#43 Jakiś szybki numerek na przywitanie.

16.4K 1K 59
                                    

Był piątek, po południu. Dziś mieliśmy lecieć do Francji, a ja byłam z tego powodu naprawdę podekscytowana.
Od 30 minut byłam gotowa. Spakowana z walizką siedziałam w salonie. Moi rodzice byli w pracy, więc pożegnałam się z nimi wcześniej.
Nagle dotarło do mnie, że przecież poznam całą resztę zespołu.
O Mój Boże!
To, że znałam Harry'ego i się z nim przyjaźniłam było dla mnie już codziennością, ale teraz miałam wreszcie spotkać Louis'a, Zayn'a, Niall'a i Liam'a. Nie wyobrażałam sobie tego.
Zadzwonił dzwonek. Poderwałam się z miejsca lekko zdenerwowana.
W drzwiach stał uśmiechnęty od ucha do ucha Hazza.

___Niall___

Stałem z Zaynem przed dużym vanem i czekałem na tego kretyna, który poszedł po Melanie. Naprawdę mam już go ostatnio dość. Cały czas mówi jaka to jest Melanie, co robili, czym się interesuje, cały czas pokazuje nam jej zdjęcia.
- Co on tam tak długo robi? - spytałem, gdy Malik zgasił swojego papierosa.
- Pewnie jakiś szybki numerek na przywitanie - zaśmiał się brunet.
- No coś ty! Przecież on mówi, że nic do niej nie czuje. - ale oboje wiedzieliśmy, że to nie prawda.
- On się w niej zakochał. Jestem pewien. - stwierdził wprost. - Ciekawe tylko kiedy coś z tym zrobi.
- Właśnie.
- Idą.
Spojrzałem w stronę domu i...wow. Była naprawdę ładna.
Ten to miał szczęście do dziewczyn.
- Cześć - odezwała się niepewnie.
- Heeej - powiedziałem radośnie.
Chciałem wkurzyć Loczka, więc nachyliłem się do dziewczyny i lekko pocałowałem jej policzek.
Ona zaczerwieniła się lekko ( nie dziwie się, ponieważ nawet się nie znamy, ale to przecież niewinny buziak ), a Styles za to po prostu zabił mnie swoim spojrzeniem.
Ja tylko się zaśmiałem, on serio jest o nią zazdrosny.

OMG! Harry Styles is my friend!  [ W TRAKCIE POPRAWY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz