Alice
Z niecierpliwością czekałam aż Harry zacznie swoją opowieść. Nie powiem ciekawiła mnie jego przeszłość.-To było tak że... Czekaj zacznę od początku.
- Spokojnie nie denerwuj się. - podałam mu rękę którą mocno scisnął.
- Mój tata, choć nie wiem czy mogę go tak nazwać od kiedy pamiętam bił moją mamę. Bardzo często płakała i miała peło siniaków. Miałem starszego brata Alexa i on raz spóźnił się do domu i.... i wtedy...
- Ciii...- w oczach chłopaka zaczęły się pojawiać łzy.
- I ojciec chwicił nóż i zabił jego i mamę. A potem siebie. Wychował mnie dziadek i po nim odziedziczyłem gang. Wiele mu, zawdzięczam. - Harry rozpłakał się a ja razem z nim, od samego słuchania co mu sie przydarzyło. Przytuliłam go mocno a on szczelnie objął mnie i tak razem wypłakiwalismy się w swoje ramiona.
- ile miałeś wtedy lat?
- 12 a mój brat 16
- Przykro mi naprawdę. Jesteś bardzo silny Harry i twój dziadek to musi, być bardzo dobra osoba.
- Może kiedyś go poznasz.
- Chętnie się z nim zobaczę. - na ustach chłopaka zagościł piękny
uśmiech.- Co powiesz na jakiś film i popcorn?
- Chętnie.
- W 2 szufladzie są filmy wybierz jakiś a ja pójdę zrobi popcorn i przyniosę jakieś chipsy. - uśmiechnęłam się sztucznie bo nie zamierzała dużo jeść. Będę gruba.- Okej.
- Tylko błagam nie jakaś głupia komedia romantyczna.
- Dobra ale horroru też nie wezmę.
- Umowa stoi.
- To idź już haha bo nigdy nie wyjdziesz-chłopak opóścił pokój i zamknął drzwi a ja podeszłam do szuflady. Było tam chyba z 50 filmów. W końcu zdecydowałam się na igrzyska śmierci. Jeszcze nie oglądałam ale słyszałam same pozytywne opinie na temat tego filmu. Akurat wybrałam a do pokoju wróciła Hazza.
- I na co się zdecydowałaś?
- Igrzyska śmierci.
- Ooo to fajny film.
- Choć na łóżko.
- Już idę.
- I masz coś zjeść Alice i nie chce słyszeć sprzeciwu. - kurde.
- Nie jestem zbyt głodna.
- Trudno musisz jeść.
- A wiesz ile to ma kalorii?
- Tyle i powinno. Może to nie jest zdrowe no ale bez przesady raz na jakiś czas można.
- Nie będę tego jeść Harry.
- Czemu?- Bo będę gruba.
- Wiedziałem!
- Niby co wiedziałeś?
- Że cały czas masz tą pieprzoną anoreksję! Zrozum że jesteś idealna i nie ma sensu się glodzić.
- Nie będę ciągle tego robić.
- To kiedy przestaniesz?
-Kiedy zacznę się sobie podobać.
- Ale mi podobasz się teraz.
- Chyba tylko tobie.
- No chyba nie ale zaraz się przekonamy. Chłopacy chodźcie na chwilę! - po kilku, minutach wszyscy przyszli do sypialni.
- Alice podnieś koszulkę i odsłoń brzuch.
- Nie.- nie będę się przed nimi pokazywać.
- Czego ty od niej chcesz Hazz?
- Chce coś uświadomić Ali.
- Nic mi nie zrobicie?
- Oczywiście że nie. - podniosła powoli koszulkę. Miny chłopaków wyrażał lekki niepokój.
- Alice twierdzi że jest gruba i że się nikomu nie podoba. Co o tym myślicie?
- Kochanie ty w ogóle coś jesz? - spytał się mnie Niall zmartwiony tonem.
- Jem tyle ile potrzebuje.
- Jesteś za chuda, wystają ci kości.
- Daj spokój Liam, ja jestem jeszcze dużo za gruba.
- Niby w którym miejscu?
- Wszędzie.
- Alice nie możesz się glodzić. Jesteś piękna i napewno nie gruba. Musisz przytyć.
- Ja się nie głodze czego nie rozumiecie.
- Ty nie widzisz tego że wyglądasz jak
kosciotrup.- Nie bo to nie prawda.
- Prawda tylko masz te głupią anoreksję!
- Nie mam żadnej anoreksji! Odwalcie się ode mnie. Nie podobam się sobie w żadnym calu i to się nie zmie i póki nie schudne.
- Zrozum że jesteś chora. Normalni ludzie tak nie mówią. Powiedz nam ile ważysz i ile masz wzrostu?
- Mam 165 cm.
- A ważysz?
- Za dużo.
- Ile?
- 44 kg
- Powinnaś ważyć conajmniej 50 kg. Masz anoreksjie i przestań się upierać że nie.
- Może i mam ale nie bez powodu w nią wpadłam. Nie przesadzajcie nic mi nie jest.
- A udowodnisz nam to?
- Niby jak?
- Na dole mamy pizze. Zjesz całe 2 kawałki okej?
- Mogę jeden.
- Nie masz zjeść dwa. To nie jest dużo.
<aktywność?? Ktoś chętny do konkursów? Może jakieś komentarze?? >

CZYTASZ
Porwana/H. S
Fanfic~Czuje jak to wszystko powoli mnie wyniszcza, mam dość ciągłych gwałtów i siniaków które zanim zdążą zejść to pojawiają się następne. Tyle razy mi obiecywał że się zmieni i na początku mu uwierzyłam ale to był błąd. Ale mimo wszystko chyba go kocham...