#21 Chyba ktoś mnie śledzi!

17.1K 963 6
                                    

Około 12 w nocy zgłodniałam, więc zeszłam na dół do kuchni. Lodówka była prawie pusta oprócz końcówki jakiegoś sera, prawie pustego kartonu z mlekiem, soku i dwóch pomidorów. Czy w tym domu ktoś robi zakupy ?! No cóż, tak czy siak niedaleko jest sklep nocny.

Ubrałam buty i wciągnęłam na siebie kurtkę, po czym wyszłam z domu. Na dworze było naprawdę ciemno ( w końcu był środek nocy geniuszu ). Światło dawała tylko co druga latarnia i nie było ono zbyt duże.

Włożyłam do uszu słuchawki i skręciłam w prawo. Szłam zasłuchana w piosenki z mojej ulubionej playlisty. Szłam..., szłam..., szłam...

"Gdzie ja w ogóle jestem?" pomyślałam, kiedy zorientowałam się, że minęłam ulicę w którą powinnam skręcić.

- Jaka ja jestem głupia - powiedziałam sama do siebie. Odwróciłam się i chciałam ruszyć w odpowiednią drogę, ale zobaczyłam w oddali mężczyznę. Ubrany był w czarną bluzę z kapturem na głowie i ciemne spodnie. Szedł w moją stronę, a jego wzrok ( przynajmniej tak mi się wydaję ) był utkwiony we mnie. Okay, może mam po prostu jakąś głupią obsesję. 

Wyjęłam słuchawki z uszu przechodząc na drugą stronę ulicy i schowałam je do kieszeni. Odwróciłam się w miarę niezauważalnie w stronę nieznajomego. O mój Boże ! On też przeszedł na drugą stronę ulicy. Teraz mi się nie wydawało, że idzie właśnie za mną.

Spanikowana ruszyłam w jedną z uliczek, łudząc się, że znajdę tam kogoś przy kim poczuję się bezpieczniej lub kogoś kto po prostu mi pomoże w razie potrzeby, ale ta uliczka wyglądała na jeszcze bardziej opustoszałą.

Wyjęłam z kieszeni telefon i wystukałam szybko sms'a do ostatniego kontaktu z którym wymieniałam się wiadomościami, żeby nie zrobić większego hałasu.

Ja: Chyba ktoś mnie śledzi!

OMG! Harry Styles is my friend!  [ W TRAKCIE POPRAWY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz