Harry
Budzę się przytulony do dziewczyny. Śpi cała rozczochrana z włosami na mojej twarzy więc ściągam je powoli i uśmiecham się lekko. Alice przebudza się przez to. Patrzy mnie a potem na siebie i swoje ciało.
- Harry.. Czy my...? - nie dokańcza bo jej przerywam.
- Tak, spaliśmy ze sobą. - kłamie żeby zobaczyć jej reakcje.
- Ale... Nie... Ja... - plącze się w tym co mówi i widzę że do oczu nachodzą jej łzy więc przytulam ją do siebie.
- Spokojnie, żartowałem - patrzę na nią. - nie spaliśmy ze sobą... Chociaż byłaś bardzo chętna.
- Nie przypominam sobie nic takiego.
- Nie? A ja sobie przypominam... Oh Harry jesteś taki gorący... Kochaj się ze mną. - naśladuje jej głos śmiejąc się cicho.
- Byłam pijana... - tłumaczy się zawstydzona.
- Więc masz szczęście że nie postanowiłem cie wykorzystać.
- I tak zrobiłeś to już wcześniej. - wzrusza ramionami, robi mi się przykro więc poważnieje a potem wstaje.
- Idę zrobić sobie śniadanie. - mówię bez emocji i wychodzę z pokoju.
Schodze na dół i robię sobie coś do jedzenia. Trochę zabolały mnie jej słowa ale przecież ma rację... Nie zapomni tego, co jej zrobiłem. Nigdy. Z tymi myślami idę wziąć prysznic. Kiedy wychodzę owinięty ręcznikiem wpadam na Alice.
- Hej... Przepraszam - mówi skruszona. - nie chciałam żeby zrobiło Ci się przykro....
Wzruszam ramionami i spoglądam na nią.
- Jest okej. - mówię i idę do pokoju ale słyszę, że ona idzie za mną.
- Nie jest okej, bo próbujesz się zmienić a ja tego nie doceniam.
- Nie dziwię Ci się. - biorę ubrania i każe dziewczynie się odwrócić a kiedy to robi, przebieram się szybko.
- Nie wiem już jak mogę cię przeprosić... - wzdycha smutna więc podchodzę do niej.
- Nic się nie stało... Naprawdę. - uśmiecham się, bo sam nie zamierzam rozpamiętywać jej słów.- Pójdziemy dziś popływać w basenie?
- Możemy ale... Tak średnio umiem pływać. - patrzę na nią trochę rozbawiony.
- No dobrze dobrze, to będzie na płytszej części i tyle.
Słyszymy jakieś hałasy na dole więc schodzimy tam. Widzimy Nialla i Liama wchodzących do domu.
- A wy gdzie byliście? - pytam patrząc na nich.
- O stary... Gdzie my nie byliśmy. - siadają na kanapie, widzę rozbawioną minę Alice przez co sam się uśmiecham. - tak jakby... Straciliśmy auto... - mówi cicho Liam.
- Co? Jak?
- No bo spotkaliśmy takie dwie dziewczyny i one chciały się...
- Nie ważne co chciały, one wam ukradły auto?.
- No bo byliśmy pijani i dalismy im kluczyki żeby otworzyły i tak wyszło.... - wzdycham cicho.
- Żebyście zaraz nie zgubili własnej głowy. - kręcę głową i idę zrobić też śniadanie dla nich i Alice.
< Jakieś plany na wakacje? / Mam nadzieję że druga książka też przypadła wam do gustu. >
CZYTASZ
Porwana/H. S
Fanfiction~Czuje jak to wszystko powoli mnie wyniszcza, mam dość ciągłych gwałtów i siniaków które zanim zdążą zejść to pojawiają się następne. Tyle razy mi obiecywał że się zmieni i na początku mu uwierzyłam ale to był błąd. Ale mimo wszystko chyba go kocham...