#35 Ile razy mam Ci mówić żebyś nie pisał, kiedy prowadzisz samochód?!

16.3K 995 6
                                    

- Melaaaanieeee! - usłyszałam wołanie mojej matki. - Zejdź na dół!

- Aghh ale i tak nie popsujesz mi dziś humoru - zaśmiałam się pod nosem. - Nie ma takiej możliwości. Nie, dziś.

Kiedy schodziłam po schodach moja mama wyłoniła się z kuchni, mówiąc, że mam iść na spacer z psem.

- Czemu tylko ja wychodzę z Lucky'm?

- Nie dyskutuj. Poprosiłam Cię o coś.

- Tak właściwie to nie poprosiłaś, tylko rozkazałaś - zauważyłam.

- Nie pyskuj - (znów) rozkazała.

- Ale zaraz... - zaczęłam, ale nie pozwoliła mi dokończyć.

- Nie ma żadnego "zaraz" - namalowała w powietrzu cudzysłów. - Wyprowadź psa na spacer! W tym momencie.

- Gdzie jest w tym domu demokracja ? - powiedziałam do siebie pod nosem, odwracając się.

- Tu nie ma demokracji - usłyszałam z kuchni.

Parsknęłam tylko pod nosem i zawołałam psa. Zapięłam mu smycz i wyszłam z domu. Super. W każdej chwili może pojawić się tu Harry, a ja musiałam wyjść z domu. Zajebiście. Wyjęłam z kieszeni szybko telefon i wysłałam do niego wiadomość.

Ja: Jestem na spacerze z psem w parku przy moim domu, gdybyś był już drodze :)

Harry: Już dojeżdżam.

Ja: Ile razy mam Ci mówić żebyś nie pisał, kiedy prowadzisz samochód?!

Usiadłam na tej samej ławce co zwykle i odpięłam smycz od psa, który zaczął biegać jakby miał wściekliznę, co mnie strasznie rozbawiło. Obserwowałam go tak jakiś czas, aż ktoś mi nie przerwał.

- Cześć - usłyszałam zaraz za sobą męski głos i od razu podskoczyłam z zaskoczenia.

OMG! Harry Styles is my friend!  [ W TRAKCIE POPRAWY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz