Rozdział 13

3.4K 64 53
                                    

Alice
Obudziłam się przez szepty w sypialni. Otwarłam oczy a przedemną stali wszyscy moi porywacze.

- Alice wiesz czemu masz tyle siniaków na całym ciele?-spytał Louis.

- Wiem. - starałam się nie rozbeczeć.

- To co ci się stało słonko? - powiedział Harry i chciał mnie pogłaskać po policzku ale szybko się odsunełam. Spojrzał na mnie zdziwiony.

-Nie dotykaj mnie Harry. Naprawdę nic nie pamiętasz.

- Nie byłem pijany.

- Tyle to wiem-wymamrotałam pod nosem

- Jeśli cię pobiłem to naprawdę przepraszam.

- Czy ty udajesz idiote czy serio nim jesteś.

- Nie rozumiem.

- Czyli nie udajesz..- zdiełam kołdrę że swoich nóg. Nie przejmowałam się tym że oni wszyscy widzą mnie nago. Chciałam żeby Harry zobaczył wielką plamę krwi pomiędzy moimi nogami. Jego mina była przerażona a ja rozbeczałam się z nadmiaru wrażeń.

- Ale.. Ja ci nic nie zrobiłem.. Nic nie pamiętam.

- Oh to chętnie Ci przypomnę... Całowalismy się i chciałeś czegoś więcej ale ja nie więc mnie uderzyłeś i jak mniemam poszedłeś się upić. Obudziłeś mnie i nakrzyczałeś na mnie. Wyzywałeś mnie od suk i dziwek a potem... Brutalnie zgwałciłeś i pobiłeś.

- Nie.. to nie możliwe ja przepraszam...

- Oh teraz na przepraszam jest za późno. Żałuję że ci zaufałam.

- Alice! - Niall przytulił mnie.

- N.. Niall wszystko mn.. mnie boli. - próbowałam powiedzieć coś pomiędzy wylewaniem łez.

- I co Harry nie miałem racji? - odezwał się Zayn. Harry nic nie odpowiedział.

- Zayn wyjdź. Liam idź razem z nim.

- Ale... Niall

- Powiedziałem że macie wyjść.

- Oh no dobra. - wyszli z pomieszczenia.

- Alice ja naprawdę ci przepraszam.. Ja nie byłem sobą i.. Ja bardzo żałuję. Gdybym mógł cofnąć czas..

- Ale nie możesz.. Wiesz co Harry nie jesteś wcale lepszy od mojego poprzedniego gwałciciela. A może nawet gorzy wiesz bo jego nie znałam a tobie zaufałam. Jak widać to był błąd.

-Ale ja nie chciałem ja..to nie wiem czemu to zrobiłem...Jaa..- Na policzkach Harrego dostrzegła pojedyncze łzy. Czy on płaczę? Nie to niemożliwe. A jednak ronił przedemną swoje słone łzy.

-Chłopacy możecie nas zostawić na chwilę.

- Alice to nie jest dobry pomysł.

- Proszę Niall.

- Ughh.. No okej. - wyszli z pokoju.

- Harry?

- Przepraszam.

- Chciałam się spytać czy to co mówiłeś wczoraj to prawda?

- Nie pamiętam nic.

- Ale mówiłeś to jeszcze zanim byłeś pijany. Powiedziałeś że masz swoje potrzeby i mogłabym Ci się oddać bo przecież nic by mi się nie stało.

- Ja nie wiem czemu to powiedziałem

- Poprostu zrozum że ja nie jestem gotowa i raczej długo nie będę.

- Wiem ja naprawdę żałuję. - znów zaczął płakać.

- Harry nie płacz.

- Nie chce płakać. Widzisz jaką cipą jestem. Nic nie umiem zrobić.

- Nie prawda umiesz sprawić że się uśmiecham.

- Dlaczego to robisz?

- Robię co?

- Dlaczego mnie nie nienawidzisz po tym co zrobiłem.

- Nie wiem ja nie umiem cię nienawidzić. Jestem zła i wszystko mnie boli ale wiem że żałujesz. - podszedł do mnie i mnie przytulił.

-Przepraszam.

- Jest okej. Naprawdę. Niedługo zapomnimy o tym i wszystko się ułoży.

- Ja naprawdę dziękuję. Nie zasługuje na to jak mnie traktujesz.

- Wiem że w głębi duszy jesteś dobry.

- Nie wiem Alice. Ja zabijam ludzi.

- Wiem ale potarafisz okazać że ci na kimś zależy.

- Zależy mi na takiej jednej osobie..

- Na kim?

- Na tobie Alice.

<hej kochani cierpię na chwilowy brak weny... Aktywność proszę. To czytelnicy najbardziej motywują❤️>

Porwana/H. SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz