Harry
Naszczęście nic poważnego się Louisowi nie stało. Nie mógł bym go stracić jest za dobry w zabijaniu i wciskaniu ludzią dragów. Może teraz się nauczy że mi się nie sprzeciwia, w końcu gdyby nie to, to do niczego by nie doszło.
Louis
Ała....moja głowa.. Nie czuję połowy twarzy.
- Co się stało?
- Nic Harry się zdenerwował. - odpowiada Niall. Leżę u niego w gabinecie.
- A no tak teraz tylko czekać aż któryś z nas go tak zdenerwuje że nas pozabija.
- Nie przesadzaj Louis.
- Ja przesadzam?! Wiesz co ta jebana ucieczka to najlepsze co mogło spotkać Alice! Nie dziwię się że Liam pracuje dla Hemmingsa jego chociaż nikt nie bije.
- Co masz przez to na myśli?
- Że zrobiłbym to samo.
- Chcesz odejść?! Harry cię zabije nie możesz!
- Niall ty nic nie rozumiesz!
- To mnie oświeć.
- Pamiętasz Eleanor?
- No tak jednorazowa przygoda.
- Nie do końca.... Ja... Zakochałem się.
- Oo stary nieźle... W sumie niezła dupa z niej.
- Nie mów tak! Jest piękna to prawda... Nasze dziecko też będzie.
- Że co kurwa Eleanor jest z tobą w ciąży?!!
- Tak będę tatą... W ciąż nie mogę w to uwierzyć.
- I chcesz zrezygnować z gangu bo?
- Nie pozwolę żeby ktoś skrzywdził moje dwie najważniejsze osoby. Kocham ją i to dziecko a oni nie są bezpieczni. W końcu ktoś się dowie, ja chce wychować to dziecko nie będę udawał że ich nie znam.
- Rozumiem... Współczuję brachu jak ty to powiesz Harremu...
- Tak właściwie to mam plan.
- Jaki?
- Skontaktowałem się z Hemmingsem.
- Po co?
- Pomoże mi upozorowac moją śmierć. Ja dołącze do jego gangu razem z Eleanor zamieszkamy u niego. Nikt się nie dowie a my będziemy bezpieczni. Alice pozna się z moim kochaniem i pomoże nam wychować dziecko. Co ty na to?
- Nieźle to przemyślałeś jestem pod wrażeniem. Mam tylko prośbę jak to zrobisz powiedz Alice żeby się ze mną skontaktowała.
- No nie wiem Niall...namierzycie nas. Nie mogę ryzykować.
- Ale... Ja chyba coś do niej poczułem.
- Nie masz szans stary.
- Co?
- Przecież ona jest teraz z Lukiem a każdy kto się interesuje ich gangiem wie że on szaleje na jej punkcie. Pomógł zabić jej gwałciciela.
- Wiem ale... Może ona nic do niego nie poczuje.
- Nie wiem zobaczymy..lepiej poszukaj kogoś innego.
- Nie chce nikogo innego.
- Ona ma dopiero 16 lat!
- No i co Luke też jest od niej starszy.
- On to co innego ich ojciec chce ich związku jak będą parą i odziedziczą gang to staną się potęgą.
- Ta dzięki za wsparcie idę po coś do jedzenia.
- Okej.
Oby mój plan wypalił. Tak bardzo zależy mi na Eleanor i dziecku... Nie sądziłem że kiedykolwiek kogoś pokocham aż nie pojawiła się ona. Teraz jestem najszczesliwszym facetem na świecie.
< i troszke elounor... Ah kocham ten ship Louis i Eleanor... Komentarz?? >
CZYTASZ
Porwana/H. S
Fanfiction~Czuje jak to wszystko powoli mnie wyniszcza, mam dość ciągłych gwałtów i siniaków które zanim zdążą zejść to pojawiają się następne. Tyle razy mi obiecywał że się zmieni i na początku mu uwierzyłam ale to był błąd. Ale mimo wszystko chyba go kocham...