieszony oddech dziewczyny kiedy zachaczam palcami o jej majtki.
Alice
Czuje jak Niall zachacza o gumkę moich majtek i mój oddech mimowolnie przyspiesza a ja zaczynam się trząść- Alice spokojnie jeśli chcesz mogę zasłonić ci nogi kocem tak żeby tylko podbrzusza wystawało.
- Tak poprosze- chłopak spełnia moją prośbe i zakrywa mnie kocem oraz delikatnie opuszcza moją bieliznę. Uciska mi brzuch w okolicy jajników na co lekko się krzywię.
- Boli?
- Trochę
- Kiedy ostatnio miałaś okres?
- Jakiś tydzień temu.
- To może być coś poważniejszego bo obstawiałem że to ból menstruacyjny ale skoro nie to coś czuję że badanie ginekologiczne też cię nie ominie.
- Ale ja nie chcę.
- Wiem ale to dla twojego zdrowia. To badanie wykonamy za kilka dni bo będziesz się musiała położyć na specjalnym fotelu i uprzedzam pytanie tak mam tu gabinet a nawet sale operacyjną.
- No dobrze ale tylko ty będziesz w pobliżu. Tylko tobie narazie choć trochę ufam.
- Raczej tak ale jak Harry się uprze to niestety on też.
- Ale czemu? Ja się nie zgadzam!
- Ale on na pewno będzie chciał a jest szefem i ty należysz do niego więc..
- Ja nie jestem rzeczą która do kogoś należy.
- Wiem ale niestety nie mam na to wpływu.
- Możesz się ubrać. - cieszę się gdy słyszę te słowa ale przecież nie dam rady sama.
- Niall ale ja nie dam rady.
- A no tak zapomniałem już ci pomagam. - blondyn ubrał mnie w bieliznę i powiedział że poprosi Harrego o jakieś ubrania dla mnie. Jeszcze przed wyjściem musiałam go zapytać o jedną rzecz.
- Niall
- Tak słońce.
- Czemu jesteś dla mnie miły w końcu to ty mnie uprowadziłeś- na jego twarzy pojawił się smutny uśmiech.
- Nawet nie wiesz ja żałuję że Hazz nie poprosił o to kogoś innego. A jestem miły bo cię polubiłem i wiem że to wszystko jest dla ciebie trudne i naprawdę jest mi cię żal ale wiem że czasu nie cofne i tylko swoim zachowaniem mogę Ci się jakoś zrekompensować.- no nie powiem zrobiło mi się cieplej na sercu jak to usłyszałam. - Odwiedze cię jeszcze wieczorem i.. - jego wypowiedź przetrwało wejście Harrego.
- Pa- pożegnał się za mną blondyn i wyszedł
-Pa Niall
- Alice przemyślałem sobie dużo i doszłem do wniosku że za swoje zachowanie zasługujesz na karę.
<czy ktoś to czyta i jest sens kontynuacji? >

CZYTASZ
Porwana/H. S
Fiksi Penggemar~Czuje jak to wszystko powoli mnie wyniszcza, mam dość ciągłych gwałtów i siniaków które zanim zdążą zejść to pojawiają się następne. Tyle razy mi obiecywał że się zmieni i na początku mu uwierzyłam ale to był błąd. Ale mimo wszystko chyba go kocham...