#38 Za bardzo się tutaj rządzisz.

16.7K 995 10
                                    

Harry w końcu wstał ze mnie i pomógł mi się podnieść z podłogi.

- Rozumiem, że znów chcesz jakąś moją koszulkę do ubrania? - uniósł do góry brew pytając.

- Jeśli to nie byłby dla Ciebie problem - uśmiechnęłam się do niego.

Razem poszliśmy do jego pokoju, a on wyszukał jakąś koszulkę i mi ją podał.

- A masz może tą taką fajną koszulę w czerwoną kratę, którą ostatnio od Ciebie wzięłam ? - spytałam z nadzieją.

Chłopak przewrócił oczami. Jednak pomimo tego uśmiech nie schodził z jego twarzy.

- Za bardzo się tutaj rządzisz - stwierdził i możliwe, że miał rację, ale czułam się przy nim coraz bardziej swobodnie.

- Ale to ty mnie tu zaprosiłeś - broniłam się.

Wyciągnął z szafy koszulę o której powiedziałam i wziął też jedną dla siebie o ile dobrze widziałam gładką czarną koszulkę. Ściągnął brudną koszulkę, a ja starałam się nie patrzeć na jego umięśnione ciało pokryte tatuażami ( co chyba nie za bardzo mi wychodziło ). Chłopak zakładając czystą koszulkę spojrzał na mnie tym samym przyłapując na gapieniu się na niego. Na szczęście tego nie skomentował tylko lekko się zaśmiał.

- Możesz się tu przebrać, a brudną koszulkę możesz... - zamyślił się. - Rzucić gdzieś tu, później je wypiorę - rzucił swoją koszulkę obok drzwi i wyszedł z pomieszczenia.

Nie czekając zdjęłam bluzkę, która od razu znalazła miejsce na pobrudzonym ubraniu chłopaka. Drzwi się otworzyły, a do pokoju wszedł nie kto inny jak Styles.

- Harry - pisnęłam odwracając się do niego tyłem.

- Przepraszam, myślałem, że zdążę jeszcze zabrać telefon. Zapomniałem o nim. Sory, już pójdę - słyszałam za plecami jego śmiech na co jedynie westchnęłam.

Kiedy drzwi się ponownie zamknęły odetchnęłam z ulgą i założyłam czyste ubranie. Zabrałam Iphona należącego do Loczka i podałam mu go od razu po wyjściu z pokoju.

- Jeszcze raz przepraszam, nie chciałem... - zaczął się znów tłumaczyć.

Może trudno w to uwierzyć, ale Harry miał na polikach rumieńce, co odrobinę mnie rozbawiło.

- Nie ma sprawy, powiedzmy, że Ci uwierzę, że wszedłeś tam tylko z powodu komórki - poruszyłam śmiesznie brwiami i znów zaczęliśmy się wspólnie śmiać.

OMG! Harry Styles is my friend!  [ W TRAKCIE POPRAWY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz